Wesley Moraes – brazylijska bestia w ataku Aston Villi


Wesley pomoże „The Villans" utrzymać się w lidze?

8 października 2019 Wesley Moraes – brazylijska bestia w ataku Aston Villi
footygolo.com

Po słabym początku sezonu drużyna Aston Villi zaczyna nabierać wiatru w żagle, marząc o dryfowaniu po spokojnych wodach Premier League. Znaczną rolę w zespole z Villa Park odgrywa Brazylijczyk Wesley, który w wygranym 5:1 spotkaniu z Norwich ustrzelił dublet.


Udostępnij na Udostępnij na

Wesley, czyli świetnie zapowiadający się zawodnik i człowiek, który mimo zaledwie 22 lat w życiu przeszedł wiele. W wieku dziewięciu lat stracił swojego ojca, ma za sobą pracę w fabryce śrub, a jako szesnastolatek był już ojcem dwojga dzieci.

Na Villa Park trafił z belgijskiego Club Brugge, a „The Villans” zdecydowali się wyłożyć za Wesleya kwotę 22 milionów funtów, bijąc tym samym klubowy rekord transferowy. Brazylijczyk zdobył w zeszłym sezonie dla zespołu z Brugii dziesięć ligowych bramek.

Pierwsze koty za płoty

Początek sezonu nie był najłatwiejszy ani dla Wesleya, ani dla całej drużyny Aston Villi. „The Villans” przegrali dwa pierwsze spotkania, a gra zarówno zespołu, jak i samego brazylijskiego napastnika nie była obiecująca. Przełamanie nastąpiło w trzeciej kolejce sezonu, kiedy to „Lwom” udało się 2:0 wygrać na własnym stadionie z Evertonem. W tym też spotkaniu swoją premierową bramkę dla nowego klubu zdobył Wesley.

W kolejnych czterech spotkaniach Brazylijczykowi raz, w meczu z Arsenalem, udało się skierować piłkę do siatki. „The Villans” mieli na swoim koncie zaledwie pięć punktów po ośmiu spotkaniach i coraz głośniej na Villa Park zaczęto krytykować transfer Wesleya.

Brazylijczyk w najlepszy sposób odpowiedział jednak na nieprzychylne mu opinie, dając w miniony weekend prawdziwy pokaz swoich umiejętności. Ripostą tą były dwie bramki na Carrow Road i zwycięstwo nad Norwich 5:1. Występ Wesleya mógł być jeszcze bardziej efektowny, gdyby ten w 38. minucie nie zmarnował rzutu karnego.

Fantastyczne spotkanie z „Kanarkami” ma być początkiem wielkiej przygody Wesleya w Aston Villi. Potrzebny na zaaklimatyzowanie się w klubie czas już minął, a lepszego momentu na rozpoczęcie długiej, bramkowej serii dla Brazylijczyka być nie może.

Wesley – napastnik z podręcznika

Wysoki, dobrze zbudowany, potrafiący przytrzymać piłkę, skuteczny. Z pewnością są to cechy, które przychodzą do głowy każdemu angielskiemu kibicowi na myśl o wymarzonym napastniku. Ich uosobieniem okazać się może właśnie Wesley. Mierzący 191 centymetrów wzrostu i ważący 93 kilogramy napastnik imponuje warunkami fizycznymi. Idealnie wpasowuje się w model napastnika, jaki potrzebny jest do fizycznej gry na Wyspach.

https://www.instagram.com/p/B1hLqBSnzDb/

Oprócz możliwości swobodnego zdobywania bramek zarówno po dośrodkowaniach w pole karne, jak i po prostopadłych podaniach Wesley dysponuje znakomitą umiejętnością zastawienia piłki. Raz po raz wygrywa pojedynki powietrzne i zgrywa futbolówkę do kolegów z drużyny.

To, że Wesley skupia się nie tylko na zdobywaniu goli, lecz także na asystowaniu przy nich, pokazuje fakt, że w zeszłym sezonie ligi belgijskiej aż dziewięciokrotnie zaliczał ostatnie podanie przy bramkach kolegów z drużyny. 22-letni napastnik zdążył już doświadczyć najwyższego europejskiego poziomu, gdyż podczas gry w Brugii występował także na boiskach Ligi Mistrzów.

Głos z Villa Park

O nowym napastniku „The Villans” i oczekiwaniach na ten sezon porozmawialiśmy krótko z Justinem Hawthornem – blogerem i kibicem Aston Villi.

Co myślisz o kwocie zapłaconej za Wesleya na podstawie jego pierwszych spotkań?

Po zobaczeniu tych kilku meczów myślę, że 20 milionów funtów, jakie zapłaciliśmy za Wesleya, jest w nowoczesnym futbolu dobrą ceną za zawodnika poziomu Premier League. Chłopak ma dopiero 22 lata, więc potencjał i możliwości jego rozwoju również są ogromne.

Jak podoba Ci się jego styl gry?

Jest bardzo silnym napastnikiem i lubi wchodzić w starcia z obrońcami. Wydaje się, że bardzo dobrze radzi sobie w polu karnym, co bardzo mi się podoba. Jego strzały z dystansu wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Będąc jednak tak młodym zawodnikiem, wciąż może w tym aspekcie wiele jeszcze poprawić.

A co słyszy się na Villa Park, jak reszta kibiców spogląda na ten transfer?

Większość kibiców była podekscytowana sprowadzeniem go, ale po pierwszych meczach sezonu pojawiły się obawy co do jego gry. Wesley pokazał jednak w sobotę, na co tak naprawdę go stać. Cztery bramki w ośmiu spotkaniach to całkiem dobry wynik.

Po słabym początku sezonu Aston Villa gra coraz lepiej. Jakie są Twoje oczekiwania i przewidywania na resztę sezonu?

Wraz z rozpoczęciem sezonu optymistycznie zapatrywałem się na miejsca w górnej części tabeli. Słaby początek sprawił jednak, że zmieniłem swoje zdanie i wydaje mi się, że skończymy w dolnej połówce. Szczerze mówiąc, dziesiąte miejsce w pełni by mnie usatysfakcjonowało.

Co będzie kluczowym czynnikiem w grze o pozostanie w lidze?

Najistotniejsze, by nasi najważniejsi zawodnicy byli zdolni do gry: Heaton, Mings, Grealish, McGinn i Wesley. Jeżeli będą zdrowi, wszystko powinno skończyć się dobrze.

Na koniec krótkie pytanie. Z iloma bramkami Wesley zakończy swój premierowy sezon?

Biorąc pod uwagę jego obecne predyspozycje, mam nadzieję, że będzie w stanie zdobyć dziesięć, a może piętnaście bramek. To byłby świetny wynik jak na pierwszy sezon.

Zadanie numer jeden – utrzymać Aston Villę w lidze

Po obiecującym spotkaniu z Norwich to właśnie Wesleya postrzegać zaczęto jako tego, który wywalczyć ma dla „The Villans” utrzymanie w angielskiej elicie. Zadanie to nie będzie zapewne należało do łatwych. Aston Villa pokazała jednak, że w piłkę grać potrafi, a na przestrzeni całego sezonu zaskoczyć może niejednego poważanego rywala.

Przed klubami ligi angielskiej przerwa reprezentacyjna, a po niej powrót na ligowe boiska. Ten przypadnie Wesleyowi i jego kolegom z zespołu na 19 października i spotkanie domowe z Brighton. Cała drużyna Aston Villi stoczy kolejny bój w walce środek tabeli Premier League. Dla Brazylijczyka mecz ten będzie możliwością udowodnienia światu, że świetny występ z Norwich nie był jedynie przypadkiem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze