W pierwszym niedzielnym meczu Premier League beniaminek, Norwich City, doznał porażki na własnym stadionie z West Bromwich Albion. Z kolei w drugim spotkaniu Fulham podzieliło się punktami z Blackburn Rovers.
Norwich City – West Bromwich Albion
Oba zespoły podchodziły do tego pojedynku bez zwycięstwa na koncie w obecnym sezonie. Była to idealna okazja dla jednej z drużyn, aby po raz pierwszy w tym sezonie zdobyć trzy punkty. Zespół gości już w trzeciej minucie objął prowadzenie za sprawą Odemwingie. Podopieczni Paula Lamberta próbowali odrobić straty, ale ich wysiłki okazały się bezowocne. Wynik do przerwy nie uległ zmianie. Druga połowa była bardzo chaotyczna w wykonaniu obu ekip. Wszystko za sprawą zaciekłej walki w środku boiska. Kwadrans przed zakończeniem spotkania Odemwingie nie wykorzystał rzutu karnego. Piękną interwencją w tej sytuacji popisał się Declan Rudd. To wydarzenie podziałało pozytywnie na gospodarzy, którzy starali się jeszcze doprowadzić do remisu. Strzały zawodników Norwich były jednak bardzo niedokładne i to piłkarze Roya Hodgsona cieszyli się z pierwszej wygranej w sezonie.
Fulham FC – Blackburn Rovers
Był to kolejny pojedynek, przed którym obie drużyny nie zanotowały zwycięstwa. Można więc było oczekiwać ambitnej walki z obu stron o trzy punkty. Od pierwszych minut na boisku przeważali piłkarze prowadzeni przez Martina Jola. Nieoczekiwanie to jednak goście pierwsi objęli prowadzenie. W 32. minucie bramkarza gospodarzy pokonał Rochina. Rovers tylko sześć minut cieszyło się z prowadzenia, ponieważ wynik meczu wyrównał Zamora. W drugiej części spotkania oba zespoły stwarzały sobie dogodne okazje strzeleckie, lecz żadna z nich nie zakończyła się golem. Martin Jol na dziesięć minut przed zakończeniem spotkania postawił wszystko na jedną kartę. Ściągnął z boiska Riise, a w jego miejsce wprowadził Johnsona. Zmiana ta nie pomogła jednak gospodarzom i mecz zakończył się podziałem punktów. Obie ekipy będą musiały więc poczekać na wygraną co najmniej do najbliższej kolejki ligowej.