Od zera do bohatera, czyli Atletico kontynuuje łowy


30 lipca 2014 Od zera do bohatera, czyli Atletico kontynuuje łowy

Atletico Madryt od początku okienka transferowego było niezwykle aktywne. Wynikało to jednak głównie z sprzedaży piłkarzy. Teraz nastąpił odwrót i to do klubu zaczęli spływać nowi zawodnicy. Najpierw Oblak, później Mandżukić, a teraz Griezmann. Antoine Griezmann.


Udostępnij na Udostępnij na

Złe miłego początki

Francuz od początku kariery musiał zmagać się z różnymi przeciwnościami. W ojczyźnie odrzucał go trener za trenerem i ciągle słyszał to samo: jesteś zbyt wątły, aby wiązać z tobą przyszłość. I kto wie, jak by się potoczyła jego przyszłość, gdyby nie zwykły przypadek.

Griezmann był testowany przez kolejny francuski klub, a  tym razem było to Montpellier. I zapewne po raz kolejny usłyszałby te same słowa, lecz tym razem szczęście się do niego uśmiechnęło i to z tej strony, z której nikt się nie spodziewał. Podczas sprawdzianu wypatrzyli go skauci Realu Sociedad San Sebastian, którzy co do jego osoby nie mieli jakichkolwiek wątpliwości. Przeprowadzce do Hiszpanii nieco sprzeciwiali się jego rodzice, ale cel został osiągnięty: Griezmann w Realu.

Gwiazda od pierwszej chwili

Na debiut w pierwszej drużynie musiał czekać przeszło pięć lat, ale gdy tylko się w niej pojawił, miejsca już nie oddał. Pierwszy sezon, który zakończył się awansem zespołu do Primera Division, okrasił sześcioma zdobytymi bramkami.

Kolejny sezon rozpoczęty już w najwyższej klasie rozrywkowej nie dał wątpliwości ekspertom, że taki piłkarz nie pojawia się na świecie co kilka miesięcy. Dwie pierwsze kampanie w La Liga przyniosły mu ponad 35 występów w każdym sezonie oraz po siedem dołożonych bramek.

Lekcja pokory

Nic więc dziwnego, że od razu stał się pewniakiem na coraz to kolejnych szczeblach kadry młodzieżowych. I to z nimi jest związana dla niego pewna lekcja, za którą musiał drogo zapłacić. Po meczu z Norwegią w eliminacjach do Euro U-21 wybrał się do nocnego klubu, bynajmniej nie po to, aby przeanalizować swój występ. Towarzyszyli mu wówczas: Yann M’Vila, Wissam Ben Yedder, Chris Mavinga i M’baye Niang.

M’Vila z racji tego, że nie był to jego pierwszy wybryk, został zawieszony do końca 2014 roku, zaś pozostali o rok krócej.

Sezon marzenie

Griezmann wyciągnął z tego bardzo szybko wnioski i zdał sobie sprawę, że jeśli chce zajść do wielkiego klubu, to musi być to jego pierwszy i ostatni taki wypad. Efekt był piorunujący: siedemnaście zdobytych bramek w lidze, tyle samo, co rodak Karim Benzema.

To zaowocowało wyjazdem na mundial, w którym był jednym z najlepszych piłkarzy „Trójkolorowych”. Stało się wówczas jasne, że Estadio Anoeta robi się dla niego za ciasne. Tym samym stał się celem transferowym wielu europejskich klubów. Zdecydował się na pozostanie w Hiszpanii, ale konturowanie swojej kariery już nie w San Sebastian, ale w Madrycie, pod okiem Diego Simeone.

Nowy etap

To będzie dla niego prawdziwa szansa na pokazanie światu, że wyciągnął już ostatecznie wnioski z błędów swojej młodości. Szansę ma niebywałą, bo wymienianie piłkarzy, których wykreował na wielkie gwiazdy Simeone, jest tak długie, że nieprzypadkowo każdy prezes rozpoczyna szukanie nowego trenera właśnie od jego nazwiska.

A być może nie będzie to jego ostatni przystanek w karierze, bo patrząc na niżej zamieszczoną kompilację, aż strach pomyśleć, co będzie wyczyniał, jak Argentyńczyk jeszcze trochę go ukształtuje.

https://www.youtube.com/watch?v=mzcPUNgZ5AA

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze