Reprezentacja Szwecji pokonała Serbię 2:1 w ostatnim sprawdzianie przed Euro 2012. Jednak w spotkaniu rozgrywanym na Rasundzie gospodarze nie zachwycili i z taką grą nie mają raczej co marzyć o wyjściu z grupy na mistrzostwach Europy. Gole dla zwycięzców strzelili Toivonen i Ibrahimović, a honorową bramkę dla Serbów zdobył Neven Subotić.
Od pierwszych minut spotkania zaznaczyła się przewaga Serbów. W 3. minucie bliski szczęścia był Dejan Lekić, ale jego strzał zza pola karnego minął bramkę Andreasa Isaaksona. Chwilę później ładną akcją popisał się Darko Lazović, który oddał silne uderzenie. Futbolówka minęła jednak bramkę w dość znacznej odległości. W pierwszym kwadransie gry Serbowie mocno nacisnęli Szwedów, którzy nie mieli zbytnio pomysłu na sforsowanie linii obronnej rywala.
W 15. minucie w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Zoran Tosić, ale strzał piłkarza CSKA Moskwa wylądował wprost w rękach Isaaksona. Były gracz Manchesteru United mógł chyba lepiej zachować się w tej sytuacji. Chwilę później ten sam zawodnik uderzył z około 20 metrów, ale niestety dla Serbów, niecelnie. Gdy wydawało się, że bramka dla podopiecznych Sinisy Mihajlovicia jest kwestią czasu, to niespodziewanie na prowadzenie wyszli gospodarze tego spotkania. W 22. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego fatalnie zachował się debiutujący w serbskiej bramce Branimir Aleksić, który wypuścił piłkę z rąk. Czujny w tej sytuacji był Ola Toivonen, który uprzedził golkipera rywali i wpakował futbolówkę do pustej bramki. Było 1:0 dla Szwecji.
Serbowie natychmiast ruszyli do odrabiania strat. Po jednej z kontr w pole karne wpadł Lazović i odegrał piłkę na 15. metr do Tosicia, który oddał natychmiastowy strzał. Niestety, uderzenie poleciało w środek bramki i żadnych problemów nie miał z nim Isaakson. W 25. minucie sędzia Felix Brych odgwizdał rzut wolny dla Serbów. Do piłki podszedł Zoran Tosić i uderzył obok muru, a piłkę instynktownie do boku sparował szwedzki golkiper. Z dobitką czekał Darko Lazović, który posłał piłkę w okienko bramki Isaaksona, jednak ten jakimś cudem zdołał sparować ją na rzut rożny. Z narożnika boiska dośrodkował Lazović, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Neven Subotić, który kapitalnym strzałem głową wyrównał stan spotkania. Żadnych szans w tej sytuacji nie miał drugi bramkarz PSV Eindhoven.
Po tej bramce Serbowie poszli za ciosem i stwarzali sobie kolejne okazje. Najpierw szczęścia strzałem… z połowy boiska szukał Radosav Petrović i o mało nie zaskoczył Isaaksona, który musiał przenieść piłkę nad poprzeczką. W kolejnej akcji Serbowie trafili do siatki Szwedów, ale gol nie został uznany, ponieważ Lekić zagrał nakładką, podając piłkę do Lazovicia. Do końca pierwszej połowy wciąż ton grze nadawali podopieczni Mihajlovicia, jednak więcej bramek w tej odsłonie gry nie było. Po 45 minutach Szwecja remisowała z Serbią 1:1 i trzeba przyznać, że to goście dyktowali warunki i mogli śmiało prowadzić jedną czy dwiema bramkami.
Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie jak pierwsza – od ataków Serbów. Po jednej akcji szczęścia próbował Zoran Tosić, ale jego strzał minął o kilka metrów bramkę Isaaksona. W odpowiedzi w pole karne wpadł Ola Toivonen, który był faulowany przez Aleksica. Sędzia Felix Brych wskazał na wapno, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Zlatan Ibrahimović. Szwedzi prowadzili 2:1, a po chwili mogło być nawet 3:1. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Larssona do główki wyskoczył Andreas Granqvist, jednak nie zdołał zaskoczyć wprowadzonego w drugiej połowie Damira Kahrimana. W 59. minucie w dobrej sytuacji znalazł się obrońca Blackburn Rovers Radosav Petrović, ale jego strzał był zbyt lekki i problemów z nim nie miał Andreas Isaakson. Pierwszy kwadrans drugiej połowy był wyrównany, z lekką przewagą Szwedów.
W 66. minucie mocny strzał zza pola karnego oddał wprowadzony w drugiej połowie Tobias Hysen, ale czujny był Damir Kahriman, który wybił piłkę na rzut rożny. Minutę później bardzo ładnym uderzeniem popisał się Anders Svensson, ale i tym razem bardzo dobrze zachował się bramkarz Serbów. W kolejnej akcji Ibrahimović podał piłkę w pole karne do Hysena, który wyłożył ją Källströmowi, a pomocnik Lyonu uderzył bez namysłu. Świetną, instynktowną interwencją nogami popisał się jednak Damir Kahriman. W tym fragmencie spotkania to Szwedzi osiągnęli dość dużą przewagę i raz po raz nękali obronę Serbów. W 70. minucie dobrą szansę na wyrównanie miał Nemanja Matić, ale strzał piłkarza Chelsea o centymetry minął bramkę Isaaksona, który po tej akcji został zmieniony przez Johanna Wilanda.
W ostatnich 20 minutach gra toczyła się głównie w środku pola. Od czasu do czasu większą liczbą zawodników próbowali atakować Serbowie, ale nie potrafili przebić się przez szczelną obronę Szwedów. Swoich szans próbowali Lazović i Petrović, jednak ich strzały były albo zbyt lekkie, albo niecelne. W odpowiedzi Szwedzi stwarzali zagrożenie pod bramką Kahrimana głównie za sprawą Hysena oraz Källströma. Do końca meczu jednak wynik już się nie zmienił i Szwedzi po bardzo słabej grze pokonali Serbów 2:1. Styl gry drużyny „Trzech Koron” nie zachwycił i z taką formą może mieć ona spore problemy z awansem z grupy na Euro 2012.
Składy:
Szwecja: Isaakson (71′ Wiland) – Olsson, Granquist, Mellberg, Lustig (74′ Olsson) – Elm, Källström, Svensson (87′ Holmen), Larsson (87′ Wilhelmsson) – Ibrahimović (81′ Wernbloom), Toivonen (55′ Hysen)
Serbia: Aleksić (46′ Kahriman) – Luković, Maksimović, Subotić, Obradović (77′ Kolarov) – Ignjovski (64′ Matić), Petrović, Tomić – Lazović, Tosić, Lekić (46′ Scepović)