Widzew Łódź świetnie rozpoczął sezon. Maszyna w końcu ruszyła?


Podopieczni Janusza Niedźwiedzia po dwóch spotkaniach mają na koncie komplet punktów

9 sierpnia 2021 Widzew Łódź świetnie rozpoczął sezon. Maszyna w końcu ruszyła?
Arewicz

Bardzo obiecująco wyglądały dwa pierwsze spotkania łódzkiego klubu w sezonie 2021/2022. Widzewiacy kampanię zaczęli od przekonywającego zwycięstwa nad Sandecją, a wczoraj wywieźli trzy punkty z trudnego terenu w Sosnowcu. Na tym etapie jest zdecydowanie za wcześnie na przesadny optymizm, ale trzeba powiedzieć, że Widzew Łódź zaczął sezon co najmniej bardzo dobrze.


Udostępnij na Udostępnij na

Najważniejsze na ten moment jest to, że mecze łodzian są w końcu atrakcyjne do oglądania. W zeszłym sezonie niestety nie było to normą. Dwa pierwsze spotkania dały kibicom powód do optymizmu i zwiększyły wiarę w to, że Widzew w końcu idzie w dobrym kierunku. To kolejna rzecz, która ostatnimi czasy nie była czymś oczywistym.

Dużo bramek w „Sercu Łodzi”

Ponad rok musieli czekać fani „Czerwono-biało-czerwonych”, aby zobaczyć, jak ich ulubieńcy strzelają trzy gole w domowym meczu. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce jeszcze w II lidze, w lipcu 2020 roku przeciwko Stali Stalowa Wola. W spotkaniu inaugurującym sezon 2021/2022 udało się w końcu przełamać niekorzystną passę. Widzewiacy pewnie pokonali Sandecję Nowy Sącz 3:0. Zwycięstwo z trybun stadionu przy al. Piłsudskiego oglądało 13500 kibiców, którzy tego dnia byli wyjątkowo głośni.

Za to spotkanie trzeba wyróżnić Karola Danielaka, który mecz zakończył z bramką na koncie. Były skrzydłowy Podbeskidzia Bielsko-Biała trafiał także w sparingach, bardzo dobrze rozpoczął swoją przygodę z Widzewem.

Trzy punkty jadą do Łodzi

Bardzo trudno w to uwierzyć, ale wczorajszym zwycięstwem w Sosnowcu nad Zagłębiem Widzew wyrównał już swój dorobek wyjazdowych zwycięstw z rundy wiosennej poprzedniego sezonu. Zarówno Enkeleid Dobi, jak i Marcin Broniszewski nie mogli znaleźć sposobu na wywiezienie kompletu punktów z boiska rywala. Januszowi Niedźwiedziowi udało się to już przy pierwszej możliwej okazji.

Na stadionie Ludowym w Sosnowcu to Widzew stracił gola jako pierwszy, mimo to udało się odwrócić losy meczu. To kolejna rzecz, która może cieszyć, bo w zeszłym sezonie taka sztuka rzadko się widzewiakom udawała. Wyjątkiem było wyjazdowe spotkanie Widzewa z GKS-em Bełchatów, w którym pomimo utraty bramki RTS potrafił wygrać.

Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że udało nam się wywieźć punkty z trudnego terenu. Dziś miało miejsce kilka ciekawych wydarzeń. Po raz pierwszy straciliśmy gola i byłem ciekawy, jak zareagują na to drużyna i poszczególni zawodnicy. Odpowiedź była taka, jakiej oczekuję – zdobycie dwóch bramek, które w konsekwencji dały nam trzy punkty – mówił na pomeczowej konferencji trener Janusz Niedźwiedź.

Wszystko zmierza w dobrą stronę?

Przed startem sezonu Widzew Łódź przeszedł wielką rewolucję. Drużyna została przebudowana, a odpowiedzialny za to był między innymi dyrektor sportowy, Łukasz Stupka. Pozbył się doświadczonych zawodników z bardzo wysokimi kontraktami. Niestety zarobki nie były adekwatne do poziomu sportowego. Stupka skupił się na zawodnikach młodych, choć w zespole pojawiło się także kilku graczy z ciekawym CV. Nowy dyrektor sportowy w kilku wypowiedziach podkreślał, że obecnie Widzew na nowych zawodników wydaje kilkukrotnie mniej od poprzednich władz. To dobra informacja dla kibiców, bo trzeba jasno powiedzieć, że poprzednicy raczej nie oszczędzali.

Bardzo możliwe, że do Widzewa przyszły w końcu odpowiednie osoby. Kibice liczą, że właściciel Tomasz Stamirowski, prezes Mateusz Dróżdż i dyrektor sportowy Łukasz Stupka będą tymi, którzy wprowadzą Widzew do elity.

Nowe rozwiązania

Kolejną nowością jest system gry zaproponowany przez Janusza Niedźwiedzia. Szkoleniowiec preferuje formację z trójką obrońców, co w Łodzi zdecydowanie jest czymś niespotykanym. Wahadłowi grają odważnie i często podłączają się do akcji ofensywnych. Nowością i pewną niespodzianką było także wystawienie nominalnego prawego obrońcy, Patryka Stępińskiego, na pozycji centralnego stopera w trójce. Co ciekawe, w meczu z Zagłębiem zaprezentował się on zdecydowanie lepiej od Krystiana Nowaka czy Michała Grudniewskiego, którzy są nominalnymi stoperami.

Niespodzianką jest także miejsce Dominika Kuna na boisku. Przed rokiem był to typowy skrzydłowy, a jego forma nie pozostawała najlepsza. W tej kampanii jest inaczej, Kun dwa pierwsze spotkania zaczął jako środkowy pomocnik, a jego dyspozycja wygląda niespodziewanie dobrze. W Sosnowcu to on był jednym z najlepszych na boisku.

Widzewiacy sezon rozpoczęli zupełnie inaczej niż rok temu. Wtedy po trzech meczach na koncie nie mieli ani jednego oczka. W niedzielę przed własną publicznością zmierzą się z Chrobrym Głogów, można powiedzieć, że będzie to mecz o sześć punktów. Piłkarze z Głogowa również zdobyli komplet zwycięstw. Najpierw wygrali ze Stomilem, później niespodziewanie wywieźli trzy oczka z Gdyni.

Początek sezonu w wykonaniu klubu ze wschodniej części Łodzi jest co najmniej obiecujący. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc kibice liczą na kolejne zwycięstwo i umocnienie się Widzewa na fotelu lidera Fortuna 1. Ligi. Dobre wyniki na początku sezonu pozwoliły uwierzyć kibicom, że projekt nowego zarządu ma potencjał i Widzew Łódź idzie w dobrą stronę – w stronę upragnionej ekstraklasy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze