GKS Bogdanka odniosła cenne wyjazdowe zwycięstwo 4:1 nad KS Polkowice, przedłużając swoje nadzieje na awans do T-Mobile Ekstraklasy. Do miejsca premiowanego awansem klub traci po tym spotkaniu cztery punkty.
Bohaterem pojedynku w Polkowicach był Michał Zuber. Co prawda pomocnik GKS Bogdanki wszedł na boisko dopiero po przerwie, ale nie przeszkodziło mu to w strzeleniu dwóch bramek w odstępie zaledwie kilku minut.
Michał Zuber (GKS Bogdanka):
Zaliczyłem idealne wejście – to fakt. W pierwszej połowie nasza gra nie wyglądała najlepiej, ale po stracie bramki poszliśmy do przodu. Ja strzeliłem dwa gole i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w trudnym momencie. Jeśli chodzi o moją skuteczność, byłem już lekko sfrustrowany tym, że nie strzeliłem dotąd gola. Po tym meczu mogę być jednak zadowolony, a to, czy w kolejnym spotkaniu wyjdę w pierwszym składzie, zostawiam trenerowi. Ja pokazałem, że aspiruję do wyjściowej jedenastki.
Piotr Rzepka (trener GKS Bogdanka):
Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy na tak trudnym terenie. W momencie, gdy przegrywaliśmy 0:1, krążyły mi w głowie różne myśli, ale na całe szczęście drużyna zareagowała bardzo pozytywnie, nie cofnęła się, tylko ruszyła do ataku. Co najważniejsze, mimo że prowadziliśmy, nadal strzelaliśmy bramki, co podłamało rywali, a chcę tylko zauważyć, że sobotni przeciwnik był znakomicie zorganizowany taktycznie. Muszę pochwalić Michała Zubera. Zresztą cała drużyna zagrała koncertowo. Przed spotkaniem nikt z nas nie spodziewał się, że w Polkowicach może paść taki wynik.
Janusz Kudyba (trener KS Polkowice):
Z takim zespołem jak ten z Łęcznej, grając tak fatalnie w obronie, nie można wygrać meczu. Doświadczeni zawodnicy gości nie podłamali się po utracie bramki i pokazali charakter. Musimy się teraz podnieść i walczyć w kolejnych meczach o punkty. Być może w następnych spotkaniach szansę dostanie Przemysław Kazimierczak, bo Sebastian Szymański się nie popisał.