Są tacy piłkarze, których po prostu dobrze się wspomina w danym klubie. Swoją grą wzbudzili taką sympatię, że kibice nie zapomną o nich przez kilka następnych lat. Z pewnością jednym z takich piłkarzy jest Dani Ramirez w Łodzi. Wyrobił swoją markę w ŁKS-ie, gdzie wypłynął na szersze wody, ale teraz wraca do klubu, w którym na dobrą sprawę rozpoczęła się jego poważna kariera, aby pomóc mu się utrzymać. Coś, czego nie dokonał za pierwszym razem.
Dani Ramirez to dobrze znana postać kibicom PKO Ekstraklasy i 1. ligi. Oprócz występów w ŁKS-ie zaliczył między innymi europejską przygodę z Lechem Poznań w Lidze Europy. To wtedy tworzył środek pola z Moderem i Pedro Tibą. Jednak jego pierwszym polskim klubem był Stomil Olsztyn, w którym sobie nie poradził. Teraz Hiszpan wraca na stare śmieci i podpisał roczny kontrakt z ŁKS-em Łódź z możliwością przedłużenia.
🎫 Bileciki do kontroli… O, witaj ponownie Dani! 😉
📰 https://t.co/vmLOHPFprF pic.twitter.com/a98EcXipbs
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) July 4, 2023
Dani Ramirez wraca na stare śmieci
Dani Ramirez powraca do Łodzi po trzyipółletniej przerwie. Wtedy odszedł do Lecha w połowie sezonu, a „Rycerze Wiosny” spadli jako beniaminek do 1. ligi. Awansowali jednak do niej głównie dzięki rewelacyjnej postawie Hiszpana. Po nieudanej przygodzie w Stomilu okazał się absolutnym czarodziejem w ŁKS-ie. Jego bilans w sezonie, gdy udało się awansować, to 9 bramek i 15 asyst. Był głównym autorem awansu zespołu Kazimierza Moskala. Warto przypomnieć, że wówczas to była drużyna, która bardzo ładnie grała w piłkę. To była taktyka oparta właśnie na Ramirezie. Kombinacyjna gra z wieloma podaniami to jest styl, jaki odpowiadał 31-latkowi i w jakim czuł się fenomenalnie.
Po awansie jednak nie spuścił z tonu i wciąż był wyróżniającą się postacią „Rycerzy Wiosny”, mimo że ŁKS szorował pod dnie. Wciąż jednak był wierny swojej filozofii ładnego futbolu. Ekstraklasa zweryfikowała go pozytywnie. W rundzie jesiennej wykręcił rewelacyjne statystyki, czym zwrócił uwagę Lecha. W barwach zespołu z Łodzi rozegrał do tej pory 52 spotkania, strzelając przy tym 15 bramek i notując 19 ostatnich podań. Półtoraroczny pobyt w niedawnej mekce polskiego włókiennictwa pozwolił, aby na długie lata kibice zapamiętali jego nazwisko.
Bardzo dobrze znamy tego Pana!
Dani Ramirez wraca do @LKS_Lodz 🔙 https://t.co/jZ2W2bnaSD pic.twitter.com/GypMWBsstj
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) July 4, 2023
Trzeba jednak przyznać, że nie obniżył lotów także w Poznaniu. Filozofia gry Dariusza Żurawia była bardzo podobna. Pasowała Ramirezowi. Czuł się jak ryba w wodzie w zespole z zawodnikami, z którymi mógł wymienić sobie kilkadziesiąt podań. Jego sytuacja zaczęła się pogarszać, gdy do Lecha wrócił Joao Amaral i stał się gwiazdą ligi. Dani Ramirez zaczął narzekać na brak gry i odszedł do Belgii. Niemniej Hiszpan piłkarsko w Lechu również pokazał, że jest mocny. Nie miniemy się z prawdą, gdy napiszemy, że jest jedną z jaśniejszych postaci ostatnich lat w PKO Ekstraklasie.
Roczna przerwa w Belgii
Ostatni sezon to pobyt w belgijskim Zulte Waregem. Nie przychodzi więc do ŁKS-u jako emeryt, który chce jeszcze trochę pograć w piłkę. Hiszpan ma tylko 31 lat na karku i choć pobyt w Belgii był niezbyt udany, to Dani Ramirez wciąż może czarować i mijać rywali jak tyczki. Nie zdziwimy się, jak ponownie zostanie okrzyknięty królem Łodzi. W Belgii wiodło mu się średnio. Nie zrobił tam oszałamiającej kariery.
Przez cały sezon Jupiler Pro League przebywał na boisku zaledwie 395 minut. Nie zaliczył żadnej asysty ani bramki. Jedyne ostatnie podanie zanotował w pucharze krajowym. Rywalizacja jednak w zespole Zulte była zdecydowanie większa niż będzie w ŁKS-ie. Poziom ligi belgijskiej jest przecież kilka poziomów wyższy niż polskiej ekstraklasy.
Warto dodać, że Zulte Waregem nie udało się utrzymać w lidze, przez co szukano oszczędności, a w Belgii Ramirez mało nie zarabiał. Nie ma co za bardzo opisywać jego poczynań boiskowych w Belgii, bo nie są one imponujące. Osiem strzałów, z czego tylko jeden celny. Zulte Waregem to nie był klub dla niego. Mało utrzymywali się przy piłce, mało wymienianych podań. Trochę podobna historia do Stomilu Olsztyn, w którym Ramirez jedynie oglądał, jak piłka lata nad jego głową. Oby roczna przerwa od regularnej gry nie wpłynęła na magicznego Hiszpana, bo to po prostu czysta przyjemność go oglądać. Nie bez przyczyny mówi się o nim „Magik”.
Dani Ramirez pomoże ŁKS-owi
Wraca do ŁKS-u Łódź, który ponownie jest beniaminkiem. Ponownie trenerem jest Kazimierz Moskal, który otworzył mu drzwi do kariery. W zasadzie zero niewiadomych. Dani Ramirez przyda się „Rycerzom Wiosny”. Pytanie brzmi jedynie, na jaki poziom będzie w stanie wejść. ŁKS takiego zawodnika właśnie potrzebował. To jest zawodnik, który może być gwiazdą nie tylko przy Unii Lubelskiej, lecz także całej ligi. Pokazywał w przeszłości, że stać go na to.
K. Moskal: Nie mogę obiecać, że będą same zwycięstwa, ale to, że będziemy odważni, zdecydowanie tak.
Trener, który chce grania w piłkę, i zawodnik – Dani Ramirez, który przede wszystkim umie grać w piłkę.
Dla mnie to może wypalić. Znowu.
— Mateusz Janiak (@eMJot23) July 4, 2023
Wydaje się, że jest wprost skrojony pod obecną kadrę i dodaje jej jeszcze więcej jakości, kolorytu i przebojowości. Być może okaże się kluczowym zawodnikiem w utrzymaniu. W duecie z Pirulo mogą tworzyć naprawdę wspaniałe akcje. Ważne, żeby dać mu pograć i zapewnić trochę swobody, a on już sobie poradzi. Dani Ramirez nie nadaje się do siermiężnego futbolu. Kazimierz Moskal jednak jest znany, że nie boi się odważnie wyjść na przeciwnika i można być pewnym, że da pełną swobodę wychowankowi Leganesa w poczynaniach ofensywnych.
ŁKS Łódź nie cacka się na rynku i poważnie myśli o utrzymaniu. Dani Ramirez jest już szóstym sprowadzonym zawodnikami, lecz z pewnością najgłośniejszym. Oprócz byłego gracza Lecha w następnym sezonie „Rycerzy Wiosny” będą reprezentować między innymi Jakub Letniowski, Engjell Hotti, Kay Tejan i Marcin Flis. Zwłaszcza wiele ruchów zaszło w środku pola. Weryfikacja przyjdzie jednak w lidze. ŁKS sprowadzeniem Ramirez pokazuje wszystkim, że swoje argumenty na utrzymanie będzie miał. Tak naprawdę zapewnił rozrywkę i tylko upewnił nas w przekonaniu, że będzie warto oglądać jego spotkania. Mało mamy takich magików w ekstraklasie jak Dani Ramirez.