30 maja w Nowej Zelandii rozpoczęły się mistrzostwa świata do lat 20 w piłce nożnej. Od dziś na łamach iGola krótka charakterystyka drużyn biorących udział w tym turnieju.
Mistrzostwa świata do lat 20 to najwyższy wiekowo mundial dla piłkarzy, których nie można jeszcze nazywać seniorami. Historia rozgrywek sięga 1977 roku, kiedy to w Tunezji pierwszym mistrzem świata w tej kategorii wiekowej został Związek Radziecki. Impreza odbywa się cyklicznie, co dwa lata. Polacy również zapisali się na kartach historii mistrzostw, w 1979 roku zajęli czwarte, a cztery lata później trzecie miejsce w turnieju. Ostatni raz braliśmy udział w roku 2007. Na mundialu w Kanadzie podopieczni Michała Globisza wyszli z grupy, między innymi dzięki pokonaniu w niej reprezentacji Brazylii, i odpadli w 1/8 finału, ulegając późniejszym triumfatorom – Argentynie. Na ostatnich mistrzostwach tytuł, po raz pierwszy w historii, zdobyli Francuzi, prowadzeni do boju przez MVP turnieju – Paula Pogbę. Czy w tym roku impreza wylansuje nowe gwiazdy? Odpowiedź na to pytanie zostanie udzielona w ciągu nadchodzących trzech tygodni.
W tym roku cyrk zajechał do Nowej Zelandii. Na turnieju uświadczymy tradycyjne zarówno młodzieżowe potęgi, takie jak Niemcy, Portugalia, Ghana, Nigeria, Argentyna czy Brazylia, jak i totalną egzotykę i folklor, jak choćby Myanmar czy Fidżi. Kto z kim zmierzy się w fazie grupowej i co powinien osiągnąć? Analiza poszczególnych ekip poniżej.
GRUPA A
NOWA ZELANDIA
Opis zespołu: Gospodarze opierają znaczną część kadry na zawodnikach grających na krajowym podwórku, z drugiej jednak strony dysponują największą liczbą zawodników, którzy rozegrali choć jeden mecz w dorosłej kadrze (pięciu). Trafili do dość trudnej grupy, na pewno liczą jednak na przejście choć do 1/8 finału. Turniej zaczęli od bezbramkowego remisu z Ukrainą. Oznacza to, że trzy punkty wywalczone z Myanmarem powinny zapewnić gospodarzom wyjście z grupy, choćby z trzeciego miejsca (na turnieju są 24 ekipy).
Gwiazda drużyny: Bill Tuiloma. Bezapelacyjnie prawy obrońca francuskiej Marsylii, któremu szansę debiutu w pierwszej drużynie dał niedawno Marcelo Bielsa, jest zawodnikiem, od którego w kadrze zależy najwięcej. W dorosłej reprezentacji Nowej Zelandii zadebiutował dwa lata temu, ma w niej na koncie siedem występów. Na turnieju pełni funkcję kapitana. Kto jeszcze będzie odpowiadał za wynik „All Whites”? Wspomniani wcześniej reprezentanci: lewy obrońca Deklan Wynne, pomocnicy Moses Dyer i Matthew Ridenton i napastnik Joel Stevens. Wszyscy z wymienionych piłkarzy są podstawowymi zawodnikami dwóch zespołów ligi krajowej: Wanderers FC i rezerw Wellington Phoenix („pierwszy” zespół gra w lidze australijskiej).
Gdzie zajdą? Wyjście z grupy jak najbardziej leży w zasięgu Nowej Zelandii. W następnej fazie rozgrywek trafi zapewne na jedną z potęg (możliwa Portugalia, Ghana lub Kolumbia), tak więc 1/8 finału to maksimum możliwości gospodarzy.
UKRAINA
Opis zespołu: Drużyna oparta w całości na zawodnikach z ligi ukraińskiej, w większości reprezentujących dwóch krajowych gigantów: Szachtara Donieck i Dynamo Kijów. W składzie trudno doszukać się gwiazd, znacząca część piłkarzy posiada już jednak jakieś doświadczenie ligowe. Widać pewną dysproporcje między formacjami – znacznie łatwiej znaleźć tu bardzo dobrze rokujących zawodników defensywnych niż ofensywnych.
Gwiazda drużyny: Walery Łuczkiewicz. Skrzydłowy lub ofensywnie grający prawy obrońca rozegrał w tym sezonie 8 spotkań w Lidze Europy w barwach niedawnego finalisty, Dnipro Dniepropietrowsk. Dorzucił do tego trzynaście spotkań w lidze, w których zdobył dwie bramki i zanotował asystę. Jak doskonale wiadomo, Dnipro skrzydłowymi stoi, Łuczkiewicz może więc w przyszłości pójść drogą Konoplyanki i trafić do dorosłej reprezentacji. Po drugiej stronie defensywy biega Eduard Sobol, bardzo solidny lewy obrońca, wypożyczony do Metalurga Donieck z rezerw giganta z tego samego miasta. Rozegrał w tym sezonie 15 spotkań w lidze, prezentował się na tyle dobrze, że po mistrzostwach wróci do Szachtara i zostanie włączony do pierwszego zespołu. Warty obserwowania.
Gdzie zajdą? Dość nieprzewidywalna drużyna. Stać ją z pewnością na wiele, jeśli jednak wyjdzie z grupy, trafi zapewne na Portugalię lub Kolumbię, więc jej przygoda z turniejem może się zakończyć. Tak więc podobnie jak w przypadku Nowej Zelandii 1/8 finału to realny cel zespołu.
STANY ZJEDNOCZONE
Opis zespołu: Stany Zjednoczone w ostatnich latach prezentują się bardzo solidnie w piłce młodzieżowej. W obecnej kadrze brakuje zawodników mających rozgłos podobny do tych, którzy reprezentowali USA na tym szczeblu jeszcze kilka lat temu (Fredy Adu, Jozy Altidore, Danny Szetela czy Maurice Edu), wydaje się jednak, że obecna kadra jest bardzo dobrze zbilansowana, może się więc pokusić o dobry wynik.
Gwiazda drużyny: Rubio Rubin. Jak już wyżej wspomniałem, nie ma tutaj bardzo medialnych zawodników. Skrzydłowy Utrechtu jest podstawowym zawodnikiem swojej drużyny (28 meczów, 3 gole i 6 asyst w tym sezonie w Eredivisie), grywa też w dorosłej reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Oprócz niego, debiut w kadrze Klinsmanna ma za sobą Emerson Hyndman, reprezentujący angielskie Fulham. Na uwagę zasługuje też „odbity” z rąk Niemców Gedion Zelalem, który rozegrał w tym sezonie 45 minut w Lidze Mistrzów w barwach Arsenalu. Polacy z pewnością będą patrzyć na linię obrony Amerykanów, którą dowodzi Mateusz Miazga. Występ na mundialu najpewniej zamyka polonusowi drogę do gry w kadrze Nawałki, wypada mu oczywiście życzyć powodzenia w grze w barwach „Jankesów”.
Gdzie zajdą? Amerykanie dysponują najsilniejszą na papierze kadrą spośród zespołów z grupy A. Powinni bez problemu wyjść z grupy, jeśli ją wygrają, nie powinni też obawiać się kolejnego rywala. Ćwierćfinał leży w ich zasięgu.
MYANMAR
Opis zespołu: Totalna egzotyka. Młodzieżówka 158. kadry rankingu FIFA jest absolutnym debiutantem w tych rozgrywkach. Nadchodzą zapewne lepsze piłkarsko czasy dla tego biednego, azjatyckiego kraju. Trudno powiedzieć wiele o samym zespole, po pierwszym meczu przeciwko USA (1:2) widać było szaloną ambicję i wolę walki. Umiejętnościami jednak odstają.
Gwiazda drużyny: Nyein Chan Aung. 18-letni skrzydłowy lub rozgrywający prowadzi grę reprezentacji młodzieżowej, jest liderem wicemistrza kraju, Rangun United, do tego rozpoczął już karierę międzynarodową (trzy mecze i gol w dorosłej kadrze). Jeśli któryś z grających w Myanmarze zawodników wyjedzie do Europy (albo np. do Chin lub Japonii), to wydaje się, że właśnie on.
Gdzie zajdą? Zdobycie jakiegokolwiek punktu będzie wielką sensacją. W pierwszym meczu pokazali jednak, że nie będą chłopcami do bicia, a każdy z rywali musi się nastawić na ciężką przeprawę. Warto trzymać kciuki za tę reprezentację – wszyscy uwielbiają historię kopciuszków, którzy osiągają wynik ponad stan.
GRUPA B
ARGENTYNA
Opis zespołu: Tradycyjna potęga w piłce młodzieżowej (sześciokrotny mistrz świata, najbardziej utytułowana drużyna w historii) tym razem nie przywiozła ze sobą ani jednego zawodnika, który rzuciłby na kolana świat samym nazwiskiem. Wiadomo jednak, że jak zawsze będzie jednym z faworytów turnieju. Pierwszy mecz to lekki falstart, remis 2:2 z Panamą to, mówiąc oględnie, niezadowalający wynik.
Gwiazda drużyny: Angel Correa. Kandydat na kolejną wielką „dziesiątkę” Argentyny. Od stycznia jest zawodnikiem klubu, w którym eksplodował Sergio Aguero. W Atletico nie dostał jednak jeszcze szansy na debiut w dużej mierze przez poważne problemy zdrowotne w roku ubiegłym (usunięcie narośli na sercu). Jeśli zaprezentuje pełnię możliwości na turnieju, jego sytuacja w klubie może ulec znaczącej poprawie. Skoro o Atletico mowa, drugą największą gwiazdą zespołu jest syn trenera Simeone, Giovanni. Napastnik River Plate nie osiągnął jeszcze niczego spektakularnego w piłce seniorskiej, jest jednak prawdziwym killerem w barwach swojej reprezentacji (dziewięć bramek w dziesięciu spotkaniach kadry U-20).
Gdzie zajdą? Na pewno będą groźni, ale na tytuł raczej ich nie stać. Do ćwierćfinału powinni dojść bez problemu.
PANAMA
Opis zespołu: Po pierwszym meczu widać było, że mogą być „Kostaryką” tego mundialu. Ambicja, zaangażowanie, wola walki i skuteczność sprawiły, że mają wszelkie powody ku temu, by rozpatrywać ich w kategorii kandydatów na czarnego konia turnieju. Ich problemem jest jednak trudna grupa – mogą odebrać punkty każdemu, ale awans będzie jednak niespodzianką.
Gwiazda drużyny: Ismael Diaz. Osiemnastoletni napastnik lub skrzydłowy reprezentujący dawny klub Luisa Henriqueza – Tauro F.C. Ma za sobą dwa mecze w dorosłej kadrze Panamy, zdobył już pierwszą bramkę. Na boisku jest aktywnym zawodnikiem pracującym dla drużyny. W tej chwili największa nadzieja panamskiej piłki.
Gdzie zajdą? Jak już wyżej napisałem, z grupy raczej nie wyjdą, Argentyna, Ghana i Austria są jednak lepsze piłkarsko.
GHANA
Opis zespołu: Mistrzowie świata sprzed sześciu lat to prawdziwa potęga piłki młodzieżowej. W historii swoich występów na mistrzostwach nigdy nie przegrali meczu w regulaminowym czasie gry poniżej półfinału (w 32 meczach)! Tym razem kadra wydaje się jednak słabsza niż ostatnimi laty. Turniej zaczęli od remisu z Austrią (1:1), widać było podobne schematy gry jak w seniorskiej kadrze Ghany (taktyka nad radością, nietypowe dla afrykańskich drużyn).
Gwiazda drużyny: Godfred Donsah. Jedyny w obecnej kadrze zawodnik, dla którego przyjechała do Nowej Zelandii chmara skautów z najlepszych klubów świata. W tym sezonie 21 spotkań w barwach spadkowicza z Serie A, Cagliari. Osiemnastolatek wyróżniał się w zespole, grając na odpowiedzialnej pozycji defensywnego pomocnika. Sporo się mówi o transferze do jednej z wielu piłkarskich potęg (Juventus, Manchester City, Liverpool, Arsenal i Roma to niektórzy z zainteresowanych). Cena wywoławcza? 10 milionów euro.
Gdzie zajdą? Z grupy raczej wyjdą, sukcesu z 2009 roku jednak najpewniej nie powtórzą. Wypada jednak podtrzymać nieprawdopodobną passę, więc stawiam na półfinał.
AUSTRIA
Opis zespołu: Klasyczny przykład wzorowego systemu szkolenia. Austria może w niedługim czasie stać się ważnym graczem na europejskim rynku. Powtórzenie sukcesu Belgii jest raczej poza zasięgiem, nie będzie jednak można lekceważyć tej drużyny. Kadra U-20 oparta jest głównie o graczy krajowej ligi, kilku zawodników gra w Niemczech, jest też jeden rodzynek z Real Madryt (mowa oczywiście o drugim zespole). Gra zespołu opiera się na solidnej defensywie i nastawiona jest na kontrataki. Solidność to pierwsza rzecz, która ciśnie się na usta przy obserwacji poczynań zespołu.
Gwiazda drużyny: Andreas Gruber. Lewoskrzydłowy Sturmu Graz, podstawowy zawodnik zespołu. W tym sezonie rozegrał 24 mecze w austriackiej Bundeslidze, zdobył w nich dwa gole, dopisał do tego trzy asysty. Dobrze operuje piłką, potrafi wygrać pojedynek jeden na jedne, jest niezły technicznie. Innym zawodnikiem, na którym opiera się kadra Austrii, jest Konrad Leimer, środkowy pomocnik Red Bull Salzburg. Zdarzało mu się grać w pierwszej drużynie giganta z miasta Mozarta, od kilku miesięcy znajduje się na celowniku Borussii Dortmund.
Gdzie zajdą? Wyjście z grupy niby nie powinno być problemem, jednak nie mają potencjału Ghany czy Argentyny. Skoro ktoś z trzeciego miejsca musi odpaść (dwa z sześciu zespołów), to może nim być właśnie Austria.
GRUPA C
KATAR
Opis zespołu: Od kilku lat pracują na to, żeby ich reprezentacja nie skompromitowała się na ich własnym mundialu. Pierwsze efekty już widać, Katarczycy bez problemu awansowali na mistrzostwa. Akademia ASPIRE, klub filialny Eupen, który może jeszcze awansować do belgijskiej ekstraklasy, i zachodni szkoleniowcy (kadrę U-20 prowadzi Hiszpan Felix Sanchez) mają zapewnić arabskiej nacji sukces. Ich problemem jest to, że trafili do koszmarnej grupy. Pierwszy mecz, z Kolumbią, już za nimi (0:1), widać, że są dopiero w połowie drogi, ale wszystko idzie w dobrym kierunku.
Gwiazda drużyny: Serigne Abdou. Wychowanek akademii ASPIRE jest z pochodzenia Senegalczykiem. Reprezentuje klub Al Khor, w którym jest wyróżniającym się zawodnikiem. Młody obrońca potrafi grać w powietrzu, również w ofensywie. Generalnie trudno w zespole uznać kogoś za wiodącą gwiazdę. Wrażenie robią kluby, z których pochodzą piłkarze (Real Madryt, Villarreal, Monaco, Atletico), są tam jednak głównie statystami, nawet w drużynach młodzieżowych.
Gdzie zajdą? Trzeba powtórzyć jeszcze raz: grupa, do której trafili, wydaje się nie do wyjścia. Każdy punkt będzie sukcesem.
KOLUMBIA
Opis zespołu: Przyjechali w dużej mierze w krajowym składzie. Biorąc pod uwagę, jaki poziom ma obecnie seniorska reprezentacja i jakie czasy przeżywa kolumbijska piłka, powinno być nieźle. W pierwszym swoim meczu pokonali Katar 1:0, widać było różnicę w wyszkoleniu technicznym i taktycznym.
Gwiazda drużyny: Rafael Santos Borre. Snajper kolumbijskiego Deportivo Cali osiąga już pewne sukcesy w dorosłej piłce. Ma już za sobą pierwsze powołanie do dorosłej reprezentacji, na debiut musi jednak jeszcze poczekać. Wydaje się, że długo w swojej lidze nie pogra – sidła na tego gracza zarzuciło 1.FC Köln. Na uwagę zasługuje też na pewno strzelec pierwszej bramki dla Kolumbii na turnieju – Joao Rodriguez. Gracz Chelsea, wypożyczony obecnie do Vitorii Setubal, to niezwykle efektownie grający napastnik. Kto wie, może w przyszłości pójdzie śladami pana o tym samym nazwisku i imieniu zaczynającym się na tę samą literę?
Gdzie zajdą? Z grupy wyjdą bez najmniejszego problemu, dalej też powinni sobie poradzić. Na powtórzenie mundialowego sukcesu dorosłych kolegów sprzed roku i ćwierćfinał stać ich spokojnie.
PORTUGALIA
Opis zespołu: Drużyna oparta na grających w drugiej lidze portugalskiej rezerwach gigantów – Porto, Benfiki i Sportingu Lizbona. Na turniej Portugalczycy przyjechali niezwykle pewni siebie, w pierwszym meczu rozgromili Senegal 3:0. Grają ofensywnie, ale też uważnie w tyłach. Dowodzi nimi legendarny pomocnik Vitorii Setubal, Helio Sousa, całą karierę związany z klubem. W 1989 roku wygrał młodzieżowy mundial jako zawodnik, pora na powtórkę i pierwszy wielki sukces trenerski?
Gwiazda drużyny: Marcos Lopes. Urodzony w brazylijskim Belem piłkarz Manchesteru City, który reprezentował w tym sezonie OSC Lille, do którego był wypożyczony. Może grać na każdej pozycji w ofensywie, najchętniej jako rozgrywający. Szykowany na następcę Davida Silvy w „The Citizens”. Rozwija się w odpowiednim tempie, ciekawe, czy przyszły sezon spędzi w barwach City, czy znów zostanie wypożyczony? Inni gracze warci uwagi to Goncalo Guedes – prawoskrzydłowy Benfiki II, w której rozegrał w tym sezonie 32 ligowe mecze, zdobył osiem bramek, dorzucił 14 asyst. Grywa w pierwszym zespole. Po drugiej stronie gra Ivo Rodrigues, który właśnie zamienia Vitorię Guimaraes na FC Porto. Kapitanem zespołu jest Tomas Podstawski. Dysponujący również polskim obywatelstwem defensywny pomocnik to serce i płuca zespołu – taki portugalsko-polski Grzegorz Krychowiak.
Gdzie zajdą? Daleko. Zaryzykuję stwierdzenie, że zostaną zwycięzcami tego turnieju.
SENEGAL
Opis zespołu: Raczej najsłabsza z afrykańskich drużyn na tych mistrzostwach. W meczu z Portugalią zaprezentowała się słabiutko. Nie ma w zespole wielkich gwiazd, większość gra u siebie w kraju (to nowość, zwykle przeważali „Francuzi”). Ma dość poważne problemy z taktyką.
Gwiazda drużyny: Pape Abou Cissé. Prawie dwumetrowy stoper gra w drugoligowym Ajaccio. W tym sezonie rozegrał dziewięć spotkań w lidze. Innym zawodnikiem ważnym dla zespołu jest Seydou Sy. Trzeci bramkarz AS Monaco siadał w tym sezonie na ławce rezerwowych w meczach Pucharu Ligi i Pucharu Francji, na debiut wciąż jednak czeka.
Gdzie zajdą? Stać ich na pokonanie Kataru, wtedy zapewne awansują do 1/8 finału, ale na tym się raczej zakończy ich udział w mistrzostwach.
Druga część analizy ukaże się na łamach „iGola” w dniu jutrzejszym.