(Nie)lojalni sponsorzy na przykładzie klubów piłkarskich


19 maja 2015 (Nie)lojalni sponsorzy na przykładzie klubów piłkarskich

Wraz z końcem sezonu 2015/2016 skończy się pewna epoka. Po 34 latach logo firmy Philips zniknie z koszulek PSV Eindhoven. Jest to jedna z najdłuższych tego typu umów sponsorskich. Obecnie niewiele jest klubów, które łączy współpraca z jednym sponsorem przez tak długi czas. Volkswagen reklamuje się na strojach VfL Wolfsburg począwszy od lat 80-tych, trudno sobie wyobrazić koszulkę Interu bez logotypu Pirelli. Jednak wiele wskazuje na to, że ta ostatnia współpraca też wkrótce dobiegnie końca.


Udostępnij na Udostępnij na

Piłka nożna to dziś wielki biznes. Próżno szukać przykładów, kiedy klub rezygnuje z milionów euro w imię sentymentów. FC Barcelona zerwała z długoletnią tradycją – piłkarze „Blaugrany” grali wcześniej bez logo sponsora na koszulkach – i dziś na ich strojach reklamują się dwie firmy. Na podobny krok zdecydowały się władze Athletic Bilbao. Umowy sponsorskie podpisywane są zwykle na 2-3 lata. Brak ciągłości we współpracy klub-sponsor. Decydującym argumentem jest pieniądz – pojawia się firma, która za reklamę na koszulkach zapłaci więcej niż obecny kontrahent, więc władze klubu podpisują najkorzystniejszą finansowo umowę. Wymagania rynku piłkarskiego są coraz większe. Jeśli chcesz się liczyć, sentymenty muszą pójść w odstawkę.

Nic nie trwa wiecznie

PSV to skrót od Philips Sport Vereniging. Klub powstał w 1913 roku jako przyzakładowa drużyna fabryki Philipsa. Zatem związek sponsora z zespołem jest w tym wypadku czymś naturalnym. Jednak w 2016 roku, kiedy wygasa obecny kontrakt z Philipsem, z koszulek mistrza Holandii zniknie logo elektronicznego potentata. Zapadła już decyzja, że umowa dotycząca reklamowania się na strojach nie zostanie przedłużona. PSV doszedł niedawno do porozumienia z firmą Umbro, która wyprodukuje strój na sezon 2015/2016, ostatni, w którym na froncie koszulek pojawi się logo Philipsa.

Obecna umowa pomiędzy PSV a Philipsem jest warta 5-7 mln euro i wygasa za rok. Philips tłumaczy, że decyzja o zakończeniu współpracy nie jest spowodowana kwestią finansową, a zmianami organizacyjnymi w firmie. Philips zamierza skupić się na produkcji sprzętu medycznego, a w mniejszym stopniu zajmować się elektroniką.

To, że logo Philipsa znika z koszulek, nie oznacza, że firma przestanie sponsorować PSV. Wciąż pozostanie ważnym partnerem. Nie będzie już jednak zajmować miejsca na szczycie piramidy sponsorów. Nie zmieni się też nazwa obiektu, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze (Philips Stadion). Paradoksalnie zniknięcie logotypu Philipsa z koszulek może mieć pozytywne konsekwencje finansowe dla klubu. Firma zainteresowana pojawieniem się na strojach będzie musiała wyłożyć dużo więcej pieniędzy, niż płacił do tej pory za tę formę reklamy Philips.

Nie tylko kalendarze

Andrea Pirlo

Firma Pirelli znana jest z wydawania kalendarzy z fotograficznymi aktami modelek. Producent opon promuje się także w inny, równie prestiżowy sposób – logo firmy znajduje się na koszulkach piłkarzy Interu Mediolan. W tym roku mija 20 lat od rozpoczęcia współpracy na linii Pirelli-Inter. W jubileusz partnerstwa prezes zarządu, Michael Bolingbroke, zakomunikował, że wygasająca w 2016 r. umowa sponsorska może nie zostać przedłużona. Wprawdzie prowadzone są rozmowy o nowym kontrakcie, ale według dziennikarzy „Tuttosport” Pirelli jest w stanie zaoferować 13-15 milionów euro za sezon. Oczekiwana przez indonezyjskiego właściciela kwota to 20 milinów. – Absurdalnie jawi się dla nas świat bez Pirelli, ale wszystko ma swój koniec i w ciągu najbliższych dwóch lat wszystko może się wydarzyć – mówił Bolingbroke na zebraniu członków udziałowców Interu – W przypadku komercyjnej współpracy obie strony muszą na niej korzystać.

Volkswagen Wolfsburg

juskowiak

VfL Wolfsburg powstał w 1945 roku jako „Związek dla ćwiczeń gimnastycznych fabryki Volkswagena Wolfsburg” (Verein für Leibesübungen Volkswagenwerk Wolfsburg). Zatem podobnie jak w przypadku PSV obecny sponsor jest jednocześnie założycielem i właścicielem klubu. Reklama producenta samochodów pojawiła się na koszulkach piłkarzy już w latach 80-tych. Wprawdzie nie zawsze było to charakterystyczne logo firmy z Wolfsburga (na stroje trafiały też m.in. nazwy modeli samochodów, hasło reklamowe VW czy reklama banku Volkswagena), ale zawsze promowano w ten sposób koncern motoryzacyjny. Wyjątkiem była jesienna runda sezonu 2008/2009. Piłkarze Wolfsburga po raz pierwszy grali wtedy bez reklamy VW na koszulkach. Zamiast niej nieodpłatnie umieszczono logo charytatywnej akcji „Ein Herz für Kinder” (serce dla dzieci).

Filipiak a przypadek Cracovii

Piotr Giza

Na polskim podwórku najdłużej, bo od 2002 roku, z logotypem jednego sponsora – firmy ComArch – na koszulkach grają piłkarze Cracovii. Wtedy swoją działalność w klubie z Krakowa rozpoczął Janusz Filipiak. Najpierw jako sponsor, a od 2003 roku udziałowiec. Od tego momentu rozpoczął się marsz drużyny piłkarskiej do ekstraklasy (na awans z III ligi do najwyższej klasy rozgrywkowej wystarczyły dwa sezony). Pod rządami Filipiaka, który ostatecznie stał się właścicielem większościowego pakietu akcji, Cracovii wiedzie się raz lepiej (4. miejsce w lidze w 2007 roku), raz gorzej (spadek do I ligi). Niemniej jednak Filipiak zaznaczył swoją obecność w inny sposób – sytuacja finansowa klubu jest w ostatnich latach stabilna.

Co ciekawe, Filipiak nie ogranicza się jedynie do sponsorowania piłkarzy Cracovii. Łoży też pieniądze na hokeistów ComArch Cracovii (taką nazwę przyjęła sekcja hokeja), a od 2014 roku logo firmy pojawia się na koszulkach piłkarzy Polonii Warszawa. Filipiak inwestował też w piłkę europejską – z reklamą ComArchu na koszulkach grano w Niemczech (TSV 1860 Monachium) i Francji (AS Nancy).

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze