Wprowadzenie do mistrzostw Europy U-21


16 czerwca o godzinie 18 Polska w meczu otwarcia podejmie reprezentację Belgii

16 czerwca 2019 Wprowadzenie do mistrzostw Europy U-21
Wikimedia commons

Przez najbliższe dwa tygodnie będziemy się emocjonować właśnie rozpoczynającymi się młodzieżowymi mistrzostwami Europy. Tegoroczna edycja będzie dwudziestą drugą rozgrywaną w kategorii U-21. Wcześniej przez kilka lat były to turnieje do lat 23. Polska zainauguruje tegoroczne zmagania wraz z reprezentacją Belgii. Gospodarzami młodzieżowych mistrzostw Europy będą Włochy i San Marino. Do boju stanie dwanaście drużyn z piłkarzami urodzonymi po 1 stycznia 1996 roku, w tym takie ekipy jak Hiszpania, Włochy, Francja czy Niemcy.


Udostępnij na Udostępnij na

Włosi zorganizują turniej rangi mistrzowskiej po raz pierwszy od 1990 roku. Natomiast San Marino jest pod tym względem absolutnym nowicjuszem i będzie to ich pierwszy zorganizowany turniej. Włochy czekają już 15 lat na triumf w młodzieżowych mistrzostwach, a teraz będą mieli idealną okazję, by się przełamać.

Grupa A

Na mistrzostwach Europy ujrzymy dwanaście reprezentacji. Włosi dostali przepustkę bez kwalifikacji, dziewięć drużyn dostało się w wyniku wygrania grupy w eliminacjach, a dwie wskutek wygranego barażu. W barażach Polska pokonała Portugalię w dwumeczu 3:2, a Austria 2:0 Grecję. Każda z trzech grup na mistrzostwach Europy jest bardzo dobrze obsadzona i będziemy mogli oglądać piłkarzy, którzy już teraz grają w czołowych ekipach.

W grupie A zmierzą się Włochy, Hiszpania, Belgia i Polska. „Nasza” grupa na papierze wygląda na najmocniejszą i taką, z której wyjście będzie graniczyć z cudem. Każda z tych reprezentacji ma mistrzowskie aspiracje. Włosi i Hiszpanie będą chcieli się odegrać za kolejno odpadnięcie w półfinale i porażkę w finale sprzed dwóch lat. Belgowie natomiast nie zakwalifikowali się wówczas do ME po tym, jak zajęli drugie miejsce w eliminacjach. Przed Polakami trudny turniej i każdą bramkę bądź punkt powinniśmy przyjąć z pocałowaniem ręki.

Grupa B

Bardzo ciekawie prezentuje się grupa B. Znajdą się w niej Dania, Niemcy, Austria i Serbia. Duńczycy wygrali grupę trzecią, w której znaleźli się razem z nami. Wyprzedzili nas o jeden punkt i zdobyli aż 30 bramek w dziesięciu meczach. Niemcy natomiast przyjechali do Włoch i San Marino, aby obronić tytuł sprzed dwóch lat. Reprezentacja prowadzona przez Stefana Kunza pewnie wygrała swoją grupę z 10-punktową przewagą nad drugą Norwegią.

Austriacy wywalczyli awans na mistrzostwa po odesłaniu z kwitkiem Grecji w barażach. Wbrew pozorom Austria ma solidną kadrę i mogą napsuć sporo krwi swoim rywalom. Ostatnią reprezentacją w grupie są Serbowie. Ekipa z Bałkanów zdobyła w grupie siódmej 26 z 30 punktów i ponownie spotka się z Austrią. Serbia straciła pięć bramek w dziesięciu meczach i będzie walczyć o wyjście z grupy.

Grupa C

Na papierze najmniej ciekawa jest grupa C. Francja, Chorwacja, Anglia i Rumunia. Jednak nic bardziej mylnego! Francuzi pewnie wygrali grupę dziewiątą, remisując tylko jeden mecz i jadą na turniej w roli faworyta. Anglicy odprawili z kwitkiem w czwartej grupie Holandię, a dwa lata temu sięgnęli po mistrzostwo świata do lat 20. Chorwacja po zaciekłym boju w grupie z Grecją przeszła dalej i awansowała do turnieju.

Teoretycznie najsłabsi są Rumuni. Jednak i oni będą bardzo groźni. W grupie ósmej zdobyli 24 z 30 możliwych punktów, wyprzedzając tym samym Portugalię. Stracili tylko cztery bramki w ciągu całych eliminacji. Czyni ich to ex aequo z Anglią najbardziej szczelną defensywą w eliminacjach. Jak widać, wszystkie grupy są bardzo mocne i wyrównane. Każdy może wygrać z każdym i należy się spodziewać futbolu na najwyższym poziomie.

Miasta

Bardzo ciekawie został przez Włochów rozplanowany rozkład miast. Mistrzostwa Europy do lat 21 odbędą się tylko w San Marino i północnych Włoszech. Dlaczego zdecydowano się na pominięcie południowego regionu? Ze względu na to, że San Marino jest współorganizatorem, Włosi chcieli jak najbardziej ograniczyć czas dojazdu. Droga z południa trwałaby dużo dłużej niż z północy i logistycznie jest to ciekawe rozwiązanie. Federacje mogą tak dobrać noclegi i bazy treningowe, że wszędzie będą miały stosunkowo blisko.

Jeszcze ciekawszy jest jednak wybór miast i stadionów. Mecz otwarcia zostanie rozegrany na Mapei Stadium w Reggio Emilia. Na co dzień swoje spotkania na tym obiekcie rozgrywa grające w Serie A Sassuolo. Następnie Włosi podejmą Hiszpanów na Stadio Renato Dall’Ara w Bolonii. Obiekt jest jednym z najbardziej charakterystycznych i najpiękniejszych w Italii. Pomimo tego, że daleko mu do nowoczesnych, ma on niebywały klimat i charakter. Uroku dodaje mu stadionowa wieża, która jest ewenementem w skali światowej. Oprócz tego mecze będą rozgrywane na Stadio Dino Manuzzi w Cesenie, Dacia Arena w Udine, Stadio Nereo Rocco w Trieście i stadionie narodowym w San Marino. Co ciekawe, narodowy ma zaledwie 5000 tysięcy miejsc siedzących i zostaną rozegrane na nim trzy pojedynki.

Mały flashback do 2017 roku

Mistrzostwa Europy U-21 dwa lata temu odbywały się na terenie naszego kraju. Polacy w grupie A podejmowali Szwecję, Słowację i Anglię. Zdobyliśmy raptem jeden punkt po remisie 2:2 ze Szwecją i zaprezentowaliśmy się z bardzo słabej strony przed własną publicznością.

Kielce, Gdynia, Bydgoszcz, Kraków, Lublin i Tychy gościły najlepszych młodych piłkarzy i kibiców. Mecz otwarcia został rozegrany na Kolporter Arenie w Kielcach, a finał na stadionie Cracovii. Pod względem organizacyjnym wypadliśmy na tyle dobrze, że dwa lata później zorganizowaliśmy mistrzostwa świata U-20. Mistrzostwa Europy rozgrywane w naszym kraju wygrali Niemcy, którzy w finale pokonali 1:0 Hiszpanię. Tym samym udało im się zmazać plamę po porażce 0:5 dwa lata wcześniej przeciwko Portugalii.

MVP

Wielu zawodników zdobywających statuetkę MVP turnieju wybijało się później w światowym futbolu. Jedni stawali się legendami swoich klubów, inni trafiali do światowej czołówki. Ale byli też i tacy, którzy zaprzepaścili z różnych powodów swoje kariery.

Pierwszym, historycznym najlepszym graczem turnieju został Vahid Halilhodzić. Napastnik Jugosławii był legendą Velez Mostar i FC Nantes, dla których strzelił łącznie blisko 200 bramek. Obecnie trenuje FC Nantes i jest uznanym, zwłaszcza we Francji, szkoleniowcem. Później statuetkę tę zdobywali tacy piłkarze jak Andrea Pirlo, Petr Cech, Laurent Blanc, Fabio Cannavaro czy Luis Figo. Można by tak wymieniać w nieskończoność. Jednak patrząc na listę, uwagę najbardziej przykuwa nazwisko z 2007 roku. Royston Drenthe. Po tym turnieju zgarnął go Real Madryt. Już w debiucie popisał się fantastycznym trafieniem przeciwko Sevilli w Superpucharze. Potem przegrał jednak z własną głową, aż w 2016 roku porzucił karierę piłkarską i poświęcił się rapowi. Niezły ananas.

MVP z 2017 roku to Dani Ceballos. Hiszpan, podobnie jak Drenthe, po turnieju trafił do „Królewskich”. Dani niestety szybko przegrał rywalizację z tercetem Kroos – Casemiro – Modrić i zapewne spróbuje swoich sił gdzie indziej. Czasami dostaje pojedyncze szanse w barwach „Los Blancos” i pokazuje, jak wielki drzemie w nim potencjał, jednak to za mało na wygryzienie kogoś z tej trójki.

Kadra gospodarzy

Włosi na papierze są faworytem tego turnieju. Kiedy zobaczymy, jaką ekipę delegował Luigi Di Biagio, można się złapać za głowę. Ta kadra mogłaby spokojnie pokonać wiele dorosłych drużyn, ba, byłaby kandydatem do wyjścia z grupy na Euro 2020. W porównaniu z grafiką poniżej zaszła jedna zmiana. Miejsce Andrei Pinamontiego zajmie Federico Bonazzoli.

Każda pozycja jest obsadzona w nieosiągalny dla wielu dorosłych reprezentacji sposób. O miejsce między słupkami powalczą Emil Audero i Alex Meret. Pierwszy broni od deski do deski w Sampdorii, a drugi wyrasta na „jedynkę” w Napoli. Idąc dalej, w obronie mamy takie nazwiska jak Gianluca Mancini, o którego biją się najwięksi, czy Kevin Bonifazi. Już teraz wyróżniają się w Serie A, a kto wie, czy za kilka lat nie będą stanowili trzonu pierwszej reprezentacji.

Środek pola to na warunki piłki młodzieżowej kosmos. W drugiej linii tercet Zaniolo – Pellegrini – Barella. O tych zawodników zabija się pół Europy. Zaniolo ma za sobą kilka świetnych występów w barwach AS Roma i mówi się, że odejdzie z ekipy „Giallorossich” za ponad 50 milionów euro. Natomiast dla Barelli Cagliari zrobiło się za małe i włoskie media spekulują, że faworytem w wyścigu o piłkarza jest Inter.

Jednak to atak kradnie show. Patrick Cutrone w sezonie 2017/2018 był rewelacyjny. Wszedł z drzwiami do pierwszej drużyny i w debiutanckim sezonie zdobył dziesięć bramek. Niestety kampania 2018/2019 to spory zjazd spowodowany konkurencją w postaci Higuaina i Krzysztofa Piątka. Federico Chiesa, syn Enrico, już teraz jest jednym z najlepszych skrzydłowych Serie A. Podobnie jak w przypadku Barelli Fiorentina zrobiła się dla niego za mała i latem zapewne odejdzie do klubu ze światowego topu. Najgłośniej mówi się o Bayernie i Juventusie. Równie ciekawym graczem jest Moise Kean. Napastnik Juventusu w tym sezonie strzelał gola średnio co 89 minut i zachwycił w końcówce rozgrywek cały Półwysep Apeniński.

Reprezentacja Polski

Czesław Michniewicz posłał do boju 23 zawodników. Znaczna większość z nich gra z powodzeniem w polskiej ekstraklasie. Nasza kadra na papierze wygląda ciekawie, jednak wciąż jest nam bardzo daleko do gospodarzy, Włochów. W stosunku do grafiki poniżej zaszła jedna korekta. Miejsce Bartłomieja Drągowskiego zajmie bramkarz Wisły Kraków, Mateusz Lis.

Pewniakiem między słupkami jest Kamil Grabara. Polak gra obecnie na wypożyczeniu w duńskim Aarhus, gdzie z miejsca stał się jednym z najlepszych bramkarzy ligi. Bronił od deski do deski i jest dobrze przygotowany przed zbliżającym się turniejem. W obronie zobaczymy chociażby Roberta Gumnego i Krystiana Bielika. Pierwszy po udanym sezonie w Lechu szykuje się do wyjazdu za granicę, a Bielik ma za sobą bardzo dobry sezon w Charlton zwieńczony awansem do Championship. Krystian uniknął problemów zdrowotnych i zagrał w większości spotkań.

Środek pola zapewne zajmie tercet Dziczek – Żurkowski – Jagiełło. Cała trójka ma po mistrzostwach Europy przejść do Serie A. O ile transfery Żurkowskiego i Jagiełły są już zaklepane, tak Dziczek wciąż czeka na potwierdzenie. Druga linia to chyba najlepiej obsadzona pozycja w naszej kadrze i możemy spać spokojnie.

Ciekawie też prezentuje się czwórka napastników. Buksa jest po solidnym sezonie w Pogoni i możliwe, że obierze kierunek zagraniczny. „Kownaś” jest za to po bardzo udanej drugiej części sezonu w barwach Fortuny Duesseldorf. Polak regularnie grał u trenera Funkela i możliwe, że za chwilę pobije rekord transferowy klubu. Świderski po bardzo udanym wejściu do PAOK-u nieco przygasł, jednak patrząc na to, co prezentował w ekstraklasie, możemy być spokojni.

Młodzieżowe mistrzostwa Europy będzie można obejrzeć w TVP. Telewizja Polska przejęła prawa od Polsatu, który dwa lata temu transmitował tę imprezę. Miejmy nadzieję, że będzie nam dane oglądać futbol na najwyższym poziomie, a Polacy sprawią niespodziankę i powalczą o wyjście z grupy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze