Idzie lepsze, w ten weekend Polacy grali, i to grali bardzo dobrze. Martwi jedynie sytuacja Ireneusza Jelenia, którego Auxerre wygrywa… gdy Polaka nie ma na boisku.
Raport zacząć jednak trzeba od wyczynu Zbigniewa Zakrzewskiego, który popisał się hat-trickiem w pucharowym meczu z UGS Geneva (7:0). Dla byłego zawodnika Lecha Poznań były to pierwsze trafienia w nowym klubie. Inny były „Lechita”, Marcin Wasilewski, tradycyjnie rozegrał cały mecz w barwach Anderlechtu i zarobił żółtą kartkę. Niestety „Fiołkowi” znów się poślizgnęli tylko remisując na własnym boisku z Zulte Waregem.
Kapitalnie radzili sobie Polacy w Bundeslidze. Artur Wichniarek zdobył swoją czwarta bramkę w sezonie, zaliczył także asystę, a jego Arminia ma tylko punkt mniej od Bayernu Monachium. Być może „Wichniarowi” w dobrym występie pomogła… teściowa obecna na trybunach. Jakub Błaszczykowski był najlepszym naszym piłkarzem w meczu z Finlandią, a swoją wysoką formę przeniósł na Westfallenstadion, gdzie znów był nie do upilnowania. Niemiłosiernie, wręcz brutalnie faulowany skrzydłowy popisał się dwoma asystami i otrzymał notę „2” od magazynu Kicker. Kolejną „bombą” zaprezentował także Jacek Krzyżówek, dla którego było to drugie trafienie w tym sezonie, a w ogóle 20. w Bundeslidze. „Krzynek” zszedł z boiska w 62. minucie jeszcze przy stanie 1:0 dla Vfl Wolfsburg. Bramkę zdobył jeszcze Grzegorz Rasiak, jednak jego Southampton przegrało z liderami taebli Watford 2:3.