Dziś rusza przedostatnia kolejka sezonu 2013/2014 Premier League. 37. seria gier rozpoczęła się od pojedynku dwóch londyńskich ekip. West Ham United podejmował na własnym boisku Tottenham Hotspur.
Drużyna Sama Allardyce’a zazwyczaj ustawia się defensywnie. Tak było i tym razem, choć to jego podopieczni wyprowadzili pierwszą groźną akcję w dzisiejszym meczu. W 8. minucie obrońca West Hamu, Guy Demel trafił w poprzeczkę. Piłka ostatecznie wyszła poza boisko, a następnie grę wznowił bramkarz przyjezdnych.
W 24. minucie mieliśmy sytuację, która wpłynęła na pozostałą część meczu. Po dość chaotycznej walce w środku boiska gospodarzom udało się wyprowadzić kontrę. Piłkę dopadł jeden z piłkarzy „Młotów”, przebiegł z futbolówką kilka metrów i został sfaulowany przez Younesa Kaboula tuż przed samym polem karnym. Za to przewinienie Francuz został ukarany czerwoną kartką. Tottenham został zmuszony do gry w dziesiątkę.
Następnie mieliśmy świetną interwencję Llorisa po strzale Andiego Carrola z rzutu wolnego. Chwilę później za sprawą Anglika „Młoty” wyszły na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego napastnik gospodarzy starał się zdobyć gola głową. „Starał się”, ponieważ po jego strzale piłkę dotknął jeszcze zawodnik gości, Harry Kane. Młody piłkarz „Kogutów” tak nieudolnie próbował interweniować, że ostatecznie pokonał własnego bramkarza. 20-latek bardzo szybko został ukarany za ten błąd. Dwie minuty po stracie bramki Kane został ściągnięty z boiska. Jego miejsce zajął Vlad Chiriches.
W 36. minucie Lloris popisał się piękną paradą. Francuz obronił uderzenie z dystansu Taylora. W 44. minucie padł drugi gol dla gospodarzy. Z rzutu wolnego wykonywanego tuż sprzed pola karnego uderzał Steward Downing. Za to trafienie skrzydłowy West Hamu może podziękować zawodnikom gości, którzy zapomnieli, na czym polega ustawianie szczelnego muru. Paulinho i Adebayor zamiast blokować strzał odsunęli się od lecącej piłki, pozostawiając bramkarza bez szans na skuteczną obronę.
Druga połowa zaczęła się od naporu gospodarzy, którzy już w 51. minucie mieli okazję na podwyższenie prowadzenia. W akrobatyczny sposób uderzał Mohamed Diame, ale na odpowiednim miejscu był Lloris. Francuz mimo że z problemami obronił strzał Senegalczyka. Były bramkarz m.in.: Olympique Lyon był dziś w wyśmienitej formie. To, co zrobił w 56. minucie będzie pokazywane w serwisach sportowych przez najbliższy tydzień. Na czystej pozycji w polu karnym gości znalazł się Kevin Nolan. Anglik próbował pokonać golkipera strzałem z półobrotu, ale Lloris wyszedł do uderzającego i instynktownie interweniując wybił piłkę na rzut rożny.
Jeśli „Koguty” dochodziły do jakiś akcji, to zazwyczaj kończyły się one przed „szesnastką” gospodarzy. Nawet zmiany przeprowadzone w 65. minucie (Sandro za Paulinho i Soldado za Sigurdssona) na niewiele się zdały. W 79. minucie statystyka rzutów rożnych wynosiła 10 do 2 dla gospodarzy. Świetną akcję Tottenham przeprowadził dopiero w doliczonym czasie gry. Danny Rose nie mogąc znaleźć kolegi z drużyny ustawionego na dobrej pozycji zdecydował się na strzał. Na jego nieszczęście, dobrze ustawiony był Adrian, bramkarz West Hamu. Chwilę potem sędzia zakończył mecz, a zadowoleni kibice „Młotów” zaczęli puszczać charakterystyczne dla tego klubu bańki mydlane.
Teraz podopieczni Sama Allardyce’a są już pewni utrzymania w Premier League. Natomiast „Koguty” przez dzisiejszą porażkę mogą stracić miejsce w przyszłorocznej Lidze Europy na rzecz Manchesteru United.
Wow, this post is pleasant, my sister is analyzing
these things, so I am going to tell her.|
[url=http://nike-dual-fusion.esz.fr]nike dual
fusion[/url]