Jurij Żyrkow stał się trzecim reprezentantem Rosji, jaki w ciągu ostatniego roku przeniósł się na Wyspy Brytyjskie. Wcześniej graczami angielskich drużyn stali się Roman Pawliuczenko i Andriej Arszawin. Lewoskrzydłowy Sbornej zaprzecza, jakoby na transfer do ojczyzny futbolu nakłonił go Guus Hiddink.
Holenderski szkoleniowiec przez ostatnie pół roku pełnił funkcję szkoleniowca „The Blues” po zwolnieniu Luiza Felipe Scolariego. Na co dzień Hiddink zajmuje się selekcją reprezentantów Rosji. Tam zetknął się z Jurijem Żyrkowem. Były pomocnik Sbornej stwierdził, że rozmawiał z selekcjonerem o transferze do Chelsea, którą prowadził.
– Nie dyskutowałem z Hiddinkiem na temat mojego przejścia do Chelsea. Tylko raz była mowa o moim możliwym odejściu na Zachód. Nasz trener po prostu zainteresował się tym, czy bym nie chciał występować w zagranicznej drużynie. – powiedział Żyrkow.
– Chelsea to jeden z najbardziej znanych klubów piłkarskich na świecie. Ponieważ otrzymałem konkretną propozycję, zgodziłem się na wyjazd do Anglii, wiele się nie namyślając. Fajnie, że w drużynie jest paru piłkarzy „rosyjskojęzycznych”, jak Petr Cech, Branislav Ivanović i Andrij Szewczenko, ale będę się starał nauczyć angielskiego jak najszybciej. – dodał najlepszy rosyjski piłkarz 2008 roku.
