Wszyscy zawodnicy z polskich klubów w historii Pucharu Narodów Afryki


Préjuce Nakoulma, Abdou Razack Traore, Dickson Choto i inni przedstawiciele polskich klubów, którzy pojechali na Puchar Narodów Afryki

22 stycznia 2024 Wszyscy zawodnicy z polskich klubów w historii Pucharu Narodów Afryki
football365.fr

Żyjemy w czasach globalnej wioski. Aktualnie nie ma konieczności, by jechać na ślepo do losowego kraju i szukać w nim talentów na ulicach. W tym momencie wystarczy obejrzeć kilka kompilacji lub meczów, zadzwonić do kilku osób i już wtedy można ocenić, czy warto sobie piłkarzem zaprzątać głowę. Szczególnie jeżeli chodzi o dalekie wyjazdy poza granicę kraju, a nawet kontynentu. Niemniej polskie kluby – delikatnie mówiąc – nie są najlepsze w wyciąganiu porządnych zawodników z niekonwencjonalnych kierunków. Chociażby z tego powodu w całej historii rozgrywek tylko siedmiu zawodników z naszego kraju otrzymało powołanie na Puchar Narodów Afryki. Zapraszamy do przeglądu owych piłkarzy!


Udostępnij na Udostępnij na

Sékou Dramé – Gwinea – Lech Poznań – 1998

Polskie kluby na pierwsze powołanie ich zawodnika na Puchar Narodów Afryki musiały czekać naprawdę długo, gdyż nastąpiło to dopiero w 21. edycji rozgrywek. Oczywiście, w latach 50. czy 60., kiedy to turniej się dopiero rozwijał, większość reprezentacji grała w pełni krajowych składach. Niemniej trafiały się wyjątki, które z biegiem czasu stawały się coraz popularniejsze. W roku, w którym Sékou Dramé pojechał na turniej, sytuacja była już wręcz odwrotna. Powołania dla zawodników z lig krajowych coraz częściej stanowiły odstępstwo od reguły.

Środkowy obrońca reprezentacji Gwinei nosił barwy „Kolejorza” w latach 1995-1999. Podczas nich zagrał w 51 meczach, zdobył dwie bramki. Na turnieju był podstawowym zawodnikiem swojego składu i wystąpił we wszystkich spotkaniach. Jego kadra w bardzo trudnej grupie – z Algierią, Kamerunem i Burkina Faso – zdobyła cztery punkty. Efektem tego było zajęcie 3. miejsca i brak awansu do dalszej fazy rozgrywek.

Co ciekawe, Sékou ma syna – Jędrzeja – który również jest piłkarzem. Aktualnie gra dla Polonii Środa Wielkopolska. Zawodnik przez pewien czas prowadził swój kanał na YouTube, na którym publikował kompilacje swoich zagrań.

Emmanuel Ekwueme – Nigeria – Wisła Płock – 2004

Na drugiego przedstawiciela polskich klubów w Pucharze Narodów Afryki musieliśmy czekać sześć lat. Ale warto było! Emmanuel Ekwueme może nie był ostoją reprezentacji Nigerii, aczkolwiek wydatnie przyczynił się on do zdobycia przez swoją kadrę 3. miejsca w rozgrywkach! Naturalnie stał się pierwszym zawodnikiem grającym w Polsce, który zdobył medal Pucharu Narodów Afryki.

W momencie powołania Ekwueme był zawodnikiem Wisły Płock, jednak jego pobyt tam nie był usłany różami. W dwa lata zanotował 21 występów w barwach „Nafciarzy”, jednak to nie przeszkodziło, by pokazał się z naprawdę dobrej strony na turnieju. Tam zagrał w trzech spotkaniach – w tym w półfinałowym oraz meczu o 3. miejsce.

Dickson Choto – Zimbabwe – Legia Warszawa – 2004

Na tym samym Pucharze Narodów Afryki co Emmanuel Ekwueme był też Dickson Choto. Tę postać kojarzy już na pewno znacznie większa liczba piłkarskich fanów. Zimbabweńczyk w klubie ze stolicy Polski grał łącznie przez 10 lat, budując sobie porządną renomę w naszym kraju. Poza Legią grał jeszcze w Górniku Zabrze i Pogoni Szczecin, jednak najbardziej kojarzony jest z tym pierwszym klubem.

To w jego barwach otrzymał powołanie na Puchar Narodów Afryki 2004, na którym rozegrał dwa spotkania. Zabrakło go jedynie w składzie na przegrany 1:2 mecz z Egiptem. Piłkarz Legii uczestniczył natomiast w porażce 3:5 z Kamerunem oraz wygranej 2:1 z Algierią. Zimbabwe z dorobkiem trzech punktów zajęło ostatnie miejsce w grupie.

Dickson Choto otrzymał również wstępne powołanie na Puchar Narodów Afryki 2006, jednak na chwilę przed startem turnieju wypadł ze składu i na rozgrywki nie pojechał.

Abdou Razack Traoré – Burkina Faso – Lechia Gdańsk – 2012

Ponownie ten sam schemat – po występnie Dicksona Choto i Emmanuela Ekwueme znowu musieliśmy czekać kilka lat na powołanie dla zawodnika z polskiego klubu. I gdy się już to wydarzyło, jeszcze raz na turniej pojechało ich aż dwóch. W tym przypadku jednak sytuacja była bardziej wyjątkowa, gdyż jechali oni grać dla tej samej reprezentacji.

Pierwszym z nich był Abdou Razack Traoré, burkiński napastnik grający w Lechii Gdańsk. Należy przyznać, że wejście do polskiej ligi miał całkiem imponujące. Jednak im dalej w las, tym było już gorzej. Niemniej jego skuteczność pod bramką przeciwnika sprawiła, że zapracował sobie na powołanie do reprezentacji Burkina Faso na Puchar Narodów Afryki. Tam jednak doszło do bardzo dziwnej sytuacji, z której powodu Traoré nie zagrał w żadnym meczu.

Zawodnik urodził się w Abidżanie – stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej – ale grał dla Burkina Faso. Mimo że napastnik zadebiutował w kadrze w 2011 roku, to z jakiegoś powodu oficjele FIF-y na Pucharze Narodów Afryki stwierdzili, że… jest graczem WKS. Ze względu na wpisaną w metrykę narodowość powstały ogromne komplikacje. Sztab Burkina Faso stwierdził, że nie chce ryzykować dyskwalifikacją, i z tego powodu Traoré nie był wpisywany nawet do protokołów meczowych. Ówczesny zawodnik Lechii Gdańsk w wywiadzie przeprowadzonym przez Michała Zichlarza z portalu Afrykagola.pl przyznał, że nikogo nie obwinia o całą tę sytuację.

Préjuce Nakoulma – Burkina Faso – Górnik Zabrze – 2012 i 2013

Pierwszy i jedyny piłkarz, który dwukrotnie zagrał w Pucharze Narodów Afryki, będąc zawodnikiem polskiego klubu. Postać nieprawdopodobnie barwna i kompletnie nietuzinkowa, której słynne „będę go zjadł” urosło do rangi ikonicznego. Poza niezwykłym kolorytem „Prezes” wnosił też wartość dodaną do rozgrywek pod względem umiejętności. W największym stopniu ukazał je, grając dla Górnika Zabrze. To właśnie po występach w tym klubie dwukrotnie otrzymał powołanie na Puchar Narodów Afryki.

Z wyjazdem na edycję 2012 wiąże się niecodzienna historia. Wstępnie Nakoulma miał nie jechać na turniej. Jednak w ostatniej chwili o dowołanie go miał poprosić… prezydent Burkina Faso Blaise Compaore. Był on ogromnym fanem piłki, który nie szczędził pieniędzy na rozwój futbolu w swoim kraju. „Prezes” oczarował go w ostatniej chwili dzięki… występowi w „Turbokozaku” – programie Canal+. Federacja i trener mieli przystać na propozycję.

W 2012 roku Burkina Faso zakończyło swoją przygodę z Pucharem Narodów Afryki na fazie grupowej, przegrawszy wszystkie spotkania. Nakoulma wystąpił w dwóch z trzech pojedynków. Z Wybrzeżem Kości Słoniowej oraz Sudanem zagrał w podstawowym składzie.

W 2013 roku zawodnik Górnika Zabrze ponownie otrzymał powołanie – tym razem już jako rodzynek z polskiej ligi. Całą fazę grupową spędził bez podniesienia się z ławki rezerwowych, a Burkina Faso zaskakująco wygrało swoją grupę. Nie zapowiadało to nic dobrego dla „Prezesa”, bo po co zmieniać działający mechanizm? Niespodziewanie Nakoulma zagrał w podstawowym składzie we wszystkich spotkaniach fazy play-off. Jego Burkina Faso zdobyło sensacyjne wicemistrzostwo Afryki, a sam Préjuce świetnie sprawował się na boisku.

Jorginho – Gwinea Bissau – Wisła Płock – 2021

Drugi w tym zestawieniu zawodnik Wisły Płock. Jorginho, podobnie jak Nigeryjczyk Ekwueme, z każdym meczem na turnieju rozkręcał się coraz bardziej. W pierwszym spotkaniu Pucharu Narodów Afryki 2021 nie zagrał wcale. W przegranym meczu z Egiptem pojawił się na placu gry z ławki rezerwowych około 60. minuty. Natomiast w spotkaniu z Nigerią wyszedł już w podstawowym składzie. Różnica między nim a Ekwueme polega natomiast na tym, że Gwinea Bissau zakończyła swój występ na fazie grupowej, więc Jorginho nie mógł potencjalnie jeszcze bardziej rozwinąć swoich skrzydeł.

Gwinejczyk w trakcie turnieju miał ważny kontrakt z Ludogorcem Razgrad. Latem 2021 roku został wypożyczony z bułgarskiego klubu właśnie do Wisły Płock i z tego powodu poleciał na Puchar Narodów Afryki z ramienia polskiego klubu. Po powrocie z czempionatu nie zagrał już w barwach „Nafciarzy”. Jego wypożyczenie dobiegło końca wraz z końcem stycznia – kilkanaście dni po ostatnim meczu Gwinei Bissau na turnieju.

Iban Salvador – Gwinea Równikowa – Miedź Legnica – 2023

Najświeższa historia. Rodzynek z polskiego klubu w aktualnej edycji Pucharu Narodów Afryki. Jest to lekko zaskakujące, że na turniej rangi mistrzowskiej żadna drużyna z PKO Ekstraklasy nie wysyła swojego zawodnika, ale robi to klub z pierwszej ligi.

Statystyki Ibana Salvadora po powrocie z Pucharu Narodów Afryki będą – delikatnie mówiąc – przynajmniej intrygujące. Od momentu przyjścia do Miedzi Legnica zagrał w siedmiu spotkaniach drużyny. Najprawdopodobniej liczba rozegranych od tego momentu spotkań w reprezentacji będzie… przynajmniej taka sama. Aktualnie jest to pięć meczów, aczkolwiek dzisiaj Gwinea Równikowa rozgrywa swoje kolejne spotkanie w fazie grupowej – z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Po dwóch kolejkach reprezentacja ma na koncie cztery punkty, co już niemal zapewnia jej awans do fazy play-off. Taka liczba oczek powinna wystarczyć do wyjścia z grupy – nawet z 3. miejsca.

Ponadto Iban Salvador jest jednocześnie pierwszym zawodnikiem z polskiego klubu w historii, który strzelił bramkę na Pucharze Narodów Afryki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze