Mateusz Klich w Leeds United, co go tam czeka?


Po kolejnym dobrym sezonie w Holandii polski pomocnik zyskał transfer do Championship

23 czerwca 2017 Mateusz Klich w Leeds United, co go tam czeka?
thescore.com

Transfer do odradzającego się klubu z wielką tradycją i gra w kraju, gdzie futbol jest niemal jak religia. Brzmi jak spełnienie marzeń większości piłkarzy. Mateusz Klich przeniósł się z holenderskiego Twente Enschede do Leeds United. Jakie wyzwania czekają go w nowym klubie?


Udostępnij na Udostępnij na

Dwa oblicza Klicha, jeden z Niemiec i jeden z Holandii

Mateusz Klich zasłynął z transferu z Cracovii do Wolfsburga. Niestety, ale przygoda ta nie była nawet troszkę udana, w klubie z Bundesligi Polak nie zaliczył nawet jednego oficjalnego występu, bardzo mocno zderzył się z rzeczywistością wielkiej piłki. Pomijany był w każdy możliwy sposób i nierealne było jego przebicie się do kadry, a co dopiero podstawowego składu. Zupełnie nie był brany pod uwagę jako wartościowy zawodnik. Po dwóch latach Klich został wypożyczony na pół roku do PEC Zwolle z Holandii.

W Eredivisie Klich dostał szansę na pokazanie się i zaprezentował pełnię swoich umiejętności. Był kluczową postacią ekipy Zwolle i klub postanowił go wykupić. W ciągu pobytu w Holandii Polak stał się topowym środkowym pomocnikiem nie tylko w swoim zespole, ale i w całej lidze. Był on jednym z twórców wielkiego sukcesu – zdobycia Pucharu Holandii (w finale rozgromili Ajax aż 5:1!). Klich był najlepszym zawodnikiem w swojej drużynie i… wrócił do Wolfsburga po półtora roku. Klub z Niemiec postanowił skorzystać z prawa pierwokupu Polaka i ściągnął go z powrotem do siebie. Powtórka z pierwszego transferu, brak debiutu i po pół roku transfer do Kaiserslautern.

W drugiej ekipie z Niemiec w swojej piłkarskiej karierze Klich rozegrał 21 meczów i zdobył cztery bramki na poziomie 2. Bundesligi. Nie są to liczby imponujące i po zmianie dyrektora sportowego oraz trenera Mateuszowi umożliwiono przenosiny do kraju, gdzie wiodło mu się zdecydowanie najlepiej. Klich przeszedł do 13. zespołu Eredivisie – Twente Enschede.

Klich po transferze do Twente kolejny raz odżył. Jego gra mogła wręcz zachwycać i nie są to przesadzone słowa. Polak w sezonie 2016/2017 miał przyzwoite liczby – sześć goli i cztery asysty. Odżywające Twente, które jeszcze nie tak dawno było mistrzem Holandii, zajęło siódme miejsce w lidze i duża w tym zasługa Mateusza. Polak potrafił aż trzy razy z rzędu gościć w jedenastce kolejki holenderskiej ekstraklasy. Jedna taka sytuacja może być nazywana przypadkiem, ale kilkukrotne bycie w takim zestawieniu w ciągu jednego sezonu już na pewno przypadkowe nie jest. Klich rozgrywał bardzo dobry sezon i zapracował sobie tym na transfer do znanego i cenionego klubu.

Transfer do Leeds United

W tym temacie postanowiłem zaczerpnąć opinii od kogoś, kto zna się na Championship lepiej niż ja. Zadałem kilka pytań Tomaszowi Zielińskiemu z Eleven Sports.

Co czeka Klicha w nowej lidze?

T. Zieliński: Walka, dużo walki. Siłowa liga, bardzo duża intensywność, ale nie jest wcale tak, że to jest liga tylko dla drwali. Zawodnicy grający technicznie wyróżniają się, Klich idealnie będzie tam pasował.

To prawda, Championship słynie głównie z tego, że się tam walczy. Bardzo cenieni są tam zawodnicy pokroju Genaro Gattuso, walczący i nigdy nieodpuszczający. Ale jak widać, nie tylko tacy, technicy też są potrzebni. Według mnie ten transfer pokaże prawdziwą wartość Polaka, który na razie błyszczał tylko w Holandii.

Na jakiej pozycji Klich będzie występował w nowym klubie?

T. Zieliński: Z tego, co widziałem, Thomas Christiansen w APOEL-u grał najczęściej 1-4-4-2. Zobaczymy, jak będzie w Leeds, które tak naprawdę ma jednego klasowego napastnika (Chris Wood). Jeżeli będzie grał czwórką w pomocy, konkurencja jest duża – Liam Bridcutt (mówi się jednak, że może odejść), rewelacyjny młodziak Ronaldo Vieira, Eunan O’Kane, Kalvin Phillips, Pablo Hernandez (on akurat nie pasuje do 4-4-2, typowa „dziesiątka”), Klich nie jest tak jednowymiarowy jak pomocnicy Leeds, Bridcutt czy wyżej wymienieni zawodnicy, oni bardziej nadają się na zabezpieczanie niż atakowanie, Mateusz jest doskonałym rozgrywającym. Najfajniej wyglądałoby teraz w Leeds granie trójką w środku, Bridcutt albo Vieria jako „szóstka”, Klich na „ósemce” i Hernandez na „dziesiątce”.

Polak jest typowym rozgrywającym, który zdecydowanie lepiej gra do przodu niż w defensywie, jak wynika ze słów Tomasza Zielińskiego, Leeds potrzebuje kogoś takiego jak Klich i nie powinno być problemu z regularną grą w nowym klubie.

Czy ten transfer to dla niego krok w przód?

T. Zieliński: Gdybym był piłkarzem, to marzyłbym o grze w takim klubie jak Leeds – przecież kilkanaście lat temu grało w półfinale Ligi Mistrzów. Ogromna historia, ogromny fan base. Odbudowuje dopiero swoją pozycję po latach długów, zawirowań właścicielskich i tułania się nawet po League One. Rok temu było blisko play offów, ma nowego właściciela, chce awansować do Premier League. Myślę, że to awans w porównaniu z Twente.

Leeds to klub z wielką tradycją i znaną marką w świecie. Co prawda teraz jest na zakręcie, ale przy odpowiednim zarządzaniu przez nowych właścicieli powinno niedługo wrócić do piłkarskiej elity w Anglii. A może Klich bardzo mu w tym pomoże, tego właśnie mu życzę.

Powołanie do kadry Polski

Wielu kibiców zastanawia się, dlaczego Klich jeszcze nie został powołany do reprezentacji. I nie jest to wcale bezpodstawne, jego wysoka forma w Eredivisie powinna dać mu możliwość gry w kadrze, ale Adam Nawałka wyraźnie twierdzi inaczej. Pomija go, ale jeżeli utrzyma dobrą dyspozycję również na Wyspach, to kwestią czasu powinno być zauważenie go przez szkoleniowca narodowej reprezentacji. Warto podkreślić, że jeśli tak się stanie, to będzie to jego powrót do kadry, bo Klich na swoim koncie ma już 10 występów z orzełkiem na piersi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze