Kontuzja Milika problemem Nawałki? Gdzie tam! Przy takim wyborze?


Jak wobec absencji Arkadiusza Milika powinna grać reprezentacja Polski?

11 października 2016 Kontuzja Milika problemem Nawałki? Gdzie tam! Przy takim wyborze?
Grzegorz Rutkowski

Przerwa Arkadiusza Milika spowodowana kontuzją potrwa co najmniej cztery miesiące. W całym nieszczęściu jest jednak dobra informacja dla polskich kibiców, w czasie absencji snajpera Napoli reprezentacja Polski rozegra bowiem maksymalnie trzy mecze eliminacyjne. I właśnie na te spotkania Adam Nawałka musi odpowiedzieć sobie na pytanie: kto za Milika? My oczywiście podpowiadamy.


Udostępnij na Udostępnij na

Tomasz Hajto używał ostatnio bardzo ciekawych słów, by opisać grę Kamila Grosickiego. My gorsi nie będziemy… Nie ma Milika, bo on na kilka miesięcy znika. A tak na poważnie, podstawowego napastnika reprezentacji Polski już w tym roku na boisku nie zobaczymy. W związku z tym Adam Nawałka staje przed wyzwaniem wypełnienia luki po graczu Napoli. Całe szczęście jest z kogo wybierać.

Status quo?

Najbardziej oczywiste byłoby wprowadzenie za Milika innego napastnika i zachowanie taktyki 4–4–2. Tu pojawiają się dwie kandydatury: Kamil Wilczek oraz Łukasz Teodorczyk. Obaj prezentują w ostatnim czasie wyborną dyspozycję strzelecką i obaj wciąż czekają na szansę od selekcjonera, Adama Nawałki. Niepowiedziane oczywiście, że trener kadry pozostanie przy tej samej taktyce, a nawet zaryzykowałbym stwierdzenie, iż bardziej prawdopodobna jest jej zmiana. Ale pozostając przy polskich napastnikach, który powinien zagrać w miejsce Milika?

W tym przypadku chyba bardziej logiczna wydaje się kandydatura Kamila Wilczka. Nie jest tajemnicą, że piłkarz Broendby, w porównaniu ze swoim vis-a-vis z Anderlechtu, dużo więcej pracuje na boisku, biega, podchodzi pod grę. Trochę jak Arek Milik, zachowując oczywiście odpowiednie proporcje. Teodorczyk jest za to dużo groźniejszy w polu karnym, jako ten najbardziej wysunięty zawodnik w drużynie. Dochodzi więc do sytuacji, w której selekcjoner musi podjąć decyzję, czy Lewandowski będzie „pracował” na Teodorczyka (no nie sądzę), czy Kamil Wilczek będzie to robił na rzecz „Lewego”, w którego wiara po ostatnim meczu jeszcze wzrosła o 17830 procent.

To, rzecz jasna, tylko dywagacje, ponieważ nie jest powiedziane, że musimy grać dwoma napastnikami. Jednak w takim przypadku, w mojej opinii, wyżej stoją akcje byłego snajpera Piasta Gliwice.

Podwiesić Zielińskiego…

To brzmi jak plan. Piotr Zieliński meczem z Danią w końcu pokazał swój ogromny potencjał i był wyróżniającym się piłkarzem w polskich szeregach. Nie wiadomo jednak, jak „Zielu” będzie się czuł jako wysunięty pomocnik. Patrząc na jego grę w klubie, trudno oprzeć się wrażeniu, że woli on jednak wychodzić z piłką z głębi pola, nie otrzymywać jej bliżej bramki rywala. Zresztą ogromnym atutem Polaka jest właśnie wprowadzanie piłki z własnej połowy, a kluczowym argumentem – dobra współpraca z Grzegorzem Krychowiakiem, którą widzieliśmy w spotkaniu z Danią. Bez sensu zmieniać coś, co działa.

No, ale jeśli chcemy grać jednym napastnikiem, ktoś za nim operować musi. Pierwsza myśl to właśnie Piotr Zieliński, którego miejsce u boku „Krychy” zająłby zapewne Karol Linetty. Dokładnie jak miało to miejsce w sobotnim meczu z Duńczykami. A jeśli nie pomocnik Napoli?

Pewne zastępstwo za Milika?
Grzegorz Rutkowski

W zasadzie Bartosz Kapustka nie byłby złym rozwiązaniem, szczególnie w meczu przeciwko Armenii. Młody pomocnik Leicester jest świetnie wyszkolony technicznie, ze zmysłem do gry kombinacyjnej. A nie ma co się oszukiwać, spotkanie z Ormianami to będzie atak pozycyjny podopiecznych Nawałki i „męczenie buły”. Taki scenariusz determinuje więc postawienie na wychowanka Tarnovii. Zresztą podobnie było na Euro w meczu z Irlandczykami. Nie mógł wystąpić Kamil Grosicki i trener postawił na „Kapiego”. Fakt, zagrał wtedy na skrzydle, czyli swojej nominalnej pozycji, ale należy pamiętać, że w Cracovii Kapustka bardzo często grywał na środku pomocy, co jest kolejnym argumentem za.

Jest jednak jeden, ale za to ogromny, problem. Bartek Kapustka nie gra w klubie. Słuszne mogłoby być oburzenie obserwatorów w momencie, gdy selekcjoner desygnuje do gry grzejącego ławę w Leicester Kapustkę, natomiast w odwodzie trzyma graczy, którzy imponują formą w swoich klubach. Jednak już kilka razy Adam Nawałka udowodnił, że nie liczy się z opinią innych i najważniejsza jest jego intuicja. No i w sumie nigdy się na niej nie zawiódł.

***

W zasadzie, jak się tak zastanowić, Adam Nawałka nie ma wielkiego problemu w związku z kontuzją Arkadiusza Milika. Oczywiście absencja napastnika Napoli to ogromna strata, ale zastępców nie brakuje. Przed sobą mamy mecz z Armenią i w zasadzie jesteśmy w stanie go wygrać nawet w dziesiątkę, ale warto potraktować to spotkanie jako próbę generalną przed listopadową konfrontacją z Rumunami i znaleźć optymalne rozwiązanie taktyczne.

I zwróćmy uwagę na ciekawą sytuację. Jeszcze niedawno trudno było wytypować optymalną jedenastkę piłkarzy na mecze reprezentacji, a teraz dywagujemy, kto powinien zagrać w zastępstwie za kontuzjowanego zawodnika. Tyle świetnych piłkarzy powołał selekcjoner. To tylko pokazuje, że kadra się rozwinęła i nawet w obliczu niewielkich kłopotów personalnych trener drużyny narodowej ma spore pole manewru i komfort pracy. Tak więc, bez względu na decyzje Adama Nawałki, powinno być dobrze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze