Piłkarze SpVgg Greuther Fürth byli w tym sezonie prawdziwą rewelacją zarówno jeśli chodzi o rozgrywki 2. Bundesligi, jak i o Puchar Niemiec. Swoją świetną grą po raz pierwszy w historii wywalczyli awans do najwyższej niemieckiej klasy rozgrywkowej. Przyszedł czas, by powitać ich w Bundeslidze.
Klub został założony w 1903 roku w frankońskim Fürth. Wszystkie największe sukcesy – trzy tytuły mistrza kraju – odniósł jeszcze przed II wojną światową i założeniem Bundesligi – w 1914, 1926 i 1929 roku. Dopiero teraz – w 2012 roku – udało się piłkarzom SpVgg zdobyć mistrzostwo 2. Bundesligi i awansować do niemieckiej ekstraklasy, by znów, razem z 17 innymi klubami, móc walczyć o najwyższe cele. Wcześniej przez kilkanaście lat drużyna z Fürth zajmowała miejsca w górnej połowie drugoligowej tabeli, a w klasyfikacji wszech czasów 2. Bundesligi zajmuje trzecią lokatę, choć żadnego sezonu wcześniej nie udało jej się ukończyć tak wysoko. W ostatnim czasie z Fürth odchodziło kilku utalentowanych piłkarzy, którzy później zrobili kariery w 1. Bundeslidze – Roberto Hilbert, Heiko Westermann, Sami Allagui czy ostatnio Nicolai Müller. Na początku lat 80. w SpVgg grał natomiast będący wtedy u schyłku piłkarskiej kariery Franciszek Smuda, który w 17 spotkaniach zdobył jednego gola. Teraz w pomocy niemieckiego klubu występuje inny Polak z niemieckim paszportem, Sebastian Tyrała (dotąd zmiennik).
Po wielu latach oczekiwań dopiero rok 2012 okazał się dla „Koniczyn” przełomowy. Złożona z młodych i utalentowanych, a także doświadczonych i znanych piłkarzy drużyna przegrała pierwsze spotkanie z faworytem rozgrywek, Eintrachtem Frankfurt, ale potem seriami rozpoczęła marsz w górę tabeli. Najpierw pozostawała niepokonana przez 11 kolejnych spotkań, potem na półmetku sezonu przydarzyło się jej kilka remisów i trzy porażki, by na końcu nie przegrać w ostatnich 14 kolejkach sezonu. Z 20 zwycięstwami, dziesięcioma remisami i czterema przegranymi SpVgg Greuther Fürth udało się wyprzedzić w tabeli nawet wspomniany Eintracht i zająć pierwsze miejsce. Duży wkład w ten sukces miał napastnik Oliver Occean, najlepszy strzelec drużyny, zdobywca 17 goli i 9 asyst. Poza świetną grą w lidze piłkarze SpVgg znakomicie radzili sobie również w Pucharze Niemiec, z którego wyeliminowali pierwszoligowe TSG Hoffenheim i 1. FC Nürnberg. Sami odpadli dopiero w półfinale po dogrywce w meczu z Borussią Dortmund, kiedy to Ilkay Gundogan zdobył gola w 120. minucie spotkania i pozbawił Fürth marzeń o pucharze i… udziale w Lidze Europy.
W przyszłym sezonie trenowani przez Michaela Buskensa zawodnicy SpVgg będą skazani raczej, jak to zwykle w przypadku beniaminków bywa, na ciężką walkę o utrzymanie w lidze. Żeby podejść do tego zadania, najpierw klub będzie musiał poszukać kilku wzmocnień, bo niektórzy jego dotychczasowi piłkarze, zauważeni w tym sezonie przez pierwszoligowych trenerów, latem zmienią barwy. Tak będzie na przykład z jednym z lepszych i ważniejszych w zespole mistrza 2. Bundesligi zawodnikiem, Stephanem Schrockiem, którego do Hoffenheim sprowadził Markus Babbel. SpVgg Greuther Fürth ma jednak mimo wszystko spore szanse na powtórzenie wyczynu FC Augsburg, który w swoim pierwszym sezonie w 1. Bundeslidze kolejkę przed końcem zapewnił sobie utrzymanie.
w niemczech pod tym wzgledem dobrze sie dzieje
bundeslige caly czas zasilaja nieograne w niej
jeszcze druzyny a nie tak jak u nas gdzie wracaja
spadkowicze (ten sezon to wyjatek)
No ,ale teraz pociśnie Piast i Teremalica to lepiej
będzie
groutcher to największa rewelacja w niemczech!za rok
w 1.bundeslidze moze bedzie to samo