Za nami sobotnie mecze 9. kolejki ligi portugalskiej. Do ogromnej niespodzianki doszło w Vila Do Conde, gdzie broniące się przed spadkiem Rio Ave pokonało Sporting Braga 2:0. Pewne trzy punkty, choć po ciężkiej walce zdobyli piłkarze Porto.
Przed tym spotkaniem pewnym faworytem, z racji posiadanych piłkarzy, gry w europejskich pucharach i czwartego miejsca w tabeli, był zespół Sportingu Braga. Nikt nie dawał, broniącemu się przed spadkiem Rio Ave szans na zdobycie choćby punktu.
Tymczasem już pierwsze minuty meczu pokazały, że to gospodarzom bardziej zależy na zdobyciu punktów. Fantastyczne okazje strzeleckie marnowali piłkarze zawodnicy zarówno jednej, jak i drugiej drużyny. Niestety przed przerwą kibice nie zobaczyli bramek. Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Rio Ave starało się atakować, jednak dobrze zorganizowana drużyna Sportingu Braga rozbijała groźne akcje rywala. Wszystko wskazywało, więc na to, że mecz zakończy się remisem.
Ku zaskoczeniu fanów w 71. minucie do siatki rywala trafił Ze Gomes, który pokazał swoim kolegom, jak należy zdobywać bramki. Niespełna dziewięć minut później na 2:0 podwyższył Joao Tomas i gospodarze mogli świętować zdobycie niezwykle cennych trzech punktów. Opiekun Sportingu Braga ma nad czym się zastanawiać.
Mecz na szczycie
Takim mianem można określi spotkanie lidera tabeli FC Porto z zajmującą trzecie miejsce Academicą Coimbra. Piłkarze z Porto od początku sezonu prezentują wysoką formę, która może zagwarantować mistrzostwo Portugalii. Ten mecz miał pokazać, czy zawodnicy prowadzeni przez Andre Boasa potrafią wygrywać z czołówką. A do tej czołówki sensacyjnie należy Academica, gdzie po wielu latach ciężkiej pracy w końcu stworzono zespół na miarę sukcesów w lidze.
Od początku spotkania widać było, że obie drużyny za wszelką cenę nie będą chciały stracić bramki. Szybko, agresywna a zarazem zachowawcza gra sprawiała, że kibice mogli być znudzeni widowiskiem. Na szczęście w futbolu wszystko jest możliwe i pod koniec pierwszej połowy do siatki trafił Varela.
Jak się okazało, była to jedyna bramka meczu. Academica niestety nie potrafiła przełamać dobrze grającej defensywy FC Porto i trzy punkty trafiły do rywala.