W czerwcu minie siedem lat od finału mistrzostw Europy kobiet do lat 17. Finału, w którym Polska pokonała Szwecję 1:0. Do dzisiaj jest to największy sukces polskiej piłki kobiecej. Sprawdzamy, gdzie są dzisiaj piłkarki, które przywiozły złoto ze szwajcarskiego Nyonu.
Polki swą podróż do zwycięstwa rozpoczęły od turnieju kwalifikacyjnego na Słowacji, w którym zmierzyły się z reprezentacjami Wysp Owczych, Hiszpanii i Słowacji właśnie. Podopieczne Zbigniewa Witkowskiego najpierw rozbiły Słowację 4:0, a potem Wyspy Owcze 3:0. W ostatnim meczu grupowym uległy Hiszpankom 0:3 i… prawie odpadły. Do kolejnego etapu awans notowało bowiem tylko 6 z 12 drużyn z drugiego miejsca. Polki były właśnie szóste. Porażka z Hiszpanią czterema bramkami oznaczałaby koniec imprezy dla naszych piłkarek.
W drugiej rundzie Polki losowane były z ostatniego, czwartego koszyka. W grupie rozgrywanej w austriackim Sankt Pölten Polki zmierzyły się z gospodyniami turnieju, Norweżkami i Irlandkami. Dwa zwycięstwa i remis dały naszym zawodniczkom pierwsze miejsce w grupie i pewny awans do półfinału (do Nyonu jechały tylko zwyciężczynie grup). 2:1 z Irlandią, 3:0 z Norwegią i decydujący o awansie remis z Austrią (1:1) udowodnił, że Polki w Nyonie nie będą dziewczynami do bicia. I nie były.
W spotkaniu o finał późniejsze mistrzynie zmierzyły się z Belgią. Po golach Katarzyny Konat, Pauliny Dudek i Ewy Pajor Polki wygrały 3:1. Jedynego gola dla Belgijek zdobyła Tine de Caigny.
W finale rozgrywanym w Centre Sportif de Colovray rywalkami naszych dziewczyn były Szwedki. Jedynego gola zdobyła Ewelina Kamczyk, a Polski sięgnęły po złoto mistrzostw Europy! MVP turnieju została – co nie powinno dziwić nikogo, kto te zawody oglądał – Ewa Pajor.
Dobrze wiemy, że między piłką juniorską a seniorską przepaść jest ogromna. Bardzo często po sukcesie na imprezie juniorskiej zawodnicy i zawodniczki rozbijają się o ścianę, jaka staje przed nimi na drodze do sukcesów w dorosłym graniu. Przykładów nie trzeba szukać daleko – tak stało się z większością piłkarzy, którzy w barwach naszego kraju zdobyli złoto mistrzostw Europy do lat 18 w 2001 roku. Kilku z nich poradziło sobie nieźle (Tomasz Kuszczak, Sebastian Mila, Paweł Brożek, Przemysław Kaźmierczak, Paweł Golański, Wojciech Łobodziński), ale spora część kadry piłkarsko się straciła. Nie można też powiedzieć, żeby któryś z nich zrobił oszałamiającą karierę.
Jak było w przypadku złotej drużyny z 2013?
Zacznijmy od tego, że siedem piłkarek zaliczyło debiut w dorosłej reprezentacji. To dużo. Co więcej, w większości nie były to epizody, a aż cztery członkinie ówczesnej kadry U-17 stanowią dzisiaj o sile drużyny prowadzonej przez Miłosza Stępińskiego.
Ewa Pajor
To największa wygrana tamtego turnieju. Ewa Pajor już podczas ME brylowała i gołym okiem było widać, że jej kariera rozwinie się po tej imprezie. Wiemy, że różnie to z tym przechodzeniem do seniorskiej piłki bywa, ale tutaj absolutnie wszystko poszło zgodnie z planem. Ewa zagrała też kilka razy w drużynie U-19, ale szybko stała się czołową postacią dorosłej drużyny, debiutując już w 2013 roku podczas turnieju na Węgrzech w meczu z Czechami. Minutę po wejściu na boisko Pajor wywalczyła rzut karny, zamieniony później na bramkę przez Patrycję Pożerską.
60 występów w kadrze i 36 goli – taki na ten moment jest bilans Ewy, która na koszulkę z „dziewiątką” zdecydowanie sobie zasłużyła. Nie tylko w kadrze jednak jest gwiazdą. Do 2015 roku Pajor grała dla Medyka Konin, zdobywając dla niego 64 gole w 60 występach. 5 lat temu zapracowała na transfer do Bundesligi – jednej z najlepszych lig na świecie. Od tamtej pory zagrała w koszulce VFL Wolfsburg 57 razy, trafiając do siatki rywalek 33 razy. Od dwóch sezonów jest pierwszym wyborem w ataku VFL.
Czy to Robert Lewandowski❓🔍 Nie, to Ewa Pajor kompletuje hat-tricka w barwach reprezentacji Polski❗⚽💥
Wszystkie gole z meczu Polek z Mołdawiankami 🇵🇱🆚🇲🇩 tu ➡ https://t.co/wnqKatKERG @laczynaskobieca pic.twitter.com/dmZQycelKb
— TVP SPORT (@sport_tvppl) March 7, 2020
Ewelina Kamczyk
Bohaterka, obok Ewy Pajor, meczu finałowego ME. Ewelina ciągle gra w Polsce (w Górniku Łęczna, dla którego regularnie strzela – 133 gole w 115 meczach) i wczoraj razem z Pajor zaliczyła 60. występ w kadrze przeciw Mołdawii. W barwach najlepszej polskiej drużyny Kamczyk trzy razy z rzędu została królową strzelczyń, dwa razy zdobywając z Górnikiem mistrzostwo Polski. W obecnym sezonie jest na najlepszej drodze, żeby dołożyć kolejne mistrzostwo i kolejny raz zanotować najwięcej goli w sezonie.
Paulina Dudek
Paulina to kolejna, po Ewie Pajor, która trafiła za granicę do klubu ze światowego topu. Po kilku latach występów w Medyku Konin Dudek trafiła do Paryża. Od 2018 roku defensorka stanowi o sile PSG, w którym gra razem z Katarzyną Kiedrzynek, noszącą kapitańską opaskę w drużynie „Biało-Czerwonych”. Rozbija też ataki rywalek w kadrze, dla której zagrała do tej pory 24 razy (grała też wczoraj z Mołdawią), pięciokrotnie posyłając piłkę do siatki.
Gabriela Grzywińska
68 meczów dla Górnika Łęczna (i 24 gole), a w zeszłym roku transfer do Medyka, który reprezentuje do dzisiaj. No i 13 występów w barwach narodowych. Grzywińska również zagrała w spotkaniu z Mołdawią, tym samym 2/3 składu obrony stanowiły złote dziewczyny z 2013. Grzywińskiej w defensywie partnerowała wspomniana Dudek oraz Małgorzata Mesjasz (roczniki odpowiednio 1996, 1997, 1998).
Sylwia Matysik
Pomocniczka Górnika Łęczna (ponad 60 występów, 21 goli) nie gra w reprezentacji już tak często, ale ma na swoim koncie na dzisiaj 9 występów. We wczorajszym meczu z Mołdawią 90 minut spędziła na ławce.
Dżesika Jaszek
Trzynastokrotna reprezentantka (jeden gol), piłkarka Czarnych Sosnowiec. Ostatnie powołanie dla Dżesiki miało miejsce już niemal rok temu. W kwietniu Jaszek znalazła się w kadrze na towarzyskie spotkanie z Włochami i zagrała w nim 85 minut, ale od tamtej pory nie założyła już koszulki z orłem na piersi.
Kinga Szemik
Jako jedyna z grupy reprezentantek zaliczyła jedynie reprezentacyjny epizod, bo zagrała w zaledwie jednym spotkaniu. Reprezentuje barwy uniwersyteckiej drużyny University of Texas Rio Grande Valley.
Co słychać u reszty ekipy?
Patrycja Michalczyk występuje w ekstraligowej Olimpii Szczecin, Urszula Wasil gra dla drugoligowego UKS Widok, Dominika Dereń i Karolina Ostrowska dla AZS-u Wałbrzych (ekstraliga). Katarzyna Konat i Anna Rędzia kopią dla UKS SMS Łódź (ekstraliga). Barwy AZS UJ Kraków (ekstraliga) reprezentuje Anna Zapała, AZS UAM Poznań (futsal) – Katarzyna Gozdek, a AZS PSW Biała Podlaska (pod koniec zeszłego sezonu wycofany z ekstraligi) – Katarzyna Michalska. Magdalena Gozdecka występowała w Prądniczance Kraków i Słomniczance Słomniki, a Anna Okulewicz, która w szwajcarskim finale stała w bramce, przez jakiś czas nie grała w piłkę, a dzisiaj jest w Warcie Gorzów Wlkp.
Złote pokolenie?
Trzeba przyznać, że to, ile „złotek” wybiło się wyżej po ME robi wrażenie, bo jest to wynik więcej niż dobry, zwłaszcza biorąc pod uwagę miejsce, w jakim znajduje się polska piłka kobieca, która jednak przez lata była zaniedbywana. Teraz fajnie się to wszystko rozwija, nasza kadra jest coraz mocniejsza i nie jest bez szans w walce o Euro 2021. Miło widzieć, jak dobrze radzą sobie w niej zawodniczki, które siedem lat temu zdobyły dla Polski złoto. W sobotnim spotkaniu kwalifikacji do ME z Mołdawią (5:0) trzy z nich zagrały pełne 90 minut (Pajor, Dudek, Grzywińska). Kamczyk opuściła boisko w 60. minucie, a mecz z ławki obejrzała Matysik. Absolutną gwiazdą wieczoru była, a jakże, Pani Piłkarka Ewa Pajor, która ustrzeliła hattricka i zaliczyła dwie asysty. Po dwóch meczach „Biało-Czerwone” mają więc 4 punkty, bo w listopadzie 2019 zremisowały bezbramkowo z Hiszpanią, co było niemałą niespodzianką. Polska znajduje się obecnie na 30. miejscu w kobiecym rankingu FIFA, w czym niemała zasługa złotej drużyny z 2013 roku.