W poniedziałek w meczu kończącym siódmą kolejkę spotkań TME Górnik Zabrze podejmie Zagłębie Lubin. Wynik meczu pomiędzy drugim a przedostatnim zespołem w tabeli wydaje się łatwy do przewidzenia, jednak drużyna z Dolnego Śląska w końcu musi się przełamać, a zespół już nieraz udowodnił, że potrafi wygrywać. Czy przełamie się w Zabrzu? Okaże się w poniedziałek.
Drużyna Adama Nawałki po raz kolejny doskonale rozpoczyna sezon. W sześciu meczach obecnych rozgrywek zabrzanie zdobyli 12 punktów i przed rozpoczęciem kolejki zajmowali drugą lokatę w tabeli. „Górnicy” jeszcze nie przegrali. Odnieśli trzy zwycięstwa i tyle samo remisów. W poprzedniej kolejce Górnik zremisował 1:1 z, mającą tyle samo punktów i taki sam bilans bramkowy, Lechią Gdańsk.
Zagłębie chciałoby już jak najszybciej zapomnieć o początku sezonu. Tylko pięć punktów w sześciu spotkaniach, to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań dla klubu z ambicjami na poziomie europejskich pucharów. Wielu nowych zawodników i przede wszystkim nowy trener źle wpłynęło na zespół. W poprzedniej kolejce „Miedziowi” w końcu się przełamali, wygrywając w Chorzowie 2:0 z Ruchem.
Adam Nawałka nie będzie mógł skorzystać z usług kapitana Adama Dancha, który doznał niedawno poważnego urazu. Kontuzjowany jest również Mariusz Magiera.
Do składu Zagłębia być może powrócą Robert Jeż i Boris Godal. W dalszym ciągu grać nie może Miłosz Przybecki.
W poprzednim sezonie w Zabrzu po dwóch bramkach Szymona Pawłowskiego Zagłębie wygrało 2:0. W rundzie wiosennej Górnik zrewanżował się, wygrywając 2:1. Bramkę dla gospodarzy strzelił Michal Papadopulos, a dla gości strzelali Kwiek, który obecnie gra w Zagłębiu, i Bonin.
Spotkanie poprowadzi Paweł Pskit, który w tym sezonie nie prowadził jeszcze żadnego meczu Górnika. Sędziował natomiast spotkanie Zagłębia Lubin z Lechem Poznań zakończone bezbramkowym remisem.
