Wczoraj Górnik Zabrze pokonał Widzew Łódź 3:1. Tym samym przerwał złą passę trzech porażek z rzędu.
Widzew rozegrał katastrofalną pierwszą połowę, która zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem gospodarzy. Łodzianie popełniali katastrofalne błędy w defensywie i nie potrafili organizować ataków.
– Wygrał dziś zespół lepszy, choć spotkanie mogło się ułożyć nieco inaczej. Przy stanie 1:0 dla Górnika mieliśmy nie 100%, ale nawet 200% sytuację bramkową. Niestety, Kaczmarek przestrzelił, choć powinien był umieścić piłkę w siatce. Dopiero początek drugiej połowy był fragmentem takiej gry, jakiej oczekuję. Przez chwilę graliśmy w piłkę i mieliśmy sytuacje bramkowe – powiedział Radosław Mroczkowski zdziwiony zastrzeżeniem jednego z dziennikarzy, że Widzew zagrał bez napastnika. – Przecież napastnikiem był Okachi. Ustawiłem go na szpicy, bo ćwiczyliśmy to na sparingach.
Zadowolony z postawy swojego zespołu był Adam Nawałka. Zgodził się, że sytuacja Kaczmarka przy stanie 1:0 dla Górnika mogła wiele zmienić, a także pochwalił ekipę Widzewa.
– Zdobyliśmy dziś bardzo ważne trzy punkty. Jeszcze bardziej cieszy gra i zaangażowanie, szczególnie w pierwszej połowie oraz fragmentach drugiej. Dążyliśmy do zdobycia gola, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń w centralnej strefie boiska, przeprowadzaliśmy płynne akcje, stosowaliśmy wysoki pressing, zmuszaliśmy przeciwników do popełniania błędów i wreszcie – kreowaliśmy okazje bramkowe.
Wczorajszy mecz był też bardzo ważny dla Ireneusza Jelenia. Napastnik Górnika od powrotu do polskiej ekstraklasy aż do wczoraj nie potrafił strzelić gola. W pojedynku z Widzewem przełamał się, a okazji do strzelenia kolejnych bramek miał jeszcze kilka.
– Przerwa bardzo dobrze wpłynęła na zespół – powiedział po spotkaniu Jeleń. – Mieliśmy czas, żeby spokojnie popracować. Wyszliśmy na ten mecz bardzo zmobilizowani i zdeterminowani, co mam nadzieję było widać na boisku. Cieszę się, że wyszedłem od 1. minuty na boisko i otworzyłem wynik spotkania. W sparingu z Pniówkiem miałem kilka 100% sytuacji, a nic nie chciało wpaść. Pomyślałem sobie jednak, że najważniejsza będzie i tak bramka w lidze. Dzisiaj mi się to udało.