Decyzja GKS Tychy o niewpuszczeniu zorganizowanej grupy kibiców Wisły Kraków na mecz 4 sierpnia wywołała szeroką dyskusję. Klub powołał się na awarię systemu kontroli wejścia w sektorze gości. To - według przedstawionej dokumentacji - miało uniemożliwić przyjęcie przyjezdnych. Analiza dostępnych dokumentów i obowiązujących przepisów PZPN rodzi poważne wątpliwości co do tego, czy procedura została przeprowadzona zgodnie z regulacjami
28 lipca operator stadionu – spółka Tyski Sport S.A. – poinformowała o awarii części systemu kontroli wejścia w sektorze gości na Stadionie Miejskim w Tychach. Awaria dotyczyła komunikacji z bramo-furtami (Gate Controller) i spowodowała wyłączenie z użytkowania sektorów I-1 i I-2. Następnego dnia GKS Tychy, powołując się na ten dokument, przekazał PZPN i Wiśle Kraków informację o braku możliwości przyjęcia zorganizowanej grupy kibiców gości.
Przyszło właśnie. pic.twitter.com/Oz5KVCcRXk
— Jarosław Królewski (@jarokrolewski) July 30, 2025
Z pisma nie wynikało jednak, by przeprowadzono formalne procedury wymagane przepisami związkowymi, takie jak wniosek do PZPN o zgodę na czasowe odstępstwo od kryterium licencyjnego czy wskazanie alternatywnego sektora.
Co mówią przepisy PZPN?
Zgodnie z Uchwałą nr II/85 Zarządu PZPN z 20 lutego 2013 r. (z nowelizacjami z 2023 i 2025 r.), odmowa przyjęcia zorganizowanej grupy kibiców gości może nastąpić wyłącznie w trzech przypadkach:
-
na podstawie decyzji organów administracji publicznej (np. wojewody, policji),
-
na podstawie decyzji organów dyscyplinarnych PZPN lub Ekstraklasy,
-
w sytuacji realnego, udokumentowanego zagrożenia bezpieczeństwa, które klub może wykazać.
W przedstawionych dokumentach brak jest odniesienia do któregokolwiek z powyższych punktów. Awaria systemu wejść stanowi usterkę techniczną, która wymaga naprawy. Jednak sama w sobie nie jest tożsama z przesłanką „zagrożenia bezpieczeństwa” w rozumieniu uchwały.
Kryterium licencyjne I.18: obowiązek 5% miejsc dla kibiców gości
Podręcznik Licencyjny PZPN dla klubów 1. ligi stanowi jasno:
„Co najmniej 5% ogólnej liczby udostępnionych miejsc na stadionie musi być przeznaczonych dla kibiców drużyny gości, w oddzielnym sektorze gwarantującym im bezpieczne i komfortowe przyjęcie.”
Jeśli wskazany sektor jest czasowo niedostępny, klub powinien podjąć działania i wyznaczyć inne miejsce zgodne z wymogami. Może też – w sytuacjach wyjątkowych – wystąpić do PZPN o formalne odstępstwo. W analizowanej sprawie brak dowodów na wdrożenie tych procedur.
Czy procedury zostały dochowane?
Analiza dokumentów sugeruje, że decyzję podjęto w trybie uproszczonym – na podstawie pisma operatora stadionu, bez formalnego wniosku do PZPN i bez rozważenia alternatywnych rozwiązań sektorowych.
Choć awaria systemu wejść niewątpliwie stanowi problem organizacyjny, z punktu widzenia przepisów PZPN rodzi to wątpliwości co do prawidłowości odmowy przyjęcia kibiców gości.
Potencjalne konsekwencje od PZPN
Jeśli PZPN uzna, że procedury nie zostały zachowane, mogą zostać rozważone konsekwencje na gruncie regulaminów związkowych, w tym:
-
ocena zgodności działań klubu i operatora stadionu z kryteriami licencyjnymi,
-
ewentualne działania dyscyplinarne dotyczące organizacji meczu niezgodnie z przepisami.
Nie oznacza to automatycznych kar. Decyzje w takich sprawach leżą w gestii organów PZPN, które badają zarówno stan faktyczny, jak i okoliczności techniczne czy organizacyjne.
Co dalej?
Sytuacja w Tychach pokazuje, jak istotne jest ścisłe przestrzeganie procedur i pełna transparentność decyzji dotyczących ograniczeń dla kibiców gości. Awaria infrastruktury nie powinna być powodem do eskalacji konfliktów – powinna być impulsem do wdrożenia jasno opisanych w regulaminach działań naprawczych.
PZPN ma teraz okazję, by przyjrzeć się sprawie. Należy jednoznacznie określić, jak w praktyce stosować uchwały i podręcznik licencyjny. Od tego zależy, czy podobne sytuacje będą w przyszłości rozstrzygane w sposób przewidywalny i zgodny z literą prawa związkowego.
Ta sprawa jest ważnym testem nie tylko dla GKS Tychy i operatora stadionu, ale i dla samego systemu regulacji PZPN. Przepisy należy respektować i egzekwować konsekwentnie. Bez względu na skalę problemu technicznego, który je wywołał.
Kara powinna być konsekwentna do tej błazenady co odwalają od prawie dwóch lat. masakra to jest jak diabli. Piłka nożna dla kibiców!!!!!
Niech zaczną im odejmywać punkty bo to się nigdy nie skończy
Aby ukrócić tego typu nieczyste zagrywki przez kluby-gospodarze, PZPN powinien nakładać karę w wysokości 2-krotności potencjalnych przychodów z biletów przy założeniu że będzie pełny stadion. Gwarantuję, że ani jeden klub nie odmówi wtedy wpuszczenia kibiców gości na stadion. Raz na zawsze zakończył bym takie praktyki w ten sposób.
Może czas na konkretne protesty i zwrócenie na to uwagi ogólnie światowej ? Nic bardziej nie podziała na PZpN jak wstyd na świecie Elo!
Bardzo byłe tez chciał żeby pan Królewicz(ski) Udokumentował publicznie jaką walkę podjąć w tej sprawie
Kasa kasą, ale o ile dzień przed meczem nie spalił się sektor dla gości, to walkower. A co do milicji, skoro nie potrafi zapewnić "bezpieczeństwa", to ściągać mundurki, branża seksworkerów czeka.
nie ma gości na stadionie.. to nie ma piłki dla kibiców.. kto kur.a!. tym rządzi.. widzę że poseł do kibice..
PZPN pozwala na takie dziadostwo. Banda ludzi którzy imprezują tylko za kase związku. Nie wpuszczają kibiców przyjezdnych bo jest problem to zamknąć stadion na mecz. Niech się odbędzie przy pustych trybunach. Nie spełniają warunków organizacyjnych to niech poniosą straty. Może Ci normalni kibice którzy chcą oglądnąć mecz i spędzić czas z rodziną zaczną wywierać presję na tych kiboli którzy chcą rządzić na stadionach. A zwłaszcza Ci z" L" którzy przynoszą wstyd w całej Europie i nazywają się kibicami. Banda oszołomów i polmozgow
Czasy mijają a film Piłkarski poker nadal aktualny.Nic dodać nic ująć.
Nic straconego... Fani Wisły śmiało mogą się udać do lasu i spędzić czas na zabawie rakietnicami i maczetami.
Odebrać licencję do końca sezonu i WALKOWER