Dwudziesta druga kolejka Premier League udzieliła odpowiedzi na kilka istotnych kwestii. Pierwszy poważny egzamin po zmianie szkoleniowca zdał Manchester United. Liverpool powrócił na właściwe tory. Natomiast Arsenal nadal będąc w świątecznym nastroju, rozdał kolejne punkty. Postrzelało Fulham, choć w większości do własnej bramki. Ponadto kilku graczy zaimponowało formą. Z kolei inni zawiedli. Oto nasze wyróżnienia i nagany.
Bieżąca kampania wkracza w okres odpowiedzi. To właśnie teraz okazuje się, kto zdołał pozbierać się po grudniowym maratonie i może realnie powalczyć o spełnienie przedsezonowych założeń. Co interesujące, miniona seria spotkań obfitowała w gole samobójcze. Aż czterokrotnie gracze zespołów Premier League trafiali do własnej bramki. Ponadto po porażce z błota otrzepał się liderujący Liverpool i wrócił na zwycięską ścieżkę. Głębszego oddechu złapać „The Reds” nie pozwolił jednak Manchester City, również wygrywając swoje spotkanie. W meczu kolejki Manchester United wywiózł cenne trzy punkty z Wembley, pokonując Tottenham Hotspur. Sytuacja „Spurs” w tabeli zaczyna komplikować się coraz bardziej. Na szczęście dla londyńczyków w ubiegły weekend Arsenal także nie błysnął formą, ponosząc porażkę z West Hamem United.
Na dole tabeli jeszcze ciekawiej. Głębszy oddech złapało Burnley. Duża w tym jednak zasługa graczy Fulham, którzy strzelili wszystkie trzy bramki. Dwie z nich własnemu golkiperowi. Nadal z marazmu nie może wydostać się Newcastle United. Natomiast zespół Huddersfield Town powoli zaczyna wysyłać zaproszenia na pożegnanie z Premier League. Ponadto miniona kolejka wyłoniła bohaterów. Zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. W zależności od zasług otrzymali od nas wyróżnienie lub naganę.
Wyróżnienia
Spotkanie z Tottenhamem Hotspur miało być pierwszym poważniejszym testem dla Manchesteru United po zmianie szkoleniowca. Wyjazdowe zwycięstwo ze „Spurs” to spory sukces powstającego z kolan zespołu z Old Trafford. Olbrzymia w tym zasługa Davida de Gei. Hiszpański golkiper w końcu spisał się na miarę własnych, olbrzymich możliwości. Świetna postawa bramkarza uchroniła „Red Devils” przed utratą gola, szczególnie w drugiej połowie. Golkiper bronił w imponującym stylu, zatrzymując kolejne ataki zawodników Tottenhamu. Trzykrotnie zwycięsko wychodził z pojedynków z Dele Allim. Nie dał się również zaskoczyć Harry’emu Kane’owi oraz Toby’emu Alderweireldowi, z kilku metrów świetnie broniąc nogami strzał Belga. Czyste konto po stronie strat to w obecnym sezonie rarytas dla Manchesteru United. Dlatego tym bardziej warto docenić zasługi Davida de Gei.
11 – David de Gea made 11 saves for Manchester United vs Tottenham Hotspur today; the most saves he’s made in a top-flight league match without conceding a goal. Unbeatable. #TOTMUN pic.twitter.com/r7xYnHzalv
— OptaJoe (@OptaJoe) January 13, 2019
Do cennego zwycięstwa nad Wolverhampton Wanderers poprowadził „The Citizens” Gabriel Jesus. Brazylijczyk kolejny raz świetnie współpracował z Leroyem Sane, czego efektem było pierwsze trafienie dla Manchesteru City autorstwa snajpera z kraju kawy. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Gabriel Jesus pewnie wykorzystał rzut karny, zdobywając tym samym dublet jako jedyny gracz w minionej serii spotkań. Forma Brazylijczyka zwyżkuje z każdym kolejnym spotkaniem, co może tylko cieszyć sympatyków „The Citizens”.
Do tej pory obecnego sezonu Shane Long zdecydowanie nie mógł zaliczyć do udanych. Zerowa zdobycz bramkowa i tylko jedna asysta zdegradowały gracza do zaledwie roli rezerwowego. Z każdym nieudanym występem Irlandczyk tylko utwierdzał szkoleniowców w słuszności podjętej decyzji. Po spotkaniu z Leicester City karta dla Shane’a Longa w końcu może się odwróci. W meczu z „The Foxes” napastnik zaprezentował się bardzo solidnie, czyli na wymaganym od niego poziomie. Już na początku spotkania wypracował rzut karny, będąc faulowanym w obrębie szesnastki przez Nampalysa Mendy’ego. Następnie tuż przed gwizdkiem na przerwę wykorzystał niefrasobliwość defensywy Leicester City, podwyższając rezultat meczu.
#SaintsFC's @ShaneLong7 is looking ahead with optimism after Saturday's #PL success over #LCFC! 👊
👉 https://t.co/TUWFxOeGgo pic.twitter.com/XqRG6LgcVo
— Southampton FC (@SouthamptonFC) January 14, 2019
Nagany
Pierwszym wymienionym po negatywnej stronie naszego zestawienia jest Willy Boly. Francuski defensor niebezpiecznym wślizgiem wyprostowaną nogą zapewnił swojemu zespołowi grę w osłabieniu i to już od 20. minuty. To znacznie zmniejszyło szanse Wolverhampton Wanderers na korzystny rezultat w meczu z Manchesterem City. Tym bardziej że już wtedy „The Wolves” przegrywali jedną bramką. W ten sposób w kolejnym spotkaniu przeciwko „The Citizens” Willy Boly wystąpił w jednej z głównych ról. W pierwszym pojedynku obu zespołów w obecnym sezonie zdobył gola uderzeniem ręką. Teraz zapisał się w historii klubu. Problem w tym, że z niekorzystnej strony.
1 – Willy Boly is the first Wolves player to be sent off in a Premier League game since Sebastien Bassong versus Arsenal in April 2012. Dismissed.
— OptaJoe (@OptaJoe) January 14, 2019
To nie był udany weekend również dla Nampalysa Mendy’ego. Francuza dwukrotnie wyprowadził w pole Shane Long i dwukrotnie skończyło się to dla Leicester City stratą bramki. Najpierw zawodnik „The Foxes” nie potrafił w przepisowy sposób odebrać piłki Irlandczykowi w obrębie szesnastki. Następnie w prosty sposób dał się obiec graczowi gości, który po wyjściu na czystą pozycję pokonał Kaspera Schmeichela.
Czerwoną kartkę w minionej kolejce obejrzał również Yan Valery. Dla młodego Francuza to debiutancki sezon w Premier League. Brak doświadczenia i chłodnej głowy był powodem opuszczenia boiska przez gracza Southampton jeszcze przed przerwą. Na szczęście dla defensora „The Saints” wygrali, co spowoduje, że „wyczyn” Yana Valery’ego zapewne szybko odejdzie w niepamięć. Choć w kartach historii już się zapisał.
19y 324d – Southampton's Yan Valery (19y 324d) is the youngest player to be sent off in the Premier League since Luke Shaw (19y 211d) in February 2015. Rebellious.
— OptaJoe (@OptaJoe) January 12, 2019
Nie lepiej zaprezentował się James Tomkins. Anglik wydatnie „pomógł” Watfordowi w odniesienia zwycięstwa. Najpierw nie przypilnował w polu karnym Craiga Cathcarta, który dośrodkowanie z rzutu rożnego zamienił na wyrównującą bramkę. Następnie zbyt słabym wybiciem piłki sprokurował sytuację, po której „The Hornets” zdobyli decydującego o zwycięstwie gola.
Podsumowanie
Wyróżnienia:
- David de Gea
- Gabriel Jesus
- Shane Long
Nagany:
- Willy Boly
- Nampalys Mendy
- Yan Valery
- James Tomkins