Obecny sezon Primera Division jest niezwykle wyrównany. Jednak nie tylko w La Liga drużyny idą łeb w łeb. Na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy trwa równie zacięta walka zarówno o awans, jak i o utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej.
W zeszły weekend zakończyła się 21. kolejka Segunda Division. Sezon znajduje się na półmetku, dlatego warto przyjrzeć się rywalizacji na zapleczu La Liga. Kto w połowie rozgrywek znajduje się w czubie tabeli? Kto walczy o życie? A kto ma największe szanse na grę w hiszpańskiej elicie?
Zasady – przypomnienie
W rozgrywkach udział biorą 22 zespoły. Miejsca w Primera Division są trzy, ale bezpośredni awans wywalczyć mogą tylko dwa pierwsze kluby. Drużyny, które zajmą lokaty od trzeciej do szóstej, mają zapewnioną grę w play-offach. Tylko jedna z nich w przyszłym sezonie zagra przeciwko najlepszym. Jeśli miejsce dające baraże do La Liga zajmuje zespół rezerw klubu z PD, to w play-offach udział biorą drużyny, które zajęły niższe lokaty.
W tym sezonie nie będzie jednak takiego problemu. Natomiast do niższej ligi – Segunda Division B, spadają cztery kluby. I tutaj nie ma już żadnych baraży.
W bieżących rozgrywkach (2018/2019) w SD grają takie drużyny jak Deportivo de La Coruna (wartość wg Transfermarkt: 25,8 mln euro), Malaga CF (34,65 mln), CA Osasuna (18 mln), Granada CF (18,4 mln), UD Las Palmas (29,3 mln), Real Zaragoza (14,8 mln), Sporting Gijon (21,25 mln) czy RCD Mallorca (13,75 mln). Zespoły te są rozpoznawalne nie tylko w Hiszpanii, ale też i w Polsce.
Zacięta rywalizacja
Przy tak uznanych markach można było się spodziewać, że będą one toczyć ze sobą wyrównaną walkę o powrót do hiszpańskiej elity. Nikt jednak nie przewidywał, że tabela Segunda w obecnych rozgrywkach będzie aż tak spłaszczona.
Po 21 spotkaniach liderem jest Granada CF. Klub z Andaluzji zgromadził na swoim koncie 40 punktów. I można śmiało stwierdzić, że Granada będzie w przyszłym roku beniaminkiem La Liga. Po raz ostatni bowiem najlepsza drużyna na półmetku nie awansowała do PD w sezonie 2003/2004.
Wtedy to Sporting Gijon, który przewodził stawce (wraz z Levante UD – mieli po 38 punktów), ostatecznie zajął piątą lokatę. W tamtej kampanii nie obowiązywała gra w barażach. Zasada ta została wprowadzona od rozgrywek 2010/2011.
Pomiędzy obecnym liderem a ósmą drużyną (RCD Mallorca) jest tylko siedem punktów różnicy. Tuż za plecami klubu z Granady – z tylko jednym „oczkiem” straty – są Albacete (z którym zremisowali w 20. kolejce) oraz Malaga CF (z którą wygrali w 16. serii gier).
Granada CF zremisowała ostatnie trzy spotkania. Jednak po raz ostatni zeszła z boiska pokonana 23 listopada 2018 roku. Uległa wtedy – na własnym boisku – Sportingowi Gijon 1:2. Od tamtej pory trzykrotnie zwyciężyła oraz dzieliła się punktami.
Dwiema drużynami z czołówki (czyli zajmującymi lokaty od 1 do 6), które pokonały Granadę, są Deportivo de La Coruna oraz Alcorcon. Zajmują one kolejno czwarte i piąte miejsce. Zespół z Galicji w 21 meczach zdobył 36 punktów i dysponuje najlepszym atakiem w lidze. Strzelili już 31 goli.
Podmadrycki klub może nie jest tak skuteczny, jak ich sąsiad z tabeli, ale za to jest bardzo dobry w rozbijaniu ataków rywali. Defensywa Alcorcon to druga najlepsza obrona w lidze. Jak na razie stracili tylko 15 bramek. Pod tym względem lepszy jest jedynie zespół lidera Segunda.
Cztery bilety do Segunda Division B
Wcześniej już wspomniałem, że z SD spadają cztery zespoły. Na półmetku nic nie jest jeszcze przesądzone. Teoretycznie każda drużyna ma szanse, aby utrzymać się w drugiej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii.
Aktualnie na samym dnie znajduje się Gimnastic de Tarragona. Kataloński klub ma 16 punktów i do bezpiecznej pozycji traci tylko sześć „oczek”. Jednak ich gra nie napawa optymizmem. Muszą bardzo szybko poprawić zarówno grę defensywną, jak i ofensywną, bo te w ich wykonaniu są fatalne. W obu tych aspektach są najgorsi w lidze.
Lokatę wyżej jest Cordoba CF. Mają na swoim koncie o dwa „oczka” więcej niż ostatnia drużyna. Ciekawostką jest fakt, że mimo iż nie są na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, to wygrali najmniej meczów spośród wszystkich zespołów Segunda Division (tylko trzy).
Dwie ostatnie czerwone lokaty zajmują Extremadura UD i CF Reus Deportiu. Oba kluby mają po 21 punktów. Do 18. miejsca, czyli tego, które daje już utrzymanie za zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy, tracą tyle co nic. Tylko jeden punkt.
Tabela jest tak spłaszczona, że kilka zwycięstw może wywindować je w środek tabeli. Do jedenastego Las Palmas mają siedem „oczek” straty. Najciekawsze jest to, że dziewiąty Real Oviedo ma taką samą przewagę nad strefą spadkową jak stratę do miejsca dającego bezpośredni awans.
Najlepszy strzelec, który więcej do siatki nie trafi
Obecnym liderem klasyfikacji strzelców nie jest żaden z napastników Deportivo de La Coruna. Ku zaskoczeniu najskuteczniejszym snajperem na półmetku sezonu został Enric Gallego, czyli piłkarz będącego na 19. miejscu klubu Extremadura UD.
Niestety Gallego nie będzie królem strzelców. I wiemy to na pewno, bowiem 32-letni Hiszpan kilka dni temu przeszedł do aktualnego beniaminka La Liga – SD Huesca. Teraz Quique z „Depor” ma autostradę po koronę.
brawo igol. jestescie prawdziwdza kuznia talentow