Barcelona szuka sponsora. Umowa z Chińczykami?


"Mes que un club". Dewiza, którą możemy zauważyć między innymi na koszulkach "Dumy Katalonii". Przez wiele lat jednym z powodów czyniących "Barcę" tak wyjątkową był fakt, że na tychże koszulkach nie widniało logo żadnego sponsora. To stawiało ten "więcej niż klub" ponad pościgiem za wielkimi pieniędzmi. Czyste barwy, zero komercji. Czasy się jednak zmieniły. Dziś na trykotach "Blaugrany" widnieje logo linii lotniczych z Kataru. Umowa jednak wygasa z końcem obecnego sezonu. W biurach Barcelony już szukają okazji do jeszcze większego zarobku.


Udostępnij na Udostępnij na

Mes que una samarreta

FC Barcelona
Logo UNICEF-u na koszulkach „Barcy” (fot. Skysports.com)

107 lat. Tyle czasu minęło od założenia FC Barcelony do momentu, w którym na jej koszulkach po raz pierwszy pojawił się logotyp reklamowy. Miało to miejsce w 2006 roku. Logo UNICEF-u, bo to o nim mowa, znalazło się na trykotach „Blaugrany” w ramach współpracy nawiązanej przez klub z  organizacją. Sam fakt obecności logo na koszulkach był nieodpłatny. Barcelona nie otrzymała zatem za ten gest nawet eurocenta. Ponadto klub zobowiązał się płacić co najmniej 1,5 miliona euro rocznie na cele organizacji. Takie rozwiązanie sprawiało, że w kwestii koszulek „Duma Katalonii” wciąż mogła czuć się wyjątkowa. Brak wynagrodzenia, a nawet płacenie z tego tytułu blisko 2 milionów euro rocznie powodowały, że fakt zerwania z tradycją był łatwiej przyswajalny dla przeciętnego kibica „Barcy”.

Qatar offensive

Nowe koszulki FC Barcelona
Trykoty z logo Qatar Foundation (fot. Fcbarcelona.cat)

w 2010 roku, niedługo po objęciu funkcji prezesa Barcelony przez Sandro Rosella, podpisano kontrakt z Qatar Foundation, która ma celu między innymi wspieranie rozwoju edukacji. Logo organizacji pojawiło się na trykotach od sezonu 2011/2012. Był to pierwszy komercyjny sponsor na koszulkach Barcelony w historii. Klub miał otrzymywać z tego tytułu 165 milionów euro w ciągu najbliższych pięciu lat. Logo Qatar Foundation wytrzymało na koszulkach „Barcy” trzy sezony. Przed sezonem 2013/2014 jego miejsce zajął symbol Qatar Airways – narodowych linii lotniczych Kataru. Jest to o tyle ważne, że fundację, której logo widniało wcześniej na koszulkach, założył emir Kataru – Hamada bin Halifa al Thani. Reszty nie trudno się domyślić. Katarskie linie lotnicze za możliwość reklamy na trykotach, w klubowym muzeum, a także na jednej z trybun Camp Nou miały płacić odpowiednio 30,32 i 33,5 milionów euro za każdy z trzech sezonów trwania umowy. Dodatkowo za ewentualne wygranie Ligi Mistrzów sponsor zobowiązał się wpłacić 5 milionów euro premii. Era Barcelony, która ponad pieniądze stawiała ideały, ostatecznie się skończyła.

Koniec kontraktu

Kontrakt pomiędzy Barceloną a Qatar Airways wygasa wraz z końcem obecnie trwającej kampanii. Co ciekawe w trakcie kampanii prezydenckiej w zeszłym roku Joan Laporta, który wprowadził na koszulki logo UNICEF-u, obiecał, że jeśli zostanie wybrany, zdejmie z nich logo katarskich linii lotniczych, a przywróci to organizacji humanitarnej ONZ-u. Lapora jednak wybory przegrał, a temat upadł. Nowy-stary prezes – Josep Maria Bartomeu – rozpoczął sondowanie rynku w celu znalezienia nowego sponsora lub przedłużenia umowy ze starym. Z medialnych informacji wiemy (a raczej nie wiemy), że nie idzie ono najlepiej. Kontrakt wygasa niedługo, a wciąż nie ma konkretów.

Pepsi w grze

Wobec przedłużających się negocjacji w sprawie kontynuowania kontraktu z Qatar Airways Barcelona zaczęła szukać sponsora gdzie indziej. Jak podawały w styczniu hiszpańskie media, wzrok „Katalończyków” skierował się na Stany Zjednoczone. Po kilku tygodniach, w lutym, poznaliśmy konkrety. Barcelona była mocno zainteresowana współpracą z firmą produkującą napoje gazowane i produkty spożywcze – Pepsi. Amerykańska korporacja była ponoć skłonna podwoić gażę, którą „Duma Katalonii” otrzymywała od linii lotniczych. W ciągu pięciu lat trwania ewentualnego kontraktu „Barca” miała otrzymać 60 milionów euro za każdy sezon. Daje to astronomiczną kwotę 300 milionów euro. Rozmowy były już na tyle zaawansowane, że przedstawiciele „Blaugrany” udali się do USA na Super Bowl, przy którego okazji mieli się spotkać z przedstawicielami PepsiCo, by dograć szczegóły. Duży wpływ na wybór akurat tej korporacji mógł mieć również fakt, że twarzami światowej kampanii Pepsi są gwiazdorzy Barcelony – Leo Messi i Luis Suarez. Temat jednak upadł. Barcelona wciąż nie miała sponsora na najbliższe lata.

Chiński sponsor?

Czas goni. Barcelona nie może sobie pozwolić na brak dochodu z tytułu braku sponsora nawet przez jeden sezon. W latach 2017-2021 zmodernizowane zostanie Camp Nou. Koszt całej inwestycji szacuje się na mniej więcej 600 milionów euro. W związku z tym kataloński klub intensyfikuje poszukiwania sponsora. Według najnowszych informacji miejscem reklamowym na koszulkach Barcelony zainteresowane są duże chińskie firmy i chociaż żadne konkretne nazwy nie padają, jest to wysoce prawdopodobne. Najbogatsi Chińczycy od jakiegoś czasu inwestują w futbol, także w Hiszpanii. Wystarczy wspomnieć inwestycje Wanda’s Group w Atletico Madryt, wykupienie większości udziałów w Espanyolu przez Rastar czy też sponsorskie umowy Qbao z Realem Sociedad i Rayo. Interesy „Dumy Katalonii” w Państwie Środka reprezentuje IMG – jedna z największych na świecie grup marketingowych. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by Josep Maria Bartomeu pozwolił na negocjowanie tak ważnej kwestii przez zewnętrzny podmiot. IMG posłuży raczej jako nawiązywacz kontaktów.

Money, money, money

60 milionów euro rocznie. Tyle trzeba wyłożyć, by w ogóle ktoś w Barcelonie usiadł do ewentualnych negocjacji. Mówi się jednak, że nowy kontrakt reklamowy może opiewać na kwotę nawet 75 milionów euro. Byłaby to kolosalna różnica, nie tylko jeśli weźmiemy pod uwagę obecną umowę, ale również w porównaniu z najdroższym kontraktem reklamowym w historii. Rekord ten dzierży Manchester United, który z tytułu porozumienia z Chevroletem otrzymuje rocznie 53 miliony funtów.  Duża przypływ gotówki w Katalonii szykuje się również z powodu przedłużenia umowy z Nike. Obecna wygasa w 2018 roku. Amerykański koncern oferuje „Blaugranie” 85 milionów euro plus różne zmienne, dzięki którym klub mógłby zarobić nawet 100 milionów euro rocznie.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze