Juventus Turyn zremisował 1:1 z Szachtarem Donieck w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kibice byli świadkami emocjonującego spotkania, w którym remis był sprawiedliwym wynikiem.
Mecz Juventusu Turyn z Szachtarem Donieck był zapowiadany jako najciekawsze spotkanie wtorkowych serii gier. Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny, które są niepokonane w swoich ligach. „Juve” nie przegrało już od 45 spotkań, natomiast piłkarze z Ukrainy po dziesięciu meczach w lidze mają komplet punktów, tracąc zaledwie pięć bramek. Imponujące statystyki obu zespołów nie pozwalały wskazać zdecydowanego faworyta dzisiejszego starcia.
Od samego początku mecz miał bardzo szybkie tempo. Obie drużyny były nastawione bardzo ofensywnie i za wszelką cenę chciały szybko zdobyć bramkę. Pierwszą okazję już w 6. minucie miał Szachtar. Willian fantastycznie podał piętą do Teixeiry, ten dośrodkował w pole karne, ale z dwóch metrów spudłował Mhitarjan. Cztery minuty później była kolejna szansa Ukraińców, Willian z lewego skrzydła zbiegł do środka, wystawił piłkę na 25. metr do Fernandinho, który uderzył potężnie, ale obok słupka. W 13. minucie nie popisał się sędzia dzisiejszego spotkania, po dośrodkowaniu z prawej strony piłkarzy Szachtara w polu karnym faulowany był Willian, ale arbiter nic nie zauważył.
Dopiero po niespełna kwadransie pierwszą dobrą okazje stworzyli sobie gracze z Turynu. Z prawej strony po ziemi dośrodkowywał Vucinić, ale Matriemu zabrakło dosłownie 10 centymetrów, żeby sięgnąć piłkę i skierować ją do bramki. Od tego momentu spotkanie przyjęło charakter wymiany cios za cios. Zaledwie dwie minuty później po drugiej stronie boiska Teixeira przedryblował trzech graczy Juventusu, ale wbiegając w pole karne, za daleko wypuścił sobie piłkę i Buffon nie miał problemu z jej złapaniem. Włoch wznowił szybko grę, piłka trafia do Pirlo, który pięknym 30-metrowym podaniem obsłużył Marchisio, ten przyjął piłkę, uderzył potężnie z woleja, ale nad bramką.
Po 23 minutach wreszcie doczekaliśmy się bramki. Piłkarze z Doniecka świetnie przygotowali atak pozycyjny. Na skraju pola karnego Fernandinho wystawił piłkę Willianowi, ten strzelił, ale piłka się odbiła od obrońców i wróciła pod jego nogi. Pomocnik dostrzegł po prawej stronie niepilnowanego Teixeirę i bez namysłu zagrał mu na wolne pole. Brazylijczyk mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza gospodarzy. Kibice Szachtara jeszcze nie skończyli się cieszyć ze zdobytej bramki, kiedy gracze Juventusu zdołali wyrównać. W 25. minucie Matri dopadł do odbitej piłki, mocno ją uderzył, ale obrońca ukraińskiej drużyny wybił ją wślizgiem na rzut rożny. Do piłki podszedł Pirlo, sprytnie podał po ziemi do niekrytego Bonucciego, który piekielnie mocnym strzałem w okienko pokonał bezradnego Pjatowa. Obie bramki nie ostudziły zapałów obu drużyn, wręcz przeciwnie – tylko ich zachęciły do dalszych ataków.
Niestety, tak szybkie tempo spotkania nie sprzyjało dokładności. Raz po raz groźne akcje czy to jednych, czy drugich kończyły się niedokładnymi dośrodkowaniami lub strzałami wysoko ponad bramką. Ostatnią dobrą szansę przed przerwą mieli piłkarze mistrza Włoch. Pirlo dośrodkował idealnie na głowę Bonucciego, ale po strzale Włocha świetnym refleksem popisał się Pjatow, który wybił piłkę nogą.
Druga połowa nie była już tak emocjonująca. Piłkarze wyraźnie stracili siły i trochę uspokoili grę. Przez większość czasu oglądaliśmy walkę w środku boiska, wkradało się coraz więcej niedokładnych podań z obu stron. Mimo że tempo spotkania siadło, to żadna z drużyn nie zamierzała zadowolić się remisem. W 59. minucie zrobiło się ciekawie. Willian zakończył składną akcję Szachtara minimalnie niecelnym strzałem. Na odzew gospodarzy nie musieliśmy długo czekać. Świetną akcją na lewym skrzydle popisał się Giovinco, ale po jego dośrodkowaniu z najbliższej odległości spudłował Matri. Z kolei w 71. minucie po podaniu Lichtsteinera z prawej strony z piłką w polu karnym minął się Marchisio. Zaledwie minutę później tuż przed polem karnym faulowany był Teixeira. Do piłki podszedł Srna i potężnym technicznym strzałem zmusił do interwencji Buffona. Przez ostatnie 20 minut obie drużyny, odczuwając tempo spotkania, znacznie zwolniły. Kiedy pan Bas Nijhuis sięgał po gwizdek, aby zakończyć spotkanie, fenomenalną okazję do odniesienia zwycięstwa zaprzepaścili gracze z Ukrainy. W zamieszaniu pod bramką Juventusu do piłki dopadł Willian, bez namysłu huknął jak z armaty, ale trafił tylko w poprzeczkę.
Pomimo słabszego tempa w drugiej odsłonie mecz mógł się podobać. Żadna z drużyn na pewno nie cieszy się z remisu, ale na pocieszenie obie nadal mają status niepokonanych w tym sezonie. Po tym spotkaniu jedno jest pewne, Szachtar, Juventus i Chelsea będą walczyć o wyjście z grupy do ostatniej kolejki.