Wkraczamy na wyższy poziom abstrakcji. Kocian wylatuje z Ruchu


6 października 2014 Wkraczamy na wyższy poziom abstrakcji. Kocian wylatuje z Ruchu

Ta informacja jest tak szokująca, że naprawdę trudno w nią uwierzyć. Jan Kocian został zwolniony z Ruchu Chorzów. Czy władzom klubu ze Śląska naprawdę odebrało rozum?


Udostępnij na Udostępnij na

Żyjemy w Polsce, więc teoretycznie nic nie powinno nas już dziwić. Tym bardziej że nie jest to pierwsza taka sytuacja. Równie trudna do zrozumienia była decyzja o pożegnaniu się z Leszkiem Ojrzyńskim, którą podjęto w Koronie Kielce. Gdzie w tej chwili znajduje się ten klub? Poprawia wyniki tego trenera?

Sprawa ze zwolnieniem słowackiego trenera z chorzowskiego klubu to jednak zdecydowanie większy poziom futbolowej abstrakcji. I naprawdę trudny do pobicia. Prześledźmy najpierw, jak wyglądałaby tabela T-Mobile Ekstraklasy, gdyby wziąć pod uwagę tylko okres pracy Kociana w Chorzowie.

Widać czarno na białym, jak wielką pracę wykonał on w tym klubie, mając naprawdę niezbyt imponujący materiał ludzki oraz ograniczone możliwości finansowe. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, aby któryś polski trener mógł osiągnąć z tym klubem takie wyniki. Przecież uwielbiany w Chorzowie Waldemar Fornalik również miał wzloty i upadki, pracując w tym klubie. Zresztą to on jest teraz wymieniany jako główny faworyt do przejęcia tego wakatu.

Świetne statystyki  Słowaka nie dotyczą jednak tylko krajowych rozgrywek. Nie można przecież zapominać, że pod jego wodzą Ruch o mały włos nie awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Co z piłkarzami pokroju Kuświka czy Malinowskiego jest rzeczą niewyobrażalną. Tym bardziej że latem z klubu odeszli chociażby Michał Buchalik, Maciej Sadlok czy Maciej Jankowski.

Dlaczego więc prezes Smagorowicz zdecydował się na taki nieprzemyślany krok? Najbardziej prawdopodobną opcją jest błędna wiara w to, że rządzi tak dobrym klubem, że w każdych rozgrywkach odnosić może takie sukcesy, jakich byliśmy świadkami rok temu. To nieprawda. To trener Kocian zrobił coś ponad stan. A teraz klub gra po prostu na miarę swoich możliwości. Zresztą postawmy sprawę jasno. Sytuacja nie była aż tak tragiczna, aby decydować się na tak dramatyczny krok.

https://twitter.com/cwiakala/status/518716564523483137

Dlaczego więc tak doświadczony działacz piłkarski podjął decyzję tylko pod wpływem chwili? Szkoda, że nie wziął pod uwagę możliwości swojego zespołu i tego, że nic więcej nie da się z niego wycisnąć. Nie rozważył przykładu Korony Kielce, która po odejściu Ojrzyńskiego nigdy nie prezentowała już takiego poziomu, a teraz jest na dnie tabeli z nieciekawą przyszłością. Zresztą to niejedyny tego rodzaju przykład. Zawisza Bydgoszcz również znacząco obniżył loty po zmianie trenera, a Tarasiewicz również został pożegnany bez żalu.

Oczywiście tego samego nie życzymy zespołowi z Chorzowa, ale taka decyzja znacznie może przybliżyć najczarniejszy scenariusz. A sam Kocian nie powinien mieć najmniejszych problemów ze znalezieniem nowego pracodawcy. Kto wie, może to właśnie jemu zostanie powierzona misja posprzątania bałaganu, jaki powstał w ostatnim czasie w Lechii Gdańsk.

 

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze