Warta Poznań – „Rycerze Wiosny”


Warta Poznań rozgrywa bardzo dobrą rundę wiosenną i utrzyma się w PKO Ekstraklasie

21 kwietnia 2022 Warta Poznań – „Rycerze Wiosny”
Dawid Szafraniak

Przez ostatnie dokonania Warta Poznań może zapożyczyć sobie przydomek ŁKS-u Łódź. „Zieloni” przebyli po raz kolejny trudną drogę okupioną masą problemów. Warta znów wszystkie te przeciwności losu pokonała. Pokonała w wielkim stylu i, jeszcze nieoficjalnie, utrzyma się w ekstraklasie. Dla warciarzy to wielka sprawa.


Udostępnij na Udostępnij na

W pewnym momencie tylko niepoprawni optymiści przewidywali, że Warta Poznań wyjdzie na prostą i będzie tak pędziła w kierunku środka tabeli. Zresztą nawet my podchodziliśmy ostrożnie do szans poznaniaków. Najwidoczniej „Zieloni” lubią płatać figle i zaskakiwać. Po raz kolejny wiosną wkroczyli na zwycięską ścieżkę i na pięć kolejek przed końcem śmieją się z teoretycznie silniejszych i bogatszych.

Pięć kolejek przed końcem

Musimy to podkreślić. Warta Poznań na pięć kolejek przed końcem sezonu ma siedem punktów zapasu nad strefą spadkową, ale jeszcze ważniejsze jest to, że za nią znajdują się jeszcze cztery bezpieczne zespoły. Nie uwierzymy, że Jagiellonia czy Stal Mielec zdobędą więcej punktów niż zespół z Poznania w końcówce sezonu. Wiadomo, jest to PKO Ekstraklasa, ale na chłopski rozum Łukasz Trałka z kolegami może już otwierać szampana.

„Po latach wylanych łez można wylać szampana na łeb”, choć oczywiście Warta już od paru lat co sezon może na siebie lać szampana. O tej historii już wiele wspomniano, ale poznaniacy wciąż zaskakują. Nieustannie szokują, przekraczają kolejne granice. Być może po raz kolejny dokonują niemożliwego, i to w jakim stylu. To będziemy podkreślać. Mieli już obrany kurs na spadek. Dotknęli praktycznie dna, ale wypłynęli na powierzchnię jak nurek.

Dawid Szulczek podał butlę z tlenem. Gdy wydawało się, że jedynym sposobem na utrzymanie jest defensywa i postawienie autobusu jak poprzedniej wiosny, to on zrobił coś jeszcze. W ostatnich dziesięciu spotkaniach skuteczniejsi są tylko kandydaci do mistrzostwa. Warta nie powtórzy sukcesu z poprzedniej kampanii, ale nie to jest dla niej najważniejsze. Nie ma co ukrywać, każdy sezon jest dla niej walką o przetrwanie i sam fakt, że ponownie się utrzymała, uspokaja zarząd. To, że pięć kolejek przed końcem piszemy o pewnym utrzymaniu Warty, jest niewyobrażalnym, a nawet niespodziewanym sukcesem.

Warta Poznań – „Rycerze Wiosny”

Warta Poznań powtórzyła scenariusz z poprzedniego sezonu. Runda jesienna była słaba. Rok temu nikogo to nie dziwiło, bo „Zieloni” mieli z hukiem spaść. Wiosną jednak są jedną z najlepszych drużyn. To nie żart. W tabeli tylko za rok 2022 są na piątym miejscu z zaledwie dwiema porażkami, czyli taką samą liczbą co walczący o mistrzostwo Lech.

To jest wynik zdecydowanie ponad stan. Warta znów ratuje sezon wyśmienitą wiosną. Po raz kolejny zadziwia i ośmiesza nie tylko ekspertów, ale też przeciwników. Każda z drużyn walczących o utrzymanie miała dobre momenty. Górnik Łęczna, Stal Mielec czy Wisła Kraków, ale to o warciarzach możemy napisać, że się utrzymali. Tryb „sport” został odpalony w najważniejszym momencie i odjechali przeciwnikom. Dodajmy tylko, że najprawdopodobniej tryb doładowania uruchomił Dawid Szulczek. Nie zmienia to faktu, że o piłkarzach Warty można powiedzieć „Rycerze Wiosny” i nie będzie to żadnym nadużyciem.

Warta Poznań Dawida Szulczka

Trudno nam zweryfikować, jak by wyglądała Warta, gdyby prowadził ją cały czas Piotr Tworek, ale wątpimy, że byłaby w tym miejscu, gdzie jest teraz. Przy Drodze Dębińskiej zawsze będą mieli ogromny szacunek do obecnego trenera Śląska Wrocław, ale w jego pomyśle coś się wypaliło. Jego zwolnienie było dość kontrowersyjne i niespodziewane, jednak okazało się strzałem w dziesiątkę. Ten, kto wymyślił sobie Dawida Szulczka jako trenera, powinien otrzymać nagrodę Nobla za pomysł. Nawet jeśli takowej się nie przyznaje.

Szulczek dostał drużynę ustabilizowaną w defensywie, ale absolutnie rozsypaną w ofensywie. Miał podstawę w formie obrony, która zawsze była mocną stroną Warty. „Zieloni” mieli serię siedmiu meczów bez zdobytej bramki, a jej gra pod bramką rywala praktycznie nie istniała. Wtedy wkroczył Dawid Szulczek ze swoim pressingiem. Oczywiście nie mówimy, że grają jak Bayern czy Liverpool. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Warta jednak naprawdę utrudnia grę swoim pressingiem jak w meczu ze Stalą.

Gra w ataku pozycyjnym wciąż pozostawia wiele do życzenia. Frank Castaneda i Miguel Luis dezaktywują problem z kreatywnością. Najbardziej odpowiada im gra z kontry, w której mogą ustawić się i wyczekać rywala. Jak ujawnił na konferencji Dawid Szulczek, pierwszą połowę chcieli przeczekać. W ogóle pod względem taktycznym Warta Poznań potrafi przyćmić rywala, a ogromna w tym rola właśnie trenera. Górnika Zabrze, Legia Warszawa, Zagłębie Lubin, a to tylko część klubów, które nie sprostały Szulczkowi i jemu pomysłowi.

Warta Poznań znów ratuje sezon zimowymi transferami

Wiedzieliśmy, że będzie to intensywny mecz, bo Stal gra w taki sposób, że dużo biega i walczy. Rywale zazwyczaj mają świetne pierwsze połowy, natomiast drugie w ich wykonaniu często są gorsze. Dlatego strategia zakładała dokładnie to, co widzieliśmy na boisku, czyli bardzo szczelną obronę i podejście do pressingu, bo nie chcieliśmy, żeby Stal się rozpędziła – opowiadał po meczu opiekun Warty.

Ponadto Warta Poznań pozostaje wierna swojemu DNA, czyli szczelnej defensywie, a Jędrzej Grobelny jest obecnie niepokonany już przez 330 minut. Jest to jeden z najlepszych wyników w całym sezonie.

Czemu nie przełożyć tego na cały sezon?

Potrafią zagrać dobrą rundę wiosenną, ale czemu by tak nie zagrać całego sezonu? Rok temu udało się zająć 5. miejsce pomimo przeciętnej rundy jesiennej, po której nastawiali się na walkę o utrzymanie. Teraz było podobnie, choć zapowiada się, że skończą w środku tabeli. Obawiamy się, że Warta Poznań nie jest na tyle dobrą drużyną, aby na przestrzeni całego sezonu grać równo. Najprawdopodobniej w lipcu ten skład się diametralnie zmieni i wrócą stare problemy. Zabraknie Castanedy, Luisa, a oprócz nich pewnie ktoś ważny jeszcze odejdzie.

„Zieloni” są skazani na walkę o utrzymanie. Co nie oznacza, że nie mogą się rozwijać i wprowadzać czegoś do ligi. Na przykład ta runda pokazała, że mecze Warty może się fajnie oglądać. Spróbowali czegoś innego. Być może teraz, gdy już ma praktycznie utrzymanie, jeszcze bardziej przykręci śrubę rywalom. Będzie rozdawać karty w walce o czwarte miejsce i mistrzostwie. Na razie musi zadowolić się przydomkiem „Rycerze Wiosny”, a być może już niedługo będzie w stanie utrzymać formę na przestrzeni całego sezonu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze