Znajome twarze i hiszpańska zagadka. Zagłębie Lubin nie zwalnia tempa


Ciąg dalszy ofensywy transferowej „Miedziowych”

7 lipca 2023 Znajome twarze i hiszpańska zagadka. Zagłębie Lubin nie zwalnia tempa
Jakub Ziemianin / Raków Częstochowa

Zagłębie Lubin przeprowadziło już kilka transferów, które szerokim echem odbiły się na ekstraklasowej scenie. Pion sportowy zespołu z Dolnego Śląska nie zamierza jednak zwalniać tempa i, jeśli wierzyć plotkom, planuje kolejne wzmocnienia. Do drużyny prowadzonej przez Waldemara Fornalika ma dołączyć jeszcze dwóch zawodników. Co wiemy o nowych potencjalnych piłkarzach „Miedziowych”?


Udostępnij na Udostępnij na

Dziewiąty zespół poprzedniego sezonu PKO BP Ekstraklasy przygotowuje się już do nowej kampanii na obozie w Arłamowie. Na zgrupowaniu nie zabrakło oczywiście nowych zawodników, czyli Marka Mroza i Damiana Dąbrowskiego, którzy zdążyli już zasilić szeregi drużyny.

Na Podkarpacie nie udali się wypożyczony do Rakowa Kacper Bieszczad, Martin Dolezal, który rozwiązał kontrakt z klubem, Cheikhou Dieng i kontuzjowany Rafał Adamski. Z powodu niedyspozycji tego ostatniego klub chwilowo zablokował wypożyczenie Szymona Kobusińskiego, który miał zostać zawodnikiem Polonii Warszawa.

Zagłębie Lubin nie zakończyło jednak kompletowania kadry. Jak donosi Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl, klub ma sięgnąć po Mateusza Wdowiaka i Juana Munoza. Oficjalnie zaprezentowany został już Michał Nalepa.

Twarze znane z ekstraklasy

Lechia Gdańsk dopiero co z hukiem spadła do 1. ligi, a teraz musi się mierzyć z masowymi odejściami zawodników, którym nie podoba się wizja gry na zapleczu ekstraklasy. W ostatnim czasie kontrakty z zespołem z Pomorza rozwiązali Michał Nalepa i Jarosław Kubicki. Pierwszy z nich dołączył już do Zagłębia, choć zainteresowany jego usługami miał być również Lech Poznań.

Nalepa trafił do Lechii w lipcu 2017 roku i zdążył rozegrać w jej barwach ponad 170 spotkań, w których strzelił 14 bramek. Gdy drużyna z Gdańska prezentowała solidny poziom, a na pewno nie było to w tym sezonie, 30-letni defensor był jednym z jej filarów. W poprzedniej kampanii obniżył jednak poziom proporcjonalnie do kolegów z zespołu.

Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A.

Przyjście kolejnego defensora może oznaczać, że „Miedziowi” będą chcieli pożegnać jednego ze swoich obecnych obrońców. Aktualnie Nalepa o pierwszy skład walczyłby z Aleksem Ławniczakiem, Bartoszem Kopaczem, Jarosławem Jachem i Kamilem Krukiem, który powrócił z wypożyczenia ze Stali Mielec.

***

Kolejnym elementem w układance Fornalika ma być Mateusz Wdowiak. Świeżo upieczony mistrz Polski nie był pierwszym wyborem Marka Papszuna w ustalaniu składu, ale regularnie występował w roli dżokera mającego wnieść jakość z ławki rezerwowych. Prawie sto spotkań w Rakowie, 17 bramek we wszystkich rozgrywkach i 6 asyst. Nawet gdyby Dawid Szwarga nie wiązał z nim większych planów na nowy sezon, a transfer Johna Yeboaha do Częstochowy jeszcze bardziej komplikuje jego sytuację, to kluby odnoszą obopólne korzyści.

W grę wchodziłby transfer gotówkowy, ponieważ sam zawodnik ma ważny kontrakt do końca grudnia 2024 roku. Raków mógłby przytulić niezłą sumę, a lubinianie zyskaliby kolejnego dobrej klasy pomocnika.

Dariusz Skorupiński

Zagłębie Lubin sięgnie po hiszpańskiego drugoligowca

O tyle, o ile pierwsze dwa nazwiska nie są obce kibicowi naszej rodzimej ligi, to większą zagadką pozostaje Juan Munoz. Wraz z końcem sezonu hiszpańskiemu napastnikowi wygasła umowa z drugoligowym CD Leganes. 27-letni zawodnik jest wychowankiem Sevilli, lecz pierwszej drużyny nigdy nie podbił. Jego kariera przebiega pod znakiem ciągłej zmiany pracodawcy, bowiem w żadnym klubie nie zagrzał sobie miejsca na dłużej.

Do Leganes trafił w 2019 roku z Alcorcon. Jeszcze w tym samym okienku transferowym został wypożyczony do Almerii. Na zapleczu hiszpańskiej La Ligii rozegrał niemal 200 spotkań. Do pełnej liczby brakuje mu jednego występu. Miniony sezon był dla niego najlepszy względem ostatnich kilku lat. Swój dorobek zamknął na 7 golach i 1 asyście. Do swojej najlepszej formy jednak mu daleko, bowiem najlepsze liczby śrubował w sezonie 2018/2019, gdzie do siatki rywala trafiał trzynastokrotnie.

O opinię na temat jego gry poprosiliśmy Oscara Egido z hiszpańskiego Cadena SER. Czego można się spodziewać po potencjalnym zawodniku Zagłębia Lubin?

Juan to zawodnik, który w ciągu 5 lat przynależności do Leganés, występował tu tylko w ostatnim sezonie. W poprzednich latach kończył na wypożyczeniach. W tym sezonie grał dobrze jako „dziewiątka”, co nie jest jego naturalną pozycją. Jest bardziej pomocnikiem lub gra za plecami innego napastnika – mówi o pozycji Hiszpana Egido.

Naturalną koleją rzeczy jest fakt, że Munoz byłby konkurencją dla Dawida Kurminowskiego. Nie ma bowiem w Lubinie napastnika, który mógłby zagrozić Polakowi ściągniętemu z Aarhus. Jakub Świerczok okazał się sporym rozczarowaniem i opuścił klub. W jego ślady poszedł Martin Dolezal, a kontuzjowany Adamski, według doniesień, wypadł na całą rundę.

Tomasz Folta / PressFocus

W tym sezonie trener potrzebował go na szpicy. Pod koniec lutego doznał kontuzji kolana i już do końca sezonu nie grał praktycznie w ogóle.  Jest dobrym graczem, gdy jest w dobrej formie, ale tutaj sprostał zadaniu tylko w ostatnim sezonie. Ma dobrą wizję ostatniego podania, zdarza mu się wejść z drugiej linii i zdobyć gola. Pewniak, jeśli chodzi o strzelanie rzutów karnych – punktuje jego zalety Egido.

***

Wszystkie transfery powinny zostać dopięte w niedalekiej przyszłości. Zagłębie Lubin na początek nowego sezonu zmierzy się na własnym stadionie z Ruchem Chorzów.

Komentarze
Oldboy (gość) - 1 rok temu

Kto zatrudnia piłkarzy spadkowicza to gra jak spadkowicz, nie wiem po co tyłu obrońców w Zagłębiu to nie lepiej kupić autobus i postawić w bramce? na pewno byłoby taniej

Odpowiedz
Sokker Manager (gość) - 1 rok temu

na Podkarpacie? Serio?

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze