Z zaplecza na salony


Przyglądamy się formie zawodników po transferze z 1. ligi do ekstraklasy

29 września 2018 Z zaplecza na salony
Piotr Matusewicz / PressFocus

Zawodnicy różnie przechodzą moment przejścia z niższej ligi do wyższej. Jedni idealnie wpasowują się w filozofię i styl gry klubu, a inni potrzebują czasu na wkomponowanie w nowe ligowe realia. Jak spisuje się trzynastu zawodników, którzy z klubów 1-ligowych przeszli transfer do ekstraklasy?


Udostępnij na Udostępnij na

Jagiellonia Białystok
(2 piłkarzy)

W Białymstoku zdecydowano się na zasilenie defensywy i ofensywy dwoma zawodnikami z 1. ligi. Dobrze znany trenerowi Mamrotowi Mateusz Machaj z Chrobrego Głogów oraz zeszłoroczny filar formacji obronnej GKS-u Katowice Lukas Klemenz mieli być wprowadzeniem świeżości oraz aspektu rywalizacji w kadrze Jagiellonii. Zawodnik urodzony w Niemczech stał przed trudnym zadaniem wygryzienia kogoś z dwójki Mitrović-Runje. W kilku spotkaniach ekstraklasy udało mu się zagrać w pierwszym składzie, a nawet zdobyć jedną bramkę, jednakże od 2 września ani razu nie wszedł na boisko. Natomiast były gracz Chrobrego Głogów, a także król strzelców 1. ligi zaczął z wysokiego C, bo nie na co dzień mamy do czynienia z przypadkiem, gdy piłkarz, który parę miesięcy wcześniej strzelał Pogoni Siedlce, teraz karcił Rio Ave. Machaj do tej pory wystąpił w sześciu meczach ekstraklasy i trzech eliminacji Ligi Europy, łącznie sześciokrotnie zaczynał spotkanie w wyjściowym składzie. Ten zawodnik wydaje się solidnym zmiennikiem dla Pospisila, który potrafi w trudnych momentach asystować lub zagrać istotną piłkę.

Górnik Zabrze
(2 piłkarzy)

Przykład Damiana Kądziora świadczył o tym, że Górnik to dobre okno wystawowe dla piłkarzy wyróżniających się w 1. lidze. 21-letni Wiktor Biedrzycki ze Stomilu Olsztyn jest kolejnym wariantem gry w pomocy, gdzie wraz z Żurkowskim, Ambrosiewiczem czy Matuszkiem walczy o minuty w ekstraklasie. Nowy nabytek czternastokrotnego mistrza Polski na tle innych zawodników swojej formacji wypada blado. W lidze zagrał zaledwie dwa razy po 55 minut, i to dopiero w sierpniu. Od tamtego czasu częściej trenuje z rezerwami, co nie przeszkodziło mu w powołaniu do kadry U-21. Lekiem na kulejącą w pierwszych meczach sezonu ofensywę Górnika miał być Kamil Zapolnik. Transfer last minute z GKS-u Tychy. 26-letni napastnik w zeszłym sezonie występował często na skrzydłach, co świadczy o tym, że daje radę na innych pozycjach ofensywnych. Do tej pory miał okazję zaprezentować się w dwóch spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym, w kilku momentach popisał się niezłymi zagraniami. Wdrożenie się w rytm meczowy ekstraklasy w przyszłości zaowocuje lepszymi statystykami w rubryce bramek.

Śląsk Wrocław
(3 piłkarzy)

Śląsk Wrocław ruszył na zaplecze ekstraklasy po pomocników. Damian Gąska i Jakub Łabojko to jeszcze młodzi stażem piłkarze, ale pomimo kilku występów w pierwszym składzie, a także tzw. ogonach dolnośląskiej szatni nie wzięli szturmem. To samo można powiedzieć o Mateuszu Radeckim, który mimo gry w każdym meczu tego sezonu nie jest postacią pierwszoplanową środka pola Śląska. Ważniejszą rolę odgrywają tam Michał Chrapek czy Maciej Pałaszewski. Na powstanie „tria z 1. ligi” na razie nie ma co liczyć.

Pogoń Szczecin
(1 piłkarz)

Ekszawodnik Podbeskidzia stanął przed karkołomnym zadaniem. Dobrze spisujący się obrońca z 1. ligi miał wejść na boiska ekstraklasy, i to na tak mocno obsadzonej pozycji, jaką jest środkowy obrońca w Pogoni Szczecin. Na razie Mariusz Malec nie jest pierwszym wyborem Kosty Runjaica. Zagrał w dwóch meczach, w których łącznie Pogoń straciła cztery bramki, a na domiar złego na jego miejsce są po prostu lepsi na ten moment – Sebastian Walukiewicz czy Lasha Dvali. Przed wychowankiem Ruchu Chorzów jawi się trudna jesień.

Arka Gdynia
(3 piłkarzy)

Finalista tegorocznego Pucharu Polski, podobnie jak Śląsk Wrocław, zakupił trzech zawodników reprezentujących w zeszłym sezonie barwy klubów z 1. ligi. Jak na razie tylko jeden z nich odpłacił się klubowi z Gdyni. Do Arki dołączyli Marcin Staniszewski – bramkarz z rocznika 1997, który rozegrał cały sezon w Puszczy Niepołomice, oraz Karol Danielak – lewy obrońca Chrobrego Głogów. Obaj stoją na nierównej pozycji w walce o swoje miejsce w składzie. Na pozycji bramkarza filarem jest Pavels Stainbors, a na lewej stronie obrony tylko zawieszenie lub kontuzja zabroni grać Marciniakowi. W całkiem innym miejscu jest Michał Janota. Swoim doświadczeniem na szczeblu ekstraklasy świetnie wywiązuje się ze swoich zadań na pozycji ofensywnego pomocnika. Osiem meczów, trzy bramki i asysta to dla 28-letniego piłkarza dobre liczby po powrocie do ekstraklasy. Zawodnik, który przyszedł ze Stali Mielec, już jest mocnym punktem ataku Arki.

Piast Gliwice
(2 piłkarzy)

Tomasz Mokwa i Patryk Sokołowski, którzy zasilili w trakcie okienka transferowego Piasta Gliwice, poza faktem bycia zarejestrowanymi i dostępnymi do gry niczego nie wnieśli. Obaj zagrali średnio po minucie przez całe dziewięć spotkań. Jak na razie ci zawodnicy nie wpisują się w koncepcję Waldemara Fornalika, który na konkretnych pozycjach ma swoich mocnych kandydatów.

Powyższe przykłady pokazują, że transfer z 1. ligi do ekstraklasy to, tak jak sama liga, duża loteria. Można grać cały zeszły sezon bez opuszczania boiska, zaliczać asysty, a mimo to sprawa walki o skład w nowym klubie pozostaje otwarta. Za nami dopiero 1/4 sezonu, zatem położenie niektórych graczy może się jeszcze zmienić. Kontuzja kolegi z zespołu lub wykluczenie nieraz mogą stworzyć niepowtarzalną okazję, zatem tę trzynastkę z 1. ligi trzeba bacznie obserwować!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze