Skarb kibica ekstraklasy: Wisła Płock


O co powalczy ambitny beniaminek?

Nie ma chyba w Polsce obserwatora ekstraklasy, który nie przyglądałby się z ciekawością temu, co dzieje się w ekipie jednego z dwóch beniaminków naszej ligi. Solidne transfery, ogłoszenie nowego sponsora, zapowiedź walki o wysokie cele w nadchodzącym sezonie. Wisła Płock, od której zaczynamy tegoroczną edycję "Skarbu kibica", chce ładnie przypomnieć o sobie fanom w całej Polsce. 


Udostępnij na Udostępnij na

Dziewięć. Tyle sezonów spędziła, jak dotąd, zajmująca 31. miejsce w tabeli wszech czasów Wisła Płock, na najwyższym krajowym poziomie ligowym. Jej debiut przypadł na rok 1994, a złote czasy to lata 2002-2007, ostatnie spędzone w ekstraklasie. Trzy razy miała ona okazję reprezentować nasz kraj w europejskich pucharach (konkretnie w Pucharze UEFA, sezony: 2003/2004, 2005/2006 i 2006/2007). Dziewięć lat rozłąki z ekstraklasą to wystarczająco dużo, by płoccy kibice zatęsknili do starych dobrych czasów. Czy drużyna z Mazowsza ma szanse nawiązać do swoich najlepszych osiągnięć?

Przygotowania do sezonu

Wisła należała do szerokiego grona klubów, które do nadchodzącego sezonu przygotowywały się w naszym kraju. Dziesięciodniowy obóz przygotowawczy odbyła w Grodzisku Wielkopolskim, rozegrała też kilka sparingów, w których wyraźnie rozkręcała się, z meczu na mecz prezentując znacznie lepszą piłkę. Pierwszym spotkaniem testowym było starcie z Lechem Poznań (0:2), później „Nafciarze” mierzyli się z: Zagłębiem Lubin (0:1), Miedzią Legnica (0:0), Polonią Środa Wielkopolska (1:0) i Arką Gdynia (3:0). Kibice w Płocku z całą pewnością nie obraziliby się, by passa coraz to lepszych wyników przedłużyła się na cały sezon ekstraklasy.

Ostatnie tygodnie to czas bardzo solidnych wzmocnień w ekipie Marcina Kaczmarka. Do zespołu dołączyli dwaj defensorzy, w osobach Tomislava Bozicia i Kamila Sylwestrzaka, a także dwaj pomocnicy, czyli Jakub Łukowski i Dominik Furman. Sprowadzenie tego ostatniego to dowód na duże ambicje płocczan i dobre rozeznanie na rynku. Mało kto spodziewał się, że do beniaminka dołączy tak głośne nazwisko.

Jeśli chodzi o największe braki, kwestią numer jeden jest sprowadzenie klasowego napastnika. Mikołaj Lebedyński sprawdził się w I lidze, pytanie jednak, czy będzie w stanie regularnie strzelać bramki w ekstraklasie. Konkurent, który będzie w stanie zaliczyć co najmniej kilkanaście trafień w sezonie, byłby mile widziany i zapewne zamknąłby kadrę Wisły na nadchodzący sezon.

Kluczowy transfer

Dominik Furman. Choć kariera 24-letniego pomocnika nie potoczyła się tak, jak zapewne sam sobie życzył, na warunki płockiego klubu wydaje się być potężnym wzmocnieniem. Uznawany za jedną z perełek akademii piłkarskiej Legii Warszawa Furman to typ gracza środka pola prezentującego bardzo „europejski” styl gry. Umiejętnie łączący zdolności ofensywne i defensywne dwukrotny reprezentant Polski dostaje zadanie dyktowania tempa gry beniaminka ekstraklasy. Nie wyszło mu w Tuluzie, nie podołał także wyzwaniu w Hellasie Werona, nie możemy jednak zapominać, że jego powrót do naszej ligi w 2015 roku był niezwykle udany, a część ekspertów głośno domagała się sprawdzenia Furmana w kadrze narodowej. Nikt w Płocku raczej nie obraziłby się, gdyby historia powtórzyła się i tym razem.

Gwiazda zespołu

Arkadiusz Reca. Jeśli Dominik Furman ma się ścigać o powołanie do reprezentacji z innym piłkarzem z Płocka, największe szanse przyznajemy właśnie Recy. Rosły skrzydłowy rozwija się bowiem w piorunującym tempie, a i Adam Nawałka miewa problemy z obsadą bocznej strefy boiska. Już niebawem zacznie się największy jak dotąd test w karierze młodego piłkarza. Mimo że mówiło się o ofertach z Poznania i Krakowa, 21-latek zdecydował się zostać w Wiśle, co wydaje się dobrym ruchem. W Lechu i Cracovii z pewnością oczekiwano zawodnika gotowego do gry na wysokim poziomie, który od razu wniesie do drużyny dużą wartość dodaną. W Płocku takiej presji nie ma, wszyscy bowiem doskonale wiedzą, na co stać skrzydłowego. A stać go na bardzo wiele, o czym mamy nadzieję przekonać się już niebawem.

Odkrycie sezonu?

Piotr Wlazło. Wcale nie trzeba być nastolatkiem, by zostać odkryciem. 27-letni środkowy pomocnik kontynuuje zaczętą przez Jacka Góralskiego płocką linię gości od czarnej roboty. Świetny w destrukcji, imponujący spokojem Wlazło dopiero teraz będzie miał okazję na debiut w ekstraklasie. Radomianin nie doczekał się takowej, gdy był zawodnikiem Widzewa, co paradoksalnie może wyjść mu na zdrowie – teraz to doświadczony zawodnik, który raczej nie spali się z powodu otrzymanej szansy. Jako że środek pola ma być główną siłą płocczan, bardzo prawdopodobne jest, że pan Piotr zacznie być doceniany przez szerokie grono obserwatorów ekstraklasy.

Cel zespołu

Biorąc pod uwagę poczynione wzmocnienia, a także pozyskanie potężnego sponsora, jakim jest PKN Orlen, celem zespołu na pierwszy sezon w ekstraklasie powinno być zakwalifikowanie się do grupy mistrzowskiej. Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z planem, Wisła Płock może być jednym z pozytywnych zaskoczeń nadchodzącego roku, może nawet czarnym koniem naszej ligi. Jedyne, na co trzeba przyjąć poprawkę, to to, że mamy do czynienia z ekstraklasą, miejscem, gdzie wszystko co niespodziewane, jest spodziewane, a każde typy i przewidywania można włożyć w buty już po kilku kolejkach. Na tę chwilę jest jednak w naszej lidze co najmniej kilka słabszych (przynajmniej na papierze) zespołów.

Przewidywana jedenastka:

Ocena formacji – bramkarze: 4/6

Między słupkami bramki Wisły Płock dzieli i rządzi Seweryn Kiełpin. 28-latek powinien bez problemu poradzić sobie w ekstraklasie – poprzedni sezon dobitnie pokazał, że były golkiper Polonii Bytom i Ruchu Radzionków to ścisła czołówka na swojej pozycji w I lidze. Na ławce rezerwowych siądzie albo Bartosz Kaniecki, który kilka lat temu zapowiadał się na bardzo solidnego bramkarza, albo Mateusz Kryczka, jeszcze młody, a już ograny na drugim szczeblu rozgrywek, były zawodnik Dolcanu Ząbki. Podsumowując, „Nafciarze” raczej nie muszą obawiać się o postawę swoich piłkołapów, na pewno pod tym względem odstawać nie będą.

Ocena formacji – obrońcy: 3+/6

Defensywa została latem należycie wzmocniona, zagadką pozostaje pytanie, czy ci mniej ograni (lub debiutujący) w ekstraklasie piłkarze podołają narzuconemu wyzwaniu. Prawa strona to królestwo doświadczonego Cezarego Stefańczyka, dla którego ostatnie miesiące to życiowa dyspozycja. Konkurentem o miejsce w składzie będzie Patryk Stępiński, piłkarz wszechstronny, bo nominalnie występujący na lewej flance, na której jednak najpewniej grać będzie Kamil Sylwestrzak, jeden z najlepszych na swojej pozycji w naszej lidze.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, kto wygra rywalizację na środku obrony. Szansę na pewno dostanie rodowity płocczanin, Bartłomiej Sielewski, który zadebiutuje w ekstraklasie tuż przed 32. urodzinami. Dziesięć lat młodszy Przemysław Szymiński także zasługuje na grę, swoją świetną postawą w I lidze zwyczajnie na to zapracował. Sprawę „skomplikował” nieco transfer Tomislava Bozicia z Górnika Łęczna, który na pewno nie przyjechał do Płocka siedzieć na ławce rezerwowych. Ambicję ma także Damian Byrtek, który wciąż walczy o powrót do fenomenalnej dyspozycji z czasów gry w Chrobrym Głogów. Wydaje się, że czas i doświadczenie łapane w ekstraklasie będą działały na korzyść defensywy Wisły.

Ocena formacji – pomocnicy: 5/6

Środek pola to prawdziwa siła beniaminka. Wlazło albo Rogalski jako człowiek od czarnej roboty, obok mózg zespołu w osobie Dominika Furmana, przed nimi zaś bardzo dobry technicznie i ograny na wysokim poziomie Dimityr Iliev. Jeśli wszyscy wstrzelą się z formą na czas trwania rundy jesiennej, nie będziemy zdziwieni, jeśli w większości spotkań ta formacja wygra wojnę z rywalami o centralną część boiska.

Skrzydła… Tu też jest bardzo solidnie. Z lewej strony opisany wyżej Arkadiusz Reca, z prawej Damian Piotrowski, który ma pełne prawo zastanawiać się, jakim cudem rozegrał w lidze, w której wiecznie brakuje dobrych graczy na bokach, zaledwie dwa spotkania. W odwodzie pozostanie Dominik Kun, który co prawda nie rozwinął się tak, jak od niego oczekiwano, ale wchodząc z ławki, potrafi wnieść sporo ożywienia. Nowym piłkarzem w ekipie Kaczmarka jest Jakub Łukowski, wielki talent z Bydgoszczy. 20-latek stracił drugą część sezonu z powodu wypadku samochodowego, ale w optymalnej dyspozycji będzie w stanie sporo namieszać.

Ocena formacji – napastnicy: 3-/6

Wiadomo, że do Płocka ktoś jeszcze przyjdzie, właśnie po to, by wzmocnić formację ofensywną. Obecnie składa się ona tylko z Mikołaja Lebedyńskiego i Emila Drozdowicza. Ten pierwszy z ekstraklasą nie ma za dobrych wspomnień – tylko nieudaną przygodę z Podbeskidziem Bielsko-Biała, drugi zaś nie sprawdził się na tym poziomie w barwach Termaliki Nieciecza, obecnie pełni rolę zmiennika w Płocku. By z przytupem pokazać się w naszej najlepszej lidze, to trochę mało, choć oczywiście niewykluczone, że któryś ze snajperów odpali na dobre.

Prognoza na sezon: spokojny środek tabeli, spore szanse na grupę mistrzowską.

[interaction id=”57826139eaef76d5249434ee”]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze