Widzew Łódź dalej zachwyca swoich kibiców świetną formą i kolejnymi triumfami. Wczoraj na własnym stadionie widzewiacy pokonali GKS Jastrzębie i dopisali sobie kolejne punkty w ligowej tabeli. Teraz "Czerwono-biało-czerwoni" będą przygotowywać się do starcia na szczycie ligi z Koroną.
Co ciekawe, wyjazd do Kielc będzie dla podopiecznych trenera Niedźwiedzia początkiem bardzo wymagającego ligowego maratonu. Po powrocie ze stolicy województwa świętokrzyskiego Widzew Łódź rozegra przed własną publicznością derby przeciwko ŁKS-owi. W kolejnych tygodniach przyjdzie czas na starcia z Miedzią, Podbeskidziem czy Sandecją. Dobra forma w ostatnich meczach jest z pewnością niezłym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami, ale Widzewowi na pewno nie będzie łatwo. Jakie są największe atuty i problemy widzewiaków?
Widzewska młodzież
W tym sezonie na szczególne wyróżnienie zasługują młodzieżowcy z łódzkiej drużyny. Ich forma w ostatnich tygodniach jest świetna. Bartosz Guzdek, napastnik, który dość niespodziewanie wskoczył do pierwszego składu, ale zdążył się w nim już na dobre zadomowić, ma na koncie już pięć bramek w lidze. Do tego dołożył jeszcze trafienie w Pucharze Polski przeciwko Resovii. Chyba nikt w Łodzi nie spodziewał się, że zawodnik, który wiosną był rezerwowym w trzecioligowym Ruchu Chorzów, zostanie jedną z kluczowych postaci drużyny z zaplecza ekstraklasy.
36' 2:0! Bartosz Guzdek znalazł się tam, gdzie powinien i wpakował piłkę do siatki rywali 🔥⚽️
___#WIDJAS 2:0 pic.twitter.com/8Y0ykbbbVI— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) October 10, 2021
Na wyróżnienie zasługuje także Kacper Karasek, dla którego ostatnie tygodnie były szczególnie udane. Udało mu się trafić do siatki w ligowym meczu ze Skrą, a także w 1/32 finału Pucharu Polski. Warto podkreślić, że obie bramki były przepiękne. Ta pierwsza przypieczętowała wysokie zwycięstwo w „Sercu Łodzi”, a druga dała Widzewowi awans do następnej rundy pucharu. Młodzieżowcy będący w gazie są bardzo dużą wartością dodaną drużyny.
To nie będzie zwykły mecz
Wiadomo, że terminarz Widzewa będzie bardzo wymagający. Które spotkanie będzie dla „Czerwono-biało-czerwonych” najtrudniejsze? O opinię na ten temat zapytałem Bartłomieja Stańdę, redaktora „Łączy nas pasja”.
– Przed Widzewem bardzo trudne i ważne mecze z punktu widzenia tabeli, ale tym najtrudniejszym moim zdaniem będą derby. Wiele mówi się o problemach ŁKS-u natury pozasportowej, na boisku też zdarzają się wpadki i w konsekwencji 8. miejsce w tabeli, przy 12 punktach (i jednym zaległym meczu) straty do Widzewa. Teoria kazałaby więc szukać największych ciężarów z Koroną czy Podbeskidziem, ale w żadnym innym meczu nie będzie tak dużej presji na dobry wynik.
– Derby będą miały wyjątkową oprawę, wreszcie z kibicami obu drużyn. Ci Widzewa czekają na zwycięstwo nad lokalnym rywalem od jedenastu lat. Ten będzie stawał na głowie, by tę serię przedłużyć. Jestem pewny, że choć kłopoty finansowe na dłuższą metę są destrukcyjne, to wszystkie problemy nie będą miały znaczenia dla Łódzkiego Klubu Sportowego przez te 90 minut. Trudny mecz, ale też są bardzo duże podstawy do tego, by sądzić, że nie będzie brzydki. Zamiast często spotykanego w derbach meczu walki spodziewam się widowiska.
Derby rządzą się własnymi prawami. W rywalizacji o władzę w mieście włókniarzy wydarzyć się może wszystko, ale w tym momencie lekkim faworytem tego spotkania wydaje się Widzew. Piłkarzy z al. Piłsudskiego będą chcieli w końcu pokonać lokalnego rywala. W ostatnim spotkaniu wypuścili zwycięstwo z rąk w samej końcówce meczu, kiedy Ricardinho pięknym strzałem pokonał bezradnego Jakuba Wrąbla. Widzew Łódź ostatni raz pokonał lokalnego rywala w 2010 roku, kiedy przy al. Unii padł wynik 1:4.
Utrata kontroli
Choć dyspozycja widzewiaków na wyjazdach prezentuje się dużo lepiej niż w poprzedniej kampanii, nadal istnieje kilka aspektów, nad którymi trzeba jeszcze popracować. Zachowanie drużyny po objęciu prowadzenia nie zawsze wygląda tak, jak życzyliby sobie tego kibice. Widzew oddaje inicjatywę drużynie przeciwnej, co przekłada się na dużo sytuacji bramkowych dla rywali. Tak było chociażby w meczach z Puszczą, Resovią czy GKS-em Tychy. W dwóch pierwszych przypadkach Widzew miał trochę szczęścia i ostatecznie wyszedł zwycięsko z rywalizacji. Niestety w Tychach już go zabrakło i „Czerwono-biało-czerwoni” wywieźli ze Śląska tylko jedno „oczko”.
– Oddawanie inicjatywy przy dobrym wyniku na wyjazdach to moim zdaniem kwestia braku odpowiednio dużej pewności zawodników. Przy Piłsudskiego 138, przy tak fantastycznym dopingu, piłkarzom mogą wyrastać skrzydła. Widać, że „Zawsze w 12” to nie jest puste hasło, a ma często realne przełożenie na wynik meczu. Piłkarze dążą do kolejnych bramek, ale też w pojedynczych akcjach pokazują swoją wyższość, mają luz w podaniach, zwodach, strzałach.
– Na wyjazdach tej pewności brakuje, pojawiają się wybicia piłki zamiast jej utrzymania, linia defensywy cofa się zbyt głęboko. Zdarzają się więc słabsze momenty, ale generalnie przed sezonem chyba nikt się nie spodziewał, że będzie ich tak niewiele. Każde oddanie inicjatywy boli w tej rundzie tym bardziej, że gdzieś z tyłu głowy masz świadomość, że Widzew stać na kontrolowanie całego meczu. Ta drużyna wciąż się rozwija, będzie musiała się zmierzyć z niejednym kryzysem, ale daje nadzieję na minimalizowanie tych gorszych chwil w przyszłości. Warto zaufać Januszowi Niedźwiedziowi – twierdzi Bartłomiej Stańdo.
Zakończyło się ostatnie spotkanie @_1liga_ tego weekendu. @RTS_Widzew_Lodz pokonuje u siebie @GKS_JASTRZEBIE 3:1. #WIDJAS pic.twitter.com/dD4nd27SOr
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) October 10, 2021
***
Widzew Łódź rozegra w następnych tygodniach wiele niełatwych meczów. Jeśli podopieczni trenera Niedźwiedzia zdołają utrzymać dyspozycję z ostatnich spotkań, to kibice nie mają się o co martwić. Łodzianie wyrastają na jednych z głównych kandydatów do awansu, ale to właśnie najbliższe kolejki zweryfikują ich formę. Za kilka tygodni przekonamy się, czy rzeczywiście stać ich na dalszą walkę o upragniony powrót do elity. Na razie jednak wszystko wygląda naprawdę dobrze i RTS pewnie pnie się w górę tabeli. Wszyscy we wschodniej części Łodzi życzą sobie, żeby taki stan utrzymywał się jak najdłużej.