89 lat minęło… Ligowa rocznica w Łodzi


3 kwietnia 2016 89 lat minęło… Ligowa rocznica w Łodzi

W cieniu największych wydarzeń piłkarskiego weekendu jak hiszpańskie El Clasico czy starcie Legii z Lechią ciekawe spotkanie odbyło się w Łodzi. W niedzielę na stadionie przy al. Unii Lubelskiej 2 ŁKS podejmował… Pilicę Białobrzegi. Mecz miał symboliczny charakter – rozegrano go bowiem dokładnie w 89. rocznicę rozpoczęcia zmagań profesjonalnej ligi piłkarskiej w Polsce.


Udostępnij na Udostępnij na

Jednym z uczestników historycznego pierwszego spotkania ligowego był właśnie ŁKS, który 3 kwietnia 1927 r. podejmował Turystów Łódź. Dziś historia zatoczyła zatem koło – choć minęło kilkadziesiąt lat, kibice w Łodzi ciągle mogą oglądać na boisku piłkarzy w biało-czerwono-białych barwach. Historyczną rocznicę marketingowo wykorzystać spróbowali działacze ŁKS-u, którzy przez ostatnie kilka dni dość aktywnie działali w mediach społecznościowych, by zachęcić ełkaesiaków do przyjścia na mecz.

Na klubowych serwisach internetowych publikowano wpisy z archiwalnymi relacjami z pierwszego ligowego spotkania, zorganizowano też konkursy, w których można było wygrać wejściówki na niedzielny pojedynek. Nam najbardziej do gustu przypadła zabawa polegająca na wymyśleniu okrzyków, które mogłyby paść w kierunku sędziego z ust ówczesnych fanów emocjonujących się pierwszym ligowym pojedynkiem. Pomysł szybko podłapali fani łódzkiego klubu. Poniżej kilka propozycji przedstawionych przez sympatyków ŁKS-u (pisownia oryginalna):

„Mocium panie! Cóż to jest za sędziowanie?!!!”.
Przecież tam był faul! Sędziowski milordzie… za to niedopatrzenie powinien waćpan dostać po mordzie”.
„Waść Pan bynajmniej oślepł na ułamek sekundy, wszak widoczny był faul mój kumie”.

Promocja pojedynku udała się częściowo. W niedzielę jedna trybuna nietypowego obiektu w Łodzi nie zapełniła się wprawdzie do ostatniego miejsca, ale frekwencja na meczu i tak była na poziomie czołowych klubów I ligi. Na wysokości zadania stanęli też piłkarze – w spotkaniu padło aż osiem bramek, z czego sześciokrotnie do siatki trafiali gospodarze. Wyszło więc z tego małe piłkarskie święto i trzeba przyznać, że naprawdę dobrze, że w Łodzi ktoś pomyślał o przypomnieniu tej historycznej rocznicy. Swoją drogą ciekawe, czy ówcześni ełkaesiacy dopuszczali do siebie myśl, że w ciągu niespełna 90 lat ligowa piłka w Polsce rozwinie się na tyle, że ich następcy ganiać za futbolówką będą aż trzy klasy rozgrywkowe niżej, należąc do jednej z kilku tysięcy drużyn w całym kraju?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze