Kotwica Kołobrzeg – podobnie jak przed rokiem – złapała zadyszkę, a ratunkiem przed spadkiem w tabeli ponownie ma być zmiana trenera. W Puławach na ławce „Kotwy” zadebiutował Ryszard Tarasiewicz. Miejscowa Wisła postawiła się wyżej notowanemu rywalowi, lecz siedem minut wystarczyło, by pozbawić złudzeń miejscowych.
Kotwica Kołobrzeg po udanej jesieni ponownie znalazła się w kryzysie. Kibice mogą przeżywać déjà vu, wiosną 2023 roku również zespół przestał bowiem punktować. Lekarstwem na problemy ponownie ma być zmiana trenera. Czy przyniesie zamierzony efekt? Natomiast Wisła Puławy wciąż walczy o utrzymanie i mimo ostatnich zwycięstw wciąż odgrywa pierwszoplanową rolę w dole tabeli.
Zwolnienie Macieja Bartoszka
Rok trwała przygoda Macieja Bartoszka z Kotwicą Kołobrzeg. W 2023 roku przychodził na ratunek po tym, jak zwolniono Marcina Płuskę, a „Kotwa” roztrwoniła kilkunastopunktową przewagę w tabeli. Były trener m.in. Korony Kielce czy GKS-u Bełchatów na nowo ułożył zespół, który powalczył ostatecznie w barażach o 1. ligę. Sztuka awansu się nie udała, lecz doświadczony szkoleniowiec pozostał na stanowisku i rozpoczął budowanie drużyny na nowy sezon. W nim Kotwica ponownie należy do czołówki. Dziesięć kolejek spędziła na fotelu lidera, lecz wiosną wygrała jedynie inauguracyjny mecz z Olimpią Grudziądz (3:0). W kolejnych spotkaniach ekipa Bartoszka zdobyła tylko trzy punkty i oddaliła się od bezpośredniego awansu. Remis z Zagłębiem II Lubin (2:2) przelał czarę goryczy i włodarze Kotwicy postanowiły rozstać się z 47-letnim szkoleniowcem. Jego bilans w nadmorskim kurorcie to 13 zwycięstw, 7 remisów i 9 porażek w 2. lidze oraz Fortuna Pucharze Polski.
Kotwica Kołobrzeg – Tarasiewicz na ratunek
W miejsce Bartoszka zakontraktowano równie znanego i doświadczonego trenera. O tym, że prezes Adam Dzik widziałby w Kołobrzegu Ryszarda Tarasiewicza, mówiło się już przed rokiem. Teraz stało się to faktem. 61-latek powraca na ławkę po dłuższej przerwie. Jego ostatnim pracodawcą była Arka Gdynia, z którą pożegnał się w listopadzie 2022 roku. Przed debiutem w nowej roli nie miał wiele czasu. Tarasiewicz poprowadził zaledwie dwa treningi, po czym musiał zdecydować, kto wystąpi w meczu z Wisłą. Nowy opiekun Kotwicy dokonał pięciu zmian personalnych w składzie w stosunku do meczu z Zagłębiem II Lubin. Na murawie od pierwszej minuty pojawili się Marek Kozioł, Cezary Polak, Sebastian Murawski, Aron Stasiak oraz Patryk Pytlewski. Zajęli oni miejsce Krystiana Michalskiego, Tafary Madembo, Zvonimira Petrovica, Olafa Nowaka i Michała Cywińskiego. Ponadto Leon Kreković zagrał niżej niż we wcześniejszym spotkaniu.
Ryszard Tarasiewicz nowym szkoleniowcem Kotwicy Kołobrzeg
Witamy na pokładzie ⚓️ i życzymy powodzenia 💪 pic.twitter.com/dib78yDHr3
— Kotwica Kołobrzeg (@KotwicaMKP) April 12, 2024
Waleczna Wisła Puławy
Patrząc na wyjściowy skład Kotwicy, dało się zatem zauważyć, że Ryszard Tarasiewicz ma autorski pomysł na grę swoich nowych podopiecznych. Jednak od pierwszych minut meczu w Puławach widać było, że to dopiero początek ich wspólnej przygody. Gospodarze przeważali w grze, a aktywni byli Mateusz Klichowicz i Kamil Kargulewicz. Ochotę do gry wykazywał również napastnik Piotr Giel, którego skutecznie powstrzymał Łukasz Kozajda. Przewaga zespołu Mikołaja Raczyńskiego została nagrodzona w 14. minucie. Klichowicz dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a najwyżej do piłki wyskoczył Radosław Seweryś, który zdobył bramkę. Tym samym puławianie potwierdzili, że rzuty rożne to ich specjalność. Była to dziewiąta bramka Wisły w tym sezonie zdobyta po tym stałym fragmencie gry.
W kolejnych minutach Wisła wciąż dominowała, a bliski zdobycia bramki – a jakże – bezpośrednio z rzutu rożnego był Klichowicz. Czujnie zachował się jednak Marek Kozioł. W 27. minucie złe podanie Arona Stasiaka przechwycił Klichowicz, który podał w pole karne do Krystiana Putona. 31-latek nie strzelił jednak w światło bramki. Jeszcze w pierwszej połowie murawę musiał opuścić kontuzjowany Piotr Giel, którego zastąpił Maciej Bortniczuk. Przyjezdni z upływem czasu przebudzali się, a jeszcze przed przerwą nieudanej próby z przewrotki podjął się Sebastian Murawski. Niewidoczny był najlepszy strzelec zespołu, Jonathan Junior, którego z gry skutecznie wyłączał Łukasz Wiech.
Skuteczna Kotwica Kołobrzeg
Po zmianie stron wciąż dało się zauważyć przewagę zespołu trenera Raczyńskiego. Gra Kotwicy nie kleiła się, a autorski plan Ryszarda Tarasiewicza i zmiany w składzie ewidentnie się nie sprawdzały. Pierwsze korekty rozpoczęły się w 59. minucie, kiedy na boisku pojawił się Michał Cywiński. Pięć minut później doszło do potrójnej zmiany. Do boju zostali skierowani Olaf Nowak, Filip Kozłowski oraz Marcel Bykowski. Te korekty ożywiły grę Kotwicy, która w siedem minut odwróciła losy spotkania. Najpierw błędy Przemysława Skałeckiego i Łukasza Wiecha wykorzystali Jonathan Junior i Filip Kozłowski. W 69. minucie było zatem 1:1. Puławianie nie zdążyli ochłonąć po straconej bramce, a Oskar Mielcarz ponownie musiał wyciągać piłkę z siatki. Kotwica wykorzystała rzut rożny do podwyższenia wyniku, a zdobywcą trafienia został Cezary Polak. Piłka po jego strzale głową odbiła się od słupka i ostatecznie przekroczyła linię bramkową.
Przegrywamy z @KotwicaMKP 1:3. Jedyną bramkę dla Wisły Grupa Azoty Puławy zdobył Radosław Seweryś.@GA_PULAWY pic.twitter.com/dGGSHr7vtM
— KS Wisła Puławy (@KSWisla1923) April 14, 2024
Kotwica szła za ciosem, a rozbita defensywa Wisły popełniła kolejny błąd. Skałecki sfaulował Nowaka we własnym polu karnym, a z jedenastu metrów trzecią bramkę zdobył Jonathan Junior. Siedem minut, które wstrząsnęły Wisłą Puławy, sprawiło, że Kotwica wygrała mecz i zdobyła ważne punkty w kontekście walki o bezpośredni awans do Fortuna 1. Ligi. Natomiast gospodarze wciąż mają tylko trzypunktową przewagę nad strefą spadkową, a GKS Jastrzębie swój mecz tej kolejki dopiero rozegra.
***
Debiut Ryszarda Tarasiewicza w roli szkoleniowca Kotwicy przyniósł przełamanie i pierwsze zwycięstwo od sześciu spotkań ligowych. Jednocześnie udowodnił, że bez Olafa Nowaka kołobrzeżanie wyglądają o wiele słabiej na boisku. Kotwica nie zachwycała do 69. minuty. Wisła miała wszystko, by wygrać to spotkanie, ale pojawienie się na boisku głównych aktorów „Kotwy” w tym sezonie sprawiło, że trzy punkty pojadą nad morze.