Polska Lotto Ekstraklasa nie należy do grona najlepszych lig w Europie. Piłkarze, którzy opuszczają polskie podwórko, będąc gwiazdami, na zachodzie zaliczają brutalne zderzenie ze ścianą, a ich umiejętności są weryfikowane przez nowych szkoleniowców. W tym zestawieniu przedstawimy listę zawodników, którzy powinni wrócić do kraju, aby być może ponownie się odrodzić.
Mateusz Piątkowski
Zawodnik, który jeszcze w 2013 roku kopał piłkę w pierwszej lidze, trafił do ekstraklasy, w której zadebiutował w wieku 29 lat. W barwach Jagiellonii Białystok w pierwszym sezonie zdobył siedem bramek. Po powrocie trenera Michała Probierza do Białegostoku pożegnano się z rywalem Piątkowskiego na pozycji napastnika Bekimem Balajem. W nowym sezonie Piątkowski był już pierwszoplanową postacią „Dumy Podlasia”. W rundzie jesiennej zdobył jedenaście bramek i rozpoczęły się pogłoski o transferze do niemieckiego FC Erzgebirge Aue. Piłkarz chciał wymusić transfer, lecz klub się na to nie zgodził i zawodnik pozostał na kolejną rundę. Jednak to nie był już ten sam gracz, jego skuteczność spadła i wiosną strzelił tylko dwa gole. Potem Piątkowski popadł w konflikt z trenerem z powodu bójki w jednym z wrocławskim klubów. Nieoficjalnym powodem był jednak brak chęci podpisania kontraktu.
Po zakończeniu sezonu Piątkowski zawarł umowę z Apoelem Nikozja, jednak został uznany za niewypał transferowy. W dziesięciu meczach zdobył jednego gola i można mu dopisać mistrzostwo Cypru. Po sezonie rozwiązano z nim kontrakt i do dziś jest bez klubu. Piątkowski miał kilka propozycji z Polski, między innymi z Wisły Płock i Niecieczy, lecz prawdopodobnie w tej rundzie już nie zagra, ponieważ nie otrzymał żadnej innej oferty. Zawodnik, który ma już 32 lata, nie powinien wybrzydzać i podpisać kontrakt z jakimkolwiek klubem, ponieważ jeżeli będzie zwlekał, może już nigdy nie odzyskać formy, którą zapracował na transfer za granicę.
Semir Stilić
Piłkarz rodem z Bośni i Hercegowiny, który, można śmiało powiedzieć, był gwiazdą naszej ekstraklasy, kiedy w niej grał. Pierwszy epizod w polskiej lidze zaliczył w latach 2008–2012 w barwach Lecha Poznań. Znakiem rozpoznawczym kreatywnego rozgrywającego były perfekcyjnie wykonywane rzuty wolne, które nieraz kończyły się bramkami z imponujących odległości lub asystami po dośrodkowaniach, kiedy koledzy musieli tylko dołożyć nogę lub głowę. Fenomenalna gra w polskiej lidze wzbudziła zainteresowanie klubów z całej Europy, najbardziej z niemieckiej Bundesligi, a szczególnie z Wolfsburga i BMG. Stilić był najbliżej przeprowadzki do Moenchengladbach, jednak klub wycofał się z transferu. Bośniak nie przedłużył kontraktu z Lechem, myśląc iż zwiększy to zainteresowanie jego osobą, lecz nie trafił do Bundesligi, tylko do Karpat Lwów.
Ten epizod nie był udany i Stilić przeniósł się do Gaziantepsporu. Zimą 2014 roku Bośniak rozwiązał kontrakt z tureckim klubem, a pomocną dłoń do zawodnika wyciągnął Franciszek Smuda, który pracował ze Stiliciem w Poznaniu i wiedział, czego może się spodziewać po tym piłkarzu. Pomysł trenera okazał się strzałem w dziesiątkę, Semir odzyskał dawny blask i ponownie zachwycał kibiców swoimi nieprzeciętnymi zagraniami i wolnymi. Na początku sezonu 15\16 mająca kłopoty finansowe Wisła nie zdołała przedłużyć z nim kontraktu, więc zawodnik podpisał umowę z Apoelem. Pobyt w kolejnym klubie nie wyszedł mu na dobre. Widać, że naturalnym środowiskiem Bośniaka jest ekstraklasa i w niej czuje się najlepiej. Być może już zimą znów zobaczymy go brylującego na naszych boiskach.
Marcin Komorowski
Były reprezentant Polski, który swoje największe sukcesy święcił w barwach warszawskiej Legii. Grając w tym zespole, zdobył dwa puchary Polski. W 2012 przeniósł się do Tereka Grozny, w którym w pierwszych trzech sezonach był ostoją środka obrony drużyny. Właścicielem rosyjskiego klubu jest szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow, który nieraz wzbudza kontrowersje na meczach swojego zespołu, np. obrażając sędziów czy próbując być spikerem.
Swego czasu Komorowski był także powoływany do reprezentacji Polski, jednak występował głównie w spotkaniach towarzyskich. W meczach o punkty zagrał tylko dwukrotnie. Był nawet w kręgu zainteresowań Adama Nawałki, jednak gdy jego pozycja w klubie zaczęła słabnąć, selekcjoner przestał go powoływać. Po zakończeniu sezonu jego kontrakt z klubem wygasł i Komorowski do dziś pozostaje bez pracy. „Komor” na pewno ma umiejętności, by zostać czołowym obrońcą polskiej ekstraklasy, i w przypadku braku zagranicznych ofert powinien wrócić do ojczyzny.
Łukasz Szukała
Zawodnik, który zaczynał eliminacje Euro 2016 jako podstawowy stoper kadry narodowej, będąc partnerem Kamila Glika. Kariera obrońcy układała się bardzo harmonijnie do momentu, kiedy urodzony w Gdańsku piłkarz otrzymał intratną propozycję z Arabii Saudyjskiej z Al-Ittihad. Po transferze Szukała stracił zarówno zaufanie selekcjonera, jak i miejsce w reprezentacji. Na Bliskim Wschodzie też nie grał regularnie, ponieważ rozegrał tylko 12 spotkań.
Następnie Szukała związał się kontraktem z tureckim Osmanlispor FK, jednak po kilku tygodniach intensywnych treningów złapał kontuzję, która wykluczyła go z gry na kilka tygodni.
Po wyleczeniu urazu nie zyskał zaufania trenera klubowego i rozegrał tylko dziesięć meczów ligowych. Zaś w tym sezonie z nieznanych przyczyn (brak informacji na ten temat) ma zakaz gry w zespole do 9 grudnia. Wydaje się, że Szukała powinien rozwiązać kontrakt z klubem, gdyż do tego czasu nie odzyska formy, która pozwoli na powrót do kadry prowadzonej przez Adama Nawałkę. Ten obrońca ze swoim CV i umiejętnościami mógłby być czołowym stoperem ekstraklasy, to z kolei umożliwiłoby mu powrót do reprezentacji. A na tym, jak sam przyznawał w wywiadach, bardzo mu zależy.