Żarko Udovicić ostatnią nadzieją czerwonej latarni na utrzymanie


Kroplówka zadziałała. Udovicić robi, co może, by utrzymać sosnowiczan w Lotto Ekstraklasie

6 kwietnia 2019 Żarko Udovicić ostatnią nadzieją czerwonej latarni na utrzymanie

Pierwszy oficjalny mecz za granicą rozegrał dwa tygodnie po 28. urodzinach. W Polsce, a konkretnie w Sosnowcu, zaaklimatyzował się tak dobrze, że występuje w Zagłębiu do dziś. Po trzech sezonach gry w I lidze wreszcie awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce i ani myśli się z niej ewakuować! Z Zagłębiem czy też bez... Z pewnością żaden ekstraklasowy klub nie przejdzie obojętnie obok gracza, który ma takie liczby.


Udostępnij na Udostępnij na

Serbowie wiedzą, że wiek nie gra roli. Wie o tym Daniel Ljuboja, wie też Żarko Udovicić. Po trzydziestce da się grać na wysokim poziomie i zadziwiać wszystkich. Udovicić, awansując z Zagłębiem do Lotto Ekstraklasy, stał się jednym z najlepszych piłkarzy ligi oraz najjaśniejszym punktem swojej drużyny.

 Na muszce kibica

Do 28. roku życia nie ruszał się nigdzie poza Serbię. FK Sloboda, FK Mladost, FK Napredak i FK Novi Pazar to jego jedyne kluby w seniorskiej karierze. W FK Novi Pazar, jako że to jego rodzimy klub, powinien czuć się znakomicie, zwłaszcza że kibice są wielkimi fanatykami. Niestety, nie zawsze jest to zdrowy fanatyzm. Oczywiście, w Polsce kibice również próbują wywrzeć wpływ na swoich piłkarzy i organizują im „odwiedziny” w szatni, ale to, co się wydarzyło w Novim Pazarze, woła o pomstę do nieba.

Dwa dni po przegranym spotkaniu, w którym Udovicić nie wykorzystał karnego, grupka kibiców „wpadła” porozmawiać z piłkarzami. Zrobiło się na tyle gorąco, że jeden z kibiców wycelował mu z pistoletu w głowę! Jak sam Żarko przyznawał na łamach „Przeglądu Sportowego” – przez 5 albo 10 sekund nie wiedział, gdzie jest. Wiedział, że musi zmienić otoczenie. Choć celował w Polsce w ekstraklasę, to realnych ofert nie było. W lecie 2015 roku trafił do Sosnowca i okazało się to strzałem w dziesiątkę! Na temat Żarko Udovicicia zasięgnąłem opinii u znakomicie zorientowanego, mieszkającego od lat na Górnym Śląsku, Leszka Błażyńskiego z „Przeglądu Sportowego”.

– Na zapleczu ekstraklasy w Zagłębiu spędził trzy lata. Podpisał umowę z klubem latem 2015 roku. Uniwersalny gracz początkowo grał na lewej obronie. Szybko stał się jednym z ulubieńców kibiców ze względu na waleczność, determinację. Błyskawicznie też zaaklimatyzował się w Polsce. Mówi bardzo dobrze po polsku – ocenia Leszek Błażyński.

Jak widać, aklimatyzacja w Sosnowcu przyszła mu dość łatwo. W końcu nikt mu tutaj nie przykłada lufy do skroni. W pierwszym sezonie w Zagłębiu zagrał w 27 meczach i zaliczył jedynie dwie asysty. Jak wiemy, początkowo grywał jednak w szykach obronnych, więc nie miał wielu ofensywnych zadań. Do pierwszego składu wskoczył 25 września 2015 roku z Olimpią Grudziądz i do teraz tego miejsca nie oddał. W kolejnych sezonach występował przecież w 32 i 23 spotkaniach. Obecnie jest motorem napędowym sosnowiczan.

Efektywny do bólu

W żadnym z poprzednich sezonów nie notował takich liczb jak obecnie. Kiedy Serb uderza na bramkę, to nie marnuje amunicji. Wśród zawodników, którzy oddali co najmniej 10 strzałów na bramkę, jest trzecim najefektywniejszym piłkarzem ligi, bo praktycznie co trzeci strzał wpada do siatki. Lepsi od niego są jedynie Damian Zbozień i Krzysztof Drzazga.

– Udovicić nie gra finezyjnie, ale bardzo skutecznie. Pod bramką rywali nie zagrywa piętą, nie próbuje uderzać przewrotką, tylko wybiera najprostsze rozwiązania. Ma wielkie serce do gry i żelazne płuca – w meczu z Legią pokonał dystans 13,34 km. Nikt w lidze nie przebiegł więcej kilometrów w jednym spotkaniu – podkreśla nasz rozmówca.

Jak wielki wpływ ma na Zagłębie? Proszę bardzo. Procentowy udział Serba w bramkach drużyny wynosi 38,5%, że co czwarty gol sosnowiczan jest zdobyty właśnie przez niego. Stał się czołową postacią ligi w większości prowadzonych statystyk.

– W tym sezonie Żarko Udovicić wypromował się w ekstraklasie, strzelił już osiem goli i zaliczył sześć asyst. Ekstraklasa oraz portal 90minut.pl zaliczają mu nawet dziewięć bramek. Z tym, że w meczu z Legią piłkę do siatki po uderzeniu Serba wpakował głową Carlitos – zaznacza Leszek Błażyński.

Dodatkowo wyklarował kolegom aż 16 okazji. W tej statystyce plasuje się ex aequo z Michałem Janotą. Choć liczby notowane przez Żarko mogą imponować każdemu, to Serb nie jest nimi nad wyraz zaskoczony.

– Sam twierdzi, że to nie jest jego najlepszy sezon w karierze. „W Serbii grałem nawet lepiej, ale tam nie było takiego zainteresowania kibiców, mediów, menedżerów jak w Polsce. Mało kto to zauważył” – mówił mi po środowym meczu z Wisłą Kraków, w którym strzelił dwa gole – dodaje Leszek Błażyński, który obserwował ostatnie spotkanie Zagłębia.

Może faktycznie miewał lepsze występy w ojczyźnie, ale takich liczb nie notował jeszcze nigdy. Aktualnie w statystyce kanadyjskiej Lotto Ekstraklasy zajmuje 3. lokatę wspólnie z gwiazdą Legii Warszawa – Carlitosem.

Udovicić łakomym kąskiem na rynku!

Powiedzieć, że gra dobrze, to nic nie powiedzieć! Serb nie próżnuje i ciągnie Zagłębie za uszy do góry. Szczęśliwie dla sosnowiczan fatalne wyniki notują Wisła Płock i Arka Gdynia, dzięki czemu do miejsca premiowanego utrzymaniem tracą już jedynie trzy punkty. W rundzie zasadniczej Zagłębie podejmie jeszcze bezpośredniego konkurenta w walce o pozostanie w Lotto Ekstraklasie, a mianowicie Wisłę Płock. A co, jeśli nie uda się pozostać na tym poziomie? Żarko Udovicić na pewno nie jest zainteresowany ponowną grą w I lidze.

– Jego umowa z Zagłębiem wygasa w czerwcu. Prezes Marcin Jaroszewski zaproponował mu przedłużenie kontraktu, Serb odpowiedział, że będzie rozmawiał na temat nowej umowy po zakończeniu sezonu. Podstawowy warunek to pozostanie Zagłębia w ekstraklasie, bo skrzydłowy nie zamierza wracać do pierwszej ligi. Nawet w przypadku utrzymania bardzo trudno będzie zatrzymać Udovicicia, bo interesują się nim również inne kluby – kończy redaktor „PS”.

A kto się nim zainteresuje? Chętnych z pewnością nie będzie brakowało. Choć dalsze statystyki będzie nabijał (albo i nie) w grupie spadkowej, to w starciu ze słabszymi też trzeba strzelać bramki. Obojętne, czy grasz przeciwko Legii, Lechii czy Arce, strzelone bramki liczą się przecież tak samo. Jak słusznie zauważa Leszek Błażyński, nawet gdy Zagłębie się utrzyma, Udovicić nie będzie miał problemów z odejściem na zieleńsze pastwiska.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze