Zza oceanu na Lazurowe Wybrzeże


Patrick Vieira nowym trenerem OGC Nice

14 czerwca 2018 Zza oceanu na Lazurowe Wybrzeże

Przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Rosji doszło do roszady na pozycji trenera OGC Nice. Odchodzącego Luciena Favre zastapił uznany reprezentant Francji Patrick Vieira, dla którego jest to pierwsza poważna europejska próba w pracy na tym stanowisku.


Udostępnij na Udostępnij na

O tym, że Favre opuści Niceę, wiadomo było już od dawna. Od jakiegoś czasu na Lazurowym Wybrzeżu zaczęto rozglądać się za jego następcą, a nazwisko Vieiry było tym, które najczęściej padało w medialnych doniesieniach. I stało się. W poniedziałek Patrick Vieira związał się z OGC Nice kontraktem obowiązującym aż do 2021 roku.

Mistrz świata z 1998 i mistrz Europy z 2000 roku przychodzi do Nicei po to, by dopiero budować swoje nazwisko w trenerskim fachu. Na koncie ma prowadzenie drużyn juniorskich Manchesteru City oraz pracę w USA, gdzie zajmował się zespołem MLS z Nowego Jorku. To początek jego prawdziwej europejskiej przygody na ławce, a klub, jaki wybrał, wydaje się być do tego idealny.

Praktyki w MLS

Z dorosłą piłką jako pierwszy trener Vieira zetknął się, obejmując występujący w amerykańskim MLS satelicki klub Manchesteru City – New York FC. Wiodło mu się całkiem dobrze, a sam był jedną z barwniejszych postaci całej ligi. Prowadząc NYCFC, rozegrał 90 meczów, wygrywając 40 z nich.

Tak pracę i pobyt Francuza w Nowym Jorku charakteryzuje Katarzyna Przepiórka, która na co dzień śledzi piłkarskie wydarzenia zza wielkiej wody: – Patrick Vieira przychodził do dużego klubu z doświadczeniem w młodzieżówkach Manchesteru City. W NYCFC oczekiwano wyników niemal od razu. Część osób mówiła, że nie podoła zadaniu. Nic bardziej mylnego. Vieira dość szybko dostosował się do realiów MLS, które są zupełnie inne niż w Europie. Nie bał się podejmować ryzykownych i kontrowersyjnych decyzji. Nie każdy szkoleniowiec zdecydowałby się posadzić na ławce Andreę Pirlo kosztem niemal nikomu nieznanego 19-latka. Tymczasem on wprowadził do dorosłej piłki Yangela Herrerę i Jacka Harrisona. W dodatku świetnie dogadywał się z największą gwiazdą zespołu – Davidem Villą. Posprzątał bałagan po Kreisie i doprowadził drużynę do pierwszych play-offów w historii klubu.

Część osób mówi, że w Stanach w zasadzie nic nie osiągnął. No cóż, nie każdy zna się na piłce nożnej. Pod wodzą Patricka Vieiry powstał jeden z najlepszych zespołów w całej lidze, do efektownej gry dołożyli przede wszystkim efektywność, co w MLS jest absolutnie kluczowe. Francuz uniezależnił grę zespołu od Davida Villi, sprowadzono graczy, na których mu zależało, a drużyna od początku rozgrywek prezentuje bardzo wysoki poziom. W żadnym wypadku nie jest to „samograj”. Gdyby nie odejście Vieiry, obstawiałabym ich jako jednego z faworytów do Supporters’ Shield (mistrzostwo sezonu regularnego, przyp.), a nawet MLS Cup. Dla rozwoju Francuza to bardzo dobry krok, dla NYCFC i MLS ogromna strata.

Lazurowe Wybrzeże – miejsce dobre na ostatni szlif

Prezydent OGC Nice udowodnił, że ma umiejętność ściągania do klubu dużych nazwisk. Jean-Pierre Rivère wykazał się wcześniej, finalizując transfery takich graczy jak Sneijder, Balotelli, a tym razem udało mu się urzeczywistnić przyjście Patricka Vieiry.

107-krotny reprezentant kraju Francję opuścił w wieku zaledwie 19 lat, gdy przeniósł się do włoskiego AC Milan, ale wraca do klubu, który jest w stanie umożliwić mu udane przywitanie się z ojczyzną i nie tylko.

Chciałem wrócić do Francji, ale na dobrych warunkach i z entuzjastami, którzy będą za moimi plecami. Nicea mi to oferuje.Patrick Vieira

Po pierwszym fantastycznym sezonie, w którym „Les Ainglons” dowodził Lucien Favre, nastąpiła lekka zadyszka i klub zajął w minionych rozgrywkach tylko ósme miejsce, ale wciąż drzemie w nim spory potencjał.

Na powitalnej konferencji prasowej Jean-Pierre Riviere mówił tak: – Nie chcieliśmy pozyskać samego nazwiska, nie chcieliśmy mistrza świata ani nie robiliśmy zakładów. Nasz projekt jest bardzo przejrzysty, a jego celem dalszy rozwój klubu. Po 20 minutach rozmowy z Patrickiem powiedziałem mu: jesteś dokładnie tym, kogo szukamy.

Głównym celem zespołu OGC będzie w nowym sezonie poprawienie uzyskanego ostatnio mizernego rezultatu. Vieira wydaje się być właściwym człowiekiem do wykonania tego zadania. Po drugie ma sporo do udowodnienia – w Ameryce pokazał, że potrafi, ale prawdziwym wyzwaniem dla niego jest właśnie praca w Europie.

W Nicei dostaje duży kredyt zaufania i ogromną szansę na udowodnienie tego, że trenerem jest równie dobrym, jak był zawodnikiem.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze