Wymęczone zwycięstwo PSV


W meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Europy PSV Eindhoven podejmowało na własnym obiekcie Rapid Bukareszt. Zarówno dzisiejszy mecz, jak i całą grupę wygrało PSV.


Udostępnij na Udostępnij na

PSV przed tym spotkaniem miało już zapewniony awans z pierwszej pozycji, a Rapid miał gwarantowaną pozycję… ostatnią. Teoretycznie zapowiadał się pojedynek bez emocji, o tak zwaną pietruszkę.

Dla wszystkich polskich kibiców dobrą wiadomością był występ Przemysława Tytonia od pierwszych minut tego spotkania. Bramkarz PSV Eindhoven dobrą postawą w tym meczu miał szansę zaskarbić sobie przychylność trenera Freda Ruttena i w przyszłości częściej występować w pierwszym składzie.

Przemysław Tytoń zagrał cały mecz w barwach PSV
Przemysław Tytoń zagrał cały mecz w barwach PSV (fot. brabantsdagblad.nl)

Starcie rozpoczęło się nudno i statycznie. Piłkarze biegali tak, jakby chcieli już zakończyć dopiero co rozpoczęte spotkanie. Lekką przewagę miało PSV, które przynajmniej próbowało strzelać. Na niekorzyść miejscowych, zarówno Engelaar, jak i Marcelo nie wykorzystali swoich sytuacji strzeleckich. Kolejne minuty to nadal bardzo statyczna gra obu zespołów, ale z lekką przewagą gospodarzy. Jednak samymi rzutami rożnymi meczu się nie wygra i jeśli którakolwiek drużyna chce zdobyć w tym meczu trzy punkty, musi w końcu zaatakować odważniej. Do odważnych ataków w pierwszej połowie już nie doszło, więc przebiegła ona pod znakiem nudy i sporadycznych akcji ofensywnych, głównie ze strony PSV.

Wszyscy zgromadzeni dzisiejszego wieczora na stadionie Philipsa chcieli, by druga odsłona meczu była bardziej emocjonująca. By w końcu padła jakaś bramka.

Pierwsi okazję do zdobycia gola mieli miejscowi. Jednak nieznacznie pomylił się Ola Toivonen, który pojawił się na placu gry przed drugą częścią zawodów. Goście również próbowali zdobyć gola, a rej w akcjach ofensywnych wodził Bożović, któremu jednak dwukrotnie brakowało precyzji. W 60. minucie ładnym strzałem popisał się Ritzmeier, ale na posterunku był bramkarz Rapidu, Straton.

W 75. minucie w końcu padła bramka. Strzelcem gola był Manolew, który wyprowadził PSV na prowadzenie. Dzięki temu na murawie w końcu zaczęło się coś dziać, ponieważ Rapid chciał odrobić straty, a PSV groźnie kontratakowało. Cztery minuty po strzeleniu pierwszej bramki padła druga. Jedną z licznych kontr wykorzystał Matavż i na tablicy wyników mieliśmy już 2:0. Po stracie dwóch bramek Rapid totalnie się załamał, więc rozpoczął polowanie na kości zawodników gospodarzy. Ci jednak umiejętnie się bronili, więc cali i zdrowi skończyli to spotkanie zwycięstwem. W doliczonym czasie gry honorową bramkę dla Rapidu zdobył Pancu, co jednak nie zamazało obrazu słabej gry gości dzisiejszego wieczora.

PSV Eindhoven zajęło ostatecznie pierwsze miejsce w grupie z 16 punktami i awansem do fazy pucharowej. Rozgrywki na ostatniej pozycji w grupie kończy Rapid Bukareszt, który zdobył zaledwie trzy punkty i w tym sezonie kończy swoją przygodę z europejskimi pucharami.

Komentarze
~Obserwator. (gość) - 13 lat temu

Zacznijcie wreszcie dodawac aktualne zdjęcia !
Aktualizacja bazy zdjęć - dobra rzecz.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze