We wtorek poznaliśmy dwóch pierwszych półfinalistów elitarnej Ligi Mistrzów. Obyło się bez niespodzianek i promocję do strefy medalowej uzyskały Inter Mediolan i FC Barcelona. W środę stawka uczestników zmagań o Madryt zostanie uzupełniona. A wyniki pierwszych starć zapowiadają, że emocji brakować nie powinno.
Nad Sekwaną i Loarą będzie miało miejsce jedno z najbardziej prestiżowych starć w historii tego kraju. Po raz pierwszy na tym etapie rozgrywek dojdzie do bitwy o Francję, w której udział wezmą Girondins Bordeaux i Olympique Lyon. Ciężko wytypować przed tą potyczką głównego kandydata do wygranej. Oba zespoły ważne zwycięstwa przeplatają głupimi porażkami i remisami. Liderami Ligue 1 są podopieczni Claude’a Puela. Jednak położenia ich środowych rywali do końca obiektywnie ocenić nie można, gdyż, chociaż tracą do liończyków jedno oczko, mają do rozegrania jeszcze dwa zaległe spotkania.

Wynik z poprzedniej konfrontacji w uprzywilejowanej sytuacji stawia wcześniejszych dominatorów ligi francuskiej. Oni również wydają się prezentować lepszą formę. Pokazali to w ostatniej kolejce, pokonując Stade Rennais, podczas gdy czempioni ulegli 1:2 nie najsilniejszemu AS Nancy. Olympique w tym sezonie już nieraz udowodnił, że żaden rywal nie jest mu straszny. Przypomnijmy, że to właśnie on dokonał największej sensacji poprzedniej fazy, eliminując sam Real Madryt. „Żyrondyści” potrafią jednak się zmobilizować w trudnej sytuacji i wyjść z niej obronną ręką. Francuzów czekają derby swojego kraju, a, jak wszyscy wiemy, tego typu mecze rządzą się własnymi prawami.
W drugiej konfrontacji dojdzie do spotkania wielkich europejskiego futbolu. Na Old Trafford zmierzą się uczestnicy jednego z najbardziej emocjonujących finałów w historii Ligi Mistrzów – Manchester United i Bayern Monachium. Teoretycznie gracze Louisa Van Gaala w potyczce z „Czerwonymi Diabłami” nie powinni mieć nic do powiedzenia. Porównanie składów oraz ligowych rywali obu teamów jednoznacznie daje do zrozumienia, że to Anglicy powinni awansować do półfinału. Tymczasem to wicemistrzowie Niemiec na Allianz Arena okazali się lepsi. Zawodnicy ze stolicy Bawarii są w dobrej formie. Choć ostatnio zdarzały im się głupie wpadki, jak porażki z Eintrachtem czy Stuttgartem, podczas bardzo prestiżowej (również ze względu na osobę byłego opiekuna „Bawarczyków”, Feliksa Magatha) konfrontacji z Schalke pokazali klasę i pokonali rywala w wyścigu o mistrzostwo kraju.
Również Manchester wziął udział w weekend udział w hicie kolejki. Jednak podopieczni sir Aleksa Fergusona ulegli londyńskiej Chelsea 1:2. W potyczce z Bayernem na pewno będą chcieli udowodnić kibicom i sobie nawzajem, że tamten mecz był tylko wpadką, wypadkiem przy pracy. Nie ulega wątpliwości, że na Old Trafford naprzeciw siebie staną dwie znakomite i równorzędne jedenastki. A która okaże się lepsza? To rozstrzygnie boisko.
CSKA już odpadła z ligi mistrzów ,ale tak sobie
myślę ,że jeszcze Bayern powalczy o tytuł. Będę
bardzo się cieszył jak do półfinału nie awansuje
żaden klub z Anglii. Jak już kiedyś mówiłem liga
angielska to przeterminowany produkt dla ludzi
którzy się nie znają na piłce, nudna jak mizeria
której nie lubię a na jej myśl to mi się robi
niedobrze ,nie powiem jak bardzo z racji mojej
wysokiej kultury. Druga para mnie nie interesuję ,a
Bayern w półfinale pewnie wygra z francuskim
zespołem ,który by to nie był. Dodam jeszcze ,że
w przypadku trafienia się na Bordeaux mieli by
okazję do rewanżu za porażki w fazie grupowej
,choć chyba wszyscy to wiedzą.
Nigdy nie zgodzę się z tym, że liga angielska jest
nudna. Przede wszystkim cztery wielkie marki:
Chelsea, Manchester, Liverpool, Arsenal. Do tego
dochodzące do coraz lepszej dyspozycji inne kluby
jak np. MC, Tottenham, czy Aston Villa. Piłka
angielska jest piękna, bo jest twarda, szybka i nie
ma miejsca na "czułe słówka". Tam gra się twardo,
do tego na pograniczu faulu, na pograniczu spalonego.
Uważam, że nadal jest to najsilniejsza liga
świata, o czym świadczą poprzednie edycje LM,
gdzie w najlepszej czwórce zawsze znajdowały się
angielskie zespoły, w ubiegłym roku nawet trzy :)
Tegoroczny sezon przyniósł nieco zaskakujące
rozstrzygnięcia. Jeśli chodzi o dzisiejsze
spotkania, to uważam, że Lyon już nie zaprzepaści
dwubramkowej przewagi i to on awansuje dalej. Przede
wszystkim doświadczenie. Jest to zespół, który od
10 lat nieprzerwanie walczy na europejskich boiskach.
W drugim pojedynku będę trzymał kciuki za Bayern.
Dlaczego? 1. Jako fan Chelsea, nie pałam sympatią
do Czerwonych Diabłów. 2. Skoro odpadły inne
angielskie drużyny, myślę, że MU w geście
solidarności powinien zrobić to samo :D (żarcik).
3. Pierwsze spotkanie było naprawdę wyrównane, a
druga połowa wręcz zdominowana przez Bawarczyków.
4. Brak Rooneya, gra Robbena. 5. Zaliczka z
pierwszego meczu :)
Dlamnie Manchester bez Rooneya nie istnieje.
Oglądałem mecz z Chelsea i Manchester grał tylko
do Berbatova który za Rooney , dla którego to
koniec wysokiej formy.
Do Bayernu wraca Roben , a na dodatek mają Klose ,
Ribery , Olić i może Schweinsteiger.
Zato na OL liczę gdyż 2 bramkowa zaliczka , i
grają dużo lepiej od GB.
Gol słuchaj liga francuska jest nieprzewidywalna
wszystko może się jeszcze zdarzyć a co do drugiego
pojedynku awansuje Bayern i kto napisał że liga
angielska jest nudna to jest śmieszne.
Gol słuchaj liga francuska jest nieprzewidywalna
wszystko może się jeszcze zdarzyć a co do drugiego
pojedynku awansuje Bayern i kto napisał że liga
angielska jest nudna to jest śmieszne.
Narazie Manchester wygrywa 3-1 , ja polecam program
Ipla jak ktoś niema polsatu transmisja live za darmo
i to w świetnej jakoście bez zacinania.
Bayern gra
dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!1
...chyba zacznę bawić się zakładami... Każdy z
moich faworytów przeszedł;-)