Werder Brema pokonał 2:1 Hamburger SV, w ramach 15. kolejki Bundesligi. Mecz był określany mianem szlagierowego, nic więc dziwnego, że stadion pękał w szwach. Dzięki temu zwycięstwu, Werder przynajmniej do jutra będzie liderem niemieckiej ekstraklasy.
W początkowej fazie meczu obie ekipy miały szansę na objęcie prowadzenia, jednak bramkarze spisywali się znakomicie. Tak było do 15. minuty, kiedy to Jurica Vranjes podał do Sanogo, a ten z 14 metrów pokonał golkipera HSV.

W 56. minucie kibice gości cieszyli się z gola wyrównującego, ale ich radość była przedwczesna – Ivica Olic był na spalonym. Nie było spalonego za to pięć minut później, kiedy Van der Vaart „w prezencie” dostał piłkę od obrońcy Werderu i zdecydował się, z dobrym skutkiem, na przelobowanie z 25 metrów Vandera.
Remis 1:1 na tablicy wyników wyświetlany był tylko przez trzy minuty. W 64. minucie Pasanen dośrodkował z prawej strony, futbolówka odbiła się jeszcze od Kompany’ego, po czym wpadła do siatki. Podłamani utratą bramki goście nie zdołali już stworzyć akcji, po których mogliby wyrównać.