Zganiacz: Widzew nas skarcił


21 października 2012 Zganiacz: Widzew nas skarcił

Piast Gliwice w meczu z Widzewem poniósł drugą porażkę z rzędu. Chociaż gra gliwiczan była niezła, to jednak podopieczni Marcina Brosza nie zwiększyli swojego dorobku punktowego. Mariusz Zganiacz wierzy jednak, że Piast z taką grą jest w stanie powalczyć o korzystny rezultat z Legią.


Udostępnij na Udostępnij na

Liczyliście na odrodzenie po meczu z Lechem, ale ten mecz Wam chyba średnio wyszedł.

Przegrywaliśmy 0:1, chcieliśmy odrobić straty. Byliśmy bardzo blisko, aby ten mecz wygrać, ale niestety w końcówce podyktowany został rzut karny i po tym meczu mamy zero punktów. Chcieliśmy wygrać, ale nie udało się.

Ten rzut karny z Twojej perspektywy był słusznie podyktowany?

Byłem blisko tego i faktycznie ten rzut karny się Widzewowi należał. Nasz obrońca chciał to wybić, ale niestety trafił w nogi.

Dużo chaosu i spustoszenia w Waszych szeregach robił Alex Bruno. Z perspektywy trybun widać było, że macie z nim problemy.

Mariusz Zganiacz, Piast Gliwice
Mariusz Zganiacz, Piast Gliwice (fot. Mikołaj Olszewski / iGol.pl)

Wiedzieliśmy, że Widzew ma paru dobrych zawodników. Ma dobry środek pola, na boku są Kaczmarek i Bruno, ale my też mamy dobrych graczy. Tak się teraz mówi, że nie poradziliśmy sobie z nim, bo nie wygraliśmy. Gdybyśmy wygrali, to byłaby inna rozmowa.

Przed przerwą na reprezentację przegraliście z Lechem, po przerwie porażka z Widzewem, natomiast za tydzień czeka Was trudne spotkanie z Legią. Jakie jest teraz Wasze nastawienie?

Jedziemy do Warszawy na Legię i mamy świadomość tego, że to właśnie Legia będzie faworytem, ale będziemy chcieli powalczyć o dobry rezultat. Jesteśmy w stanie, bo nasza gra nie wygląda najgorzej. Jeśli zagramy tak jak w pierwszej połowie na Lechu, to jesteśmy w stanie coś tam ugrać.

Z Widzewem przez ostatnie 20 minut atakowaliście i wydawać się mogło, że bramka, która da Wam zwycięstwo, będzie tylko kwestią czasu. Jednak rzutem na taśmę łodzianie wywalczyli rzut karny, po którym zdobyli gola na 2:1, i było po meczu.

W momencie gdy doprowadziliśmy do remisu, chcieliśmy się potem na nich rzucić. Niestety oni nas skarcili. Dla nas to na pewno trudna sytuacja, bo mamy zero punktów po tym spotkaniu. Szkoda także z tego powodu, bo dużo kibiców przyszło na nasz mecz i chcieliśmy dla nich wygrać.

W przypadku kibiców również toczyła się ciekawa rywalizacja, ale chyba ci łódzcy troszeczkę przekrzyczeli tych gliwickich.

Ja z boiska tego tak nie słyszę. Koncentruję się na grze i nie wiem, czy kibice Widzewa byli głośniejsi od kibiców Piasta. Fani, którzy byli na trybunach, dobrze o tym wiedzą.

Z Gliwic – Łukasz Pawlik/iGol.pl

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze