Marek Wasiluk zdobył wczoraj pierwszą bramkę w meczu Widzew Łódź – Piast Gliwice, pewnie wykorzystując rzut wolny w pierwszej połowie. Jego dobra postawa w całym spotkaniu została dostrzeżona, gdyż został uhonorowany statuetką dla najlepszego gracza łódzkiej drużyny.
Bohater wczorajszego pojedynku nie mógł być jednak w pełni zadowolony – już w poprzedniej kolejce okazało się bowiem, że Widzew nie pozostanie w T-Mobile Ekstraklasie na kolejny rok. Zapytany o to, czy nie żałuje, że tak źle dla łodzian potoczył się sezon 2013/2014, odparł:
– Oczywiście, że szkoda. Zawsze człowiek patrzy na to z takiej perspektywy, że punkty pouciekały gdzieś niepotrzebnie, ale taki jest sport, zasady są jasne. Wychodzi na to, że my i Zagłębie zdobyliśmy najmniej punktów, co tu dużo mówić, byliśmy w ekstraklasie punktowo najsłabsi, chociaż druga runda w naszym wykonaniu była dobra. Graliśmy w piłkę, goniliśmy w każdym meczu, nieraz zabrakło trochę szczęścia, czasem przytrafił się zwykły pech i pogubiliśmy punkty. Teraz każdemu z nas jest szkoda, ale zasady w sporcie są bezwzględne.