Na początku roku dwukrotnie poruszaliśmy temat wyjazdów zawodników z polskich zespołów na wielkie turnieje. W całej historii Pucharu Narodów Afryki było ich ośmiu. Na mistrzostwach Azji już tylko czterech. Podobną analizę przeprowadziliśmy w kontekście zbliżającego się Copa América. Gdy już w poprzednich przypadkach można było uważać, że wyniki były bardzo słabe, tak teraz jest jeszcze gorzej. John Yeboah jest dopiero trzecim piłkarzem, który z Polski jedzie na mistrzostwa Ameryki Południowej.
Kevin Lafrance – Haiti – Chrobry Głogów – 2016
Zaczynamy z grubej rury, czyli od zawodnika dwunastej drużyny I ligi, który reprezentował kraj nieleżący w Ameryce Południowej.
Rubryczka o nazwie „doświadczenie” w CV Kevina Lafrance’a jest naprawdę bogata w polskie kluby. W 2013 roku z Czech przeszedł do Widzewa Łódź, z którego po roku trafił do Miedzi Legnica. Dwa lata później przyodział barwy Chrobrego Głogów, z ramienia którego pierwszy i ostatni raz pojechał na Copa América. Co i tak jest sukcesem, patrząc przez pryzmat, że Haiti ani nie jest w strukturach CONMEBOL, ani nawet nie leży w Ameryce Południowej.
Kevin Lafrance 🇭🇹 / 🇫🇷
Le défenseur international haïtien, né à Bondy est passé par la Pologne après la République Tchèque et notamment du côté du Widzew Lodz en Ekstraklasa (saison 2013/14). Il jouera aussi pour le Miedz et le Chrobry en deuxième division pic.twitter.com/uCSzLWjHtA
— Pilka & Nozna 🇵🇱 (@FootPolak) July 9, 2023
Edycja z 2016 roku nazywała się Copa América Centenario – na cześć setnej rocznicy pierwszego turnieju o mistrzostwo Ameryki Południowej. Były to rozgrywki dodatkowe, które wyskoczyły ze schematu odbywania się co cztery lata. Co więcej – pierwszy raz w historii turniej odbył się poza Ameryką Południową. Gospodarzem były Stany Zjednoczone.
A skoro organizatorem był ktoś inny, to i zasady były inne. W rozgrywkach naturalnie wzięły udział wszystkie reprezentacje ze strefy CONMEBOL, a dołączyło do nich sześć kadr z CONCACAF. Wśród nich było Haiti.
Kevin Lafrance w piłce klubowej najczęściej grał jako środkowy obrońca. Jednak w reprezentacji kraju był rzucany z miejsca na miejsce. Czasami zajmował pozycję stopera, regularnie grywał jako defensywny pomocnik, a zdarzało mu się też wystąpić jako „ósemka”. Na Copa América Centenario zagrał we wszystkich meczach w podstawowym składzie. Jego Haiti zanotowało trzy szybkie porażki i pojechało do domu po fazie grupowej.
Wilde-Donald Guerrier – Haiti – Wisła Kraków – 2016
Towarzysz Kevina Lafrence’a w debiucie – i do tej pory jedynym występie – Haiti na Copa América. Wilde-Donald Guerrier grał w o wiele lepszym wówczas klubie od swojego kolegi, aczkolwiek paradoksalnie był o wiele mniej znaczącą postacią w kadrze. Guerrier zagrał tylko w pierwszym spotkaniu z Peru, aczkolwiek przynajmniej rozegrał pełne 90 minut.
Podobnie jak Lafrance Guerrier regularnie wystawiany był na różnych pozycjach. Niezmienne było jedno – lewa strona boiska. Obrońca, wahadłowy czy skrzydłowy? Bez znaczenia. Wbrew temu, co można było pomyśleć po wcześniejszym akapicie – znaczenie miała jego postać w długoterminowym ujęciu kadrowym. Mimo słabego okresu w okolicach 2016 roku Guerrier przez całą karierę zagrał aż 61 razy w reprezentacji narodowej. Aktualnie plasuje to go na ósmym miejsce w klasyfikacji wszech czasów haitańskich piłkarzy.
Despite playing in the Polish 5th tier for Wieczysta Krakow, Wilde-Donald Guerrier recently got called up by the Haiti national team. 🇭🇹
Haiti is to play Guatemala on March 27.
Guerrier is the first player in Wieczysta's history to get an international call-up. Trailblazer. pic.twitter.com/ar0nclm6vu
— Pat Novak (@PatricNova) March 13, 2022
Oprócz obywatelstwa kraju, który Guerrier reprezentował, ma on też… polski paszport. Naturalnie, otrzymał go już w naszym kraju, a konkretnie po poślubieniu Zuzanny Gęsickiej. W taki sposób Haitańczyk wżenił się w rodzinę Ryszarda Wójcika – legendy Wisły Kraków. Zuzanna jest jego wnuczką.
John Yeboah – Ekwador – Raków Częstochowa – 2024
Yeboah przychodził do Śląska Wrocław z łatką piłkarza, który sporo pograł w niemieckich reprezentacjach młodzieżowych. Zdobył w nich w sumie dziewięć bramek oraz zaliczył występ na mistrzostwach świata. Jakież było zatem zaskoczenie, gdy w październiku 2023 dostał… debiutanckie powołanie do reprezentacji Ekwadoru!
John, uwzględniając wszystkie możliwości, mógłby grać dla Niemiec, Ekwadoru, a nawet Ghany! Dwa ostatnie kraje wynikają z pochodzenia jego rodziców. Sam Yeboah urodził i wychował się w Niemczech.
John Yeboah z Rakowa po raz kolejny z powołaniem do kadry Ekwadoru, na zgrupowanie w USA.
Miejmy nadzieje, że w końcu zadebiutuje zamiast latać na darmo przez Atlantyk. https://t.co/70gtwMRNBM
— Futbolowi Emigranci (@futbolemigranci) March 14, 2024
W 2023 roku jednak poleciał na darmo, gdyż nie zadebiutował w kadrze z powodu urazu. Jednak w 2024 roku jest już dużo lepiej. W marcu rozegrał swój pierwszy mecz w kadrze Ekwadoru w towarzyskim spotkaniu z Gwatemalą. Od razu wskoczył do pierwszego składu i… po siedmiu minutach wpisał się na listę strzelców. Bajeczny start, lecz mecz dograł tylko do 64. minuty, a z Włochami już nie wystąpił.
Na aktualnym zgrupowaniu jego pozycja w kadrze wygląda obiecująco. Co prawda pierwszy z meczów towarzyskich – z Argentyną – przesiedział na ławce, jednak z Boliwią i Hondurasem wyszedł w pierwszym składzie. Co więcej, z tym pierwszym przeciwnikiem ponownie wpisał się na listę strzelców! Przedturniejowa postawa wygląda obiecująco w kontekście potencjalnej pierwszej bramki w historii zawodnika z polskiego klubu na Copa América.