W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym AS Monaco zremisowało bezbramkowo na własnym stadionie z Juventusem i dzięki zwycięstwu odniesionemu w Turynie to piłkarze "Starej Damy" znaleźli się w półfinale tych elitarnych rozgrywek.
Głównym celem „Juve” w tej edycji Ligi Mistrzów miał być awans do ćwierćfinału, jednak po wyeliminowaniu Borussii Dortmund i wylosowaniu AS Monaco włodarze włoskiego klubu zaostrzyli sobie apetyty jeszcze bardziej. Ważny krok ku pierwszemu od dekady awansowi do najlepszej czwórki rozgrywek klub z Turynu zrobił tydzień wcześniej po wygranej na swoim boisku 1:0. Do Francji Juventus miał więc jechać po obronę skromnej zaliczki i sztuka ta mu się udała.
Trener Massimiliano Allegri od początku spotkania zdecydował się na system 3-5-2, co oznaczało, iż zamiast ofensywnie usposobionego Roberto Pereyry na murawie pojawił się dodatkowy obrońca Andrea Barzagli. O sile skrzydeł stanowili Lichtsteiner oraz Evra, w ataku zaś rozpoczęła para Tevez – Morata. Gospodarze rozpoczęli z dwójką Martial i Fereira Carrasco z przodu. Mecz na ławce rozpoczął Dimitar Berbatov.

Już w pierwszej minucie spotkania żółtą kartką, za dotknięcie piłki ręką, został ukarany Giorgio Chiellini. Od początku meczu niedużą optyczną przewagę posiadali goście, jednak z obu stron brakowało klarownych sytuacji do zdobycia gola. Do końca pierwszej części gry mecz był dość zacięty, brakowało w nim dobrych okazji do strzelenia bramki, jednak nie brakowało walki, fauli i ambicji z obu stron. Było widać, że obie drużyny bardzo chcą wywalczyć awans do półfinału, na który tak długo czekają, a zdobędzie go ta, która zostawi na murawie więcej serca.
Od początku drugiej połowy na placu gry w drużynie gospodarzy zameldował się Berbatov, który zmienił Toullalana. W 50. minucie spotkania doskonałą okazję do zdobycia gola mieli wreszcie gospodarze, jednak po strzale głową Abdennoura piłkę z linii bramkowej wybił Patrice Evra. W 55. minucie piłkę we własnym polu karnym źle przyjął Bonucci, a po strzale rezerwowego Berbatova sytuację uratował niezawodny Buffon. W 69. minucie spotkania na placu gry pojawił się Llorente, który zmienił przeciętnego dziś Alvaro Moratę. Do końca meczu obraz gry się nie zmienił. Dużo walki i prób ze strony piłkarzy z Monaco, które jednak były nieskuteczne. Włosi skupili się na wyczekiwaniu na końcowy gwizdek i starali się zwalniać grę, co jak zwykle wychodziło im doskonale.
#MonacoJuve Highlights! #ASMJUV #UCL #memecronaca #jvtblive #finoallafine @Troll__Football @TheRompi @juventibus pic.twitter.com/vLtimQnkih
— Lele Angeli (@LeleAngeli) April 22, 2015
Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co sprawia, że Juventus po raz pierwszy od dekady może świętować awans do półfinału. Awans, który po tak długiej absencji w gronie najlepszych czterech drużyn na Starym Kontynencie ma szczególną wartość i smak.