Smuda zbluzgany przy Reymonta. Dramat Wisły w końcówce


4 marca 2016 Smuda zbluzgany przy Reymonta. Dramat Wisły w końcówce

Wisła Kraków w 26. kolejce zremisowała u siebie 1:1 z Piastem Gliwice. Gospodarze uratowali remis na kilka minut przed końcem meczu. Mogli nawet cieszyć się ze zwycięstwa, ale w doliczonym czasie gry Paweł Brożek nie wykorzystał rzutu karnego. Przy Reymonta kibice „Białej Gwiazdy”ostro odnieśli się do spekulacji związanych z powrotem do klubu Franciszka Smudy, co jakiś czas bluzgając na byłego szkoleniowca.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla Wisły Kraków każdy mecz to obecnie droga przez mękę. Wiślacy od listopada nie wygrali spotkania i okupują strefę spadkową. W 26. kolejce przyszło im się mierzyć z wiceliderem i trudno było wierzyć, że „Białej Gwieździe” uda się przełamać złą passę właśnie w tym spotkaniu.

Na początku uwaga zamiast skupić się na grze, przeniosła się na trybuny. Kibice Wisły poza tym, że zrobili oprawę dla żołnierzy wyklętych, pokazali również, co sądzą o ewentualnym ponownym przybyciu Franciszka Smudy do klubu przy Reymonta. W kierunku byłego trenera wiślaków sypały się bluzgi, a na trybunach pojawił się napis „Smuda łapy precz od Wisły”.

Kibice zajęli się Smudą, a piłkarze próbowali w końcu coś strzelić. W pierwszej połowie Wisła była lepszą drużyną na boisku, ale „Biała Gwiazda”, jak gra lepiej w ofensywie, to ostatnio zazwyczaj traci bramkę. Nie inaczej było tym razem. Wiślacy obijali słupki albo pudłowali w stuprocentowych okazjach, a Piast strzelił gola.

Goście „ukłuli” Wisłę tuż przed zejściem do szatni. Gola na 1:0 zdobył Josip Barisić, którego nie upilnował Maciej Sadlok. Na pozycję nie zdążył także wrócić Rafał Pietrzak. Sytuację próbował ratować Arkadiusz Głowacki, ale nie udało mu się zainterweniować na czas.

Kapitan Wisły w dniu meczu z Piastem obchodził 16. rocznicę debiutu w krakowskiej drużynie. Z ekipą z Reymonta zdobył sześć mistrzostw Polski i rozegrał najwięcej spotkań w historii klubu. Powodów do radości niestety w tym meczu nie miał.

W drugiej połowie Wisła, jak zawsze ostatnio po stracie gola, miała związane nogi. Brakowało dokładności i dobrego wyprowadzenia piłki. W oczy rzucała się zwłaszcza fatalna postawa Alana Urygi, który notował najwięcej strat wśród zawodników „Białej Gwiazdy”.

W meczu z Piastem debiut w ekstraklasie zaliczył Petar Brlek. Występu Chorwata do udanych raczej jednak zaliczyć nie można.

Po przerwie jedną z najlepszych okazji do zdobycia wyrównującego gola dla Wisły miał Rafał Boguski. Pomocnik jednak fatalnie spudłował na pustą bramkę. Piast za to coraz częściej podchodził pod pole karne Wisły, ale gra gości także przy Reymonta nie powalała.

Sfrustrowani kibice śpiewali na trybunach coraz bardziej pesymistyczne przyśpiewki, kiedy Wisła w końcu zdobyła w tym meczu bramkę. W 82. minucie wyrównującego gola strzałem zza „szesnastki” zdobył Boban Jović.

W samej końcówce spotkania gospodarze mocno przycisnęli Piasta i mieli duże szanse na wygraną, zwłaszcza, że w 90. minucie wywalczyli sobie karnego. „Jedenastki” nie wykorzystał jednak Paweł Brożek, którego strzał wybronił Jakub Szmatuła.

Wisła nie wygrała już od dziewięciu meczów z rzędu. Wciąż zajmuje przedostatnie miejsce w lidze. Piast do pierwszej Legii traci jeden punkt.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze