Wygrana Bragi po trudnym meczu


5 lutego 2011 Wygrana Bragi po trudnym meczu

W drugim meczu 18. kolejki Liga Sagres Maritimo Funchal podejmowało Sporting Braga. Dla fanów Lecha Poznań było to najważniejsze spotkanie rozgrywane w tej serii gier, ponieważ Braga już wkrótce przyjedzie na stadion przy ulicy Bułgarskiej.


Udostępnij na Udostępnij na

Piłkarze Bragi mają za sobą bardzo trudne spotkanie
Piłkarze Bragi mają za sobą bardzo trudne spotkanie (fot. abola.pt)

Goście rozpoczęli ten mecz od mocnego uderzenia. Już w pierwszej minucie Alan posłał piłkę do Barbosy, a ten strzałem z lewej nogi pokonał golkipera gospodarzy Marcelo. Jeżeli ktoś myślał, że to źle zadziała na Maritimo, grubo się pomylił. W 4. minucie ich fani mogli świętować z powodu bramki, którą zdobył Baba. Świetny początek spotkania! Kilka chwil później mogło być 2:1, ale po akcji Djalmy i Klebera piłka nie wpadła do bramki gości. Po chwili odpowiedziała Braga, ale pewnie interweniował Marcelo. W kolejnych minutach tempo nadal było bardzo szybkie, ale jedni i drudzy świetnie potrafili organizować grę w szeregach obronnych. W 25. minucie nieźle uderzył Lima. Do końca pierwszej połowy piłkarze próbowali swoich sił, by konstruować ciekawe ataki i te próby doprowadziły do kolejnych szans Barbosy oraz Djalmy. Niestety, nie padły już żadne bramki, ale na brak emocji nikt nie mógł narzekać.

Piłkarze Carlosa Pereiry dzielnie walczyli w meczu z Bragą
Piłkarze Carlosa Pereiry dzielnie walczyli w meczu z Bragą (fot. abola.pt)

Początek drugiej połowy nie był tak samo interesujący jak początek spotkania. Piłkarze starali się grać uważnie, tak by nie stracić niepotrzebnej bramki. Aktywny był strzelec gola dla Maritimo, Baba, ale jego starania nie znalazły odzwierciedlenia w zmianie wyniku. W 53. minucie po dobrej akcji Mossoro swojej szansy nie wykorzystał Alan. Właśnie na tego zawodnika powinni uważać obrońcy Lecha Poznań, ponieważ w każdym meczu Bragi jest on wyróżniającym się piłkarzem. W następnych fragmentach podopieczni Domingosa Paciency prezentowali niezły styl, ale gospodarze wciąż tworzyli w defensywie mur nie do przebicia. Na pół godziny przed końcem spotkania kolejny raz dobrą interwencją popisał się golkiper gospodarzy Marcelo. Tym razem groźnie zaatakowali Ukra i Custodio. Znane jest jednak stare przysłowie, że co się odwlecze, to nie uciecze. Potwierdziło się to w 65. minucie, gdy to właśnie Custodio dał gościom prowadzenie 2:1.

Maritimo próbowało odpowiedzieć, grało ambitnie, ale na tablicy wyników nadal był wynik pokazujący prowadzenie gości, których defensywa spisywała się bardzo dobrze. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i waleczni gospodarze zeszli z boiska pokonani.

Najnowsze