Palermo minimalnie lepsze od Bari


7 maja 2011 Palermo minimalnie lepsze od Bari

W meczu inaugurującym 36. kolejkę Serie A byliśmy świadkami bardzo ciekawego spotkania. Drużyny z Palermo oraz Bari postarały się o stworzenie widowiska obfitującego w wiele sytuacji podbramkowych. W nich więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy ostatecznie wygrali 2:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla Bari trzy ostatnie mecze tego sezonu w Serie A są spotkaniami o zachowanie twarzy. Podopieczni trenera Muttiego nie mają szans na utrzymanie, więc chcą dobrą grą sprawić swoim kibicom radość. Palermo ma nikłe szanse na awans na wyższą pozycje w lidze, ale walczy o to, by nie stracić 8. miejsca. Języczkiem u wagi dzisiejszego spotkania był dwusetny mecz Fabrizio Miccolego w Serie A. Włoski napastnik szybko chciał uczcić swój jubileusz zdobyciem bramki. W 2. minucie zdecydował się na strzał zza pola karnego, który znakomicie wybronił Padelli. Ta sytuacja nie zachęciła gospodarzy do dalszych ataków. Szybko inicjatywę przejęli przyjezdni. W 7. minucie niespodziewanie Bari wyszło na prowadzenie. Do dośrodkowanej piłki z prawej strony boiska dopadł Gazzi, który umiejętnie dograł ją wzdłuż bramki do Bentivoglio. Włoski pomocnik nie miał problemów ze skierowaniem futbolówki do siatki.

Miccoli swój dwusetny występ w Serie A okrasił zdobyciem bramki
Miccoli swój dwusetny występ w Serie A okrasił zdobyciem bramki (fot. calciomercato.it)

Odpowiedź Palermo mogła przyjść już w 15. minucie. Wówczas na kąśliwy strzał zdecydował się Kasami, ale to uderzenie było minimalnie niecelne. Jednak to wciąż „Galletti” stwarzali sobie bardziej dogodne okazje. W 24. minucie z rzutu wolnego z około 25. metrów mocno uderzył Pairisi, lecz jego strzał z największym trudem sparował Sirigu. Gości osłabli w ostatnich 15 minutach pierwszej połowy. Od tamtej pory na boisku panowało Palermo. W 33. minucie Pinilla otrzymał znakomite dośrodkowanie od Bovo. Napastnik jednak nie potrafił zrobić użytku z piłki i oddał niecelny strzał. Radość gospodarzy przyszła w 39. minucie. Wówczas prostopadłe podanie do Miccolego posłał Pinilla. Kapitan „Rosanero” w sytuacji sam na sam nie zwykł się mylić. Tak było tym razem i Miccoli delikatnym strzałem zaskoczył Padellego. Pierwsza połowa obfitowała w dużo okazji podbramkowych, a najczęściej oklaskiwanym piłkarzem był zawodnik z numerem 10 na koszulce.

Na początku drugiej części spotkania do ataku ruszyli goście. W 50. minucie Romero z linii pola karnego mocno uderzył w kierunku bramki Sirigu. Włoski bramkarz spisał się bez zarzutu. Zuchwałość Bari została szybko ukarana. W 53. minucie Ilicić dograł piłkę w pole karne. Tam żaden z obrońców nie przeciął tego podania, a futbolówka znalazła się pod nogami Cesare’a Bovo, który umieścił ją do pustej bramki. 180 sekund później na tablicy świetlnej mogło być 3:1. Indywidualnym rajdem popisał się Miccoli, lecz uderzona przez niego piłka trafiła w poprzeczkę.

W odpowiedzi przyszła wyśmienita szansa dla Bari. Piłkę na środek pola karnego zagrał Huseklepp. Tam dopadł do niej niepilnowany Kopunek, który z około 6 metrów oddał strzał na bramkę. Jednak piłkę instynktownie obronił Sirigu. Mecz mógł się rozstrzygnąć w 64. minucie. Wówczas bramkarz Padelli sfaulował we własnym polu karnym Darmiana. Sędzia nie miał wyjścia i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Miccoli, który po chwili został ośmieszony. Kapitan Palermo starał się delikatnym lobem w sam środek bramki pokonać bramkarza. Padelli nie dał się nabrać i nie ruszył się z miejsca. Futbolówka spokojnie wylądowała w jego rękawicach.

Palermo z minuty na minutę grało coraz ostrożniej. Wszystkimi siłami blokowali dostępu do własnej bramki. To spowodowało, że gra w ostatnich minutach była bardzo ostra. Bari nie mogło przedostać się na pole karne gospodarzy, więc szukało swojej szansy strzałami z dystansu. Jednak tego dnia świetnie dysponowany był Sirigu, który dał się zaskoczyć tylko raz.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze