Polskie okienko transferowe ruszyło z kopyta. Mięciel z Bochum wraca do Legii, Murawski wyprowadził się do Rubinu Kazań, Grzegorz Kasprzik przeniósł się z Piasta Gliwice do "Kolejorza", a Kokosiński awansował z zaplecza ekstraklasy i w najbliższym sezonie przyodzieje czarną koszulę.
Dlaczego wspominam akurat zespoły z czuba tabeli? Ano dlatego iż niebawem reprezentować nas będą na europejskich podwórkach. Wyliczanka powinna być zatem recytowana od miejsca pierwszego. Tylko że na samej górze cisza… I o tej ciszy chciałabym głośniej porozmawiać.
Z Wisły do Grecji odeszli już Baszczyński z Zieńczukiem, Cebanu jest na testach w Polonii Bytom, Niedzielan przesunięty do Młodej Ekstraklasy, Dawidowski (chyba na szczęście) zakończył kontrakt z „Białą Gwiazdą”, Boguski rehabilitować się będzie ponoć do końca lipca (czyli pierwsze mecze w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów go ominą) i jeszcze nie wiadomo, kto zostanie, a kto odejdzie.
Wisła standardowo testuje kolejnych zawodników z akcentem na bramkarzy, których – nawet jeśli bardzo bym się postarała – nie spamiętam w ogóle. Do tego zawsze walczy o „gwiazdy” minionego sezonu: o Kasprzika biła się z Lechem (przegrała), zupełnie jak rok temu poległa w walce o Lewandowskiego. Wspominało się o Nowaku, którego chętnie widziałaby u siebie i Legia… Jak na razie: cisza.
Dzisiaj na zgrupowanie do Austrii wyjechali mistrzowie Polski. Ze sobą zabrali Adisa Nurkovicia (bramkarza). Możliwe, że w trakcie obozu do trenującego zespołu dołączą także Carlinhos i Miroslav Bożok.
Dlaczego tak uczepiłam się Wisły? Otóż za dwa tygodnie rozegra swój pierwszy mecz, by walczyć o awans do elitarnych rozgrywek, do których nigdy drzwi nie udało się jej jeszcze otworzyć. Dobrze by było, by zielone światło na transfery, o których wspomniał trener Skorża, naprawdę się zapaliło. Z obserwacji wnioskuję, iż mało jest piłkarzy, którzy „z buta” wiedzą, gdzie piłkę do praktycznie nieznajomego im piłkarza zagrać. Na tych, którzy to potrafią, nas po prostu nie stać.
Jedyną mądrą rzecz, jaką zrobili ostatnio włodarze Wisły, jest zatrzymanie u siebie Sobolewskiego. Bez niego ciężko wyobrazić sobie „Białą Gwiazdę”, a jeszcze ciężej awans gdziekolwiek i jakkolwiek.
PS Wspominam o transferach (lub ich braku) zespołów z czuba tabeli, bo o ile w lidze kibicuję głównie jednej drużynie, o tyle w rozgrywkach europejskich trzymam kciuki razem i osobno za każdą z drużyn. Trzymam też za odpowiednie uzbrojenie – by było kim grać i kim zdobywać laury.
z jakiej Poloni Bytom z Piasta Gliwice
dzięki wielkie:)