Po dwóch tygodniach spotkań na najwyższym poziomie tym razem rozkład 13. kolejki Premiership nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Jedyny godny zauważenia mecz to derby Birmingham.
Czołówka ligi, oprócz Arsenalu (mecz z Reading dopiero w poniedziałek), gra na własnych stadionach z dużo niżej notowanymi przeciwnikami i już teraz powinniśmy wszystkich dopisać po trzy oczka. Jedynie trudności powinna mieć Chelsea Londyn, która na Stamford Bridge zagra z Evertonem. „The Blues” wygrali wprawdzie 5 ostatnich spotkań z rzędu (wliczając w to Ligę Mistrzów), jednak z „The Tofees” zawsze grało im się ciężko. Wystarczy przypomnieć, że w tamtym sezonie Everton zdołał oprzeć się obecnej drużynie Avrama Granta remisując 1:1 w „jaskini lwa”. Niemniej jednak, za faworytów tej potyczki uchodzą londyńczycy.
Chyba najciekawiej zapowiada się mecz na Fratton Park, gdzie zagrają ze sobą dwie drużyny z czołówki ligi: Portsmouth i Manchester City. Obie ekipy grają bardzo solidny futbol, z reguły pokonują słabszych od siebie, a przegrywają z mocniejszymi. Gospodarze nie przegrali już od sześciu spotkań, do tego z „Citizens” mają lepszy bilans ostatnich spotkań. Goście za to otrząsnęli się po pogromie na Stamford Bridge i ostatnio ograli Sunderland 1:0.
Na otwarcie niedzielnych spotkań kibice będą mogli obejrzeć po kilku latach przerwy derby Birmingham. „The Blues” na swoim stadionie podejmą Aston Villę i pewnego faworyta w tym spotkaniu po prostu nie ma. Jednak lepszy bilans bezpośrednich potyczek mają „The Villans”, są także wyżej w tabeli i nie mają żadnych kontuzjowanych graczy. W ekipie gospodarzy nie wystąpi za to Cameron Jerome, którego najprawdopodobniej zastąpi Mickael Forssell.