Walka z upałem, kamieniami, Omonią…


23 lipca 2015 Walka z upałem, kamieniami, Omonią…

Dzień prawdy dla Jagiellonii Białystok. Jeśli podopieczni Michała Probierza wyeliminują Cypryjczyków, osiągną wynik powyżej założonego minimum, a jak powszechnie wiadomo, to często początek wielkiej historii. Tyle że wyeliminowanie Omonii nie będzie prostą sprawą.


Udostępnij na Udostępnij na

Bezbramkowy remis u siebie nie jest tragicznym rezultatem. Wystarczy przecież bramkowo zremisować i awans w kieszeni. Sęk w tym, że białostoczanie walczyć będą nie tylko z przeciwnikiem, ale także z własnymi słabościami. Pora meczu nie jest zbyt fortunna. Czterdziestostopniowy upał będzie oczywiście przeszkadzał obu stronom, jednak Omonia jest do niego bardziej przyzwyczajona. Bardzo dobrze by było zdobyć szybką bramkę i przejść do obrony. To wariant wymarzony – Cypryjczycy musieliby włożyć w mecz więcej wysiłku.

Wariant pesymistyczny zakłada konieczność gonienia wyniku, ewentualna dogrywka to już kara okrutna i wymyślna. Po dwóch godzinach gry w takich warunkach część zawodników nie będzie zapewne znać własnego imienia, więc lepiej uniknąć takiej sytuacji.

Kolejna sprawa – kibice. Już na pierwszym treningu po przyjeździe dali znać, że – delikatnie mówiąc – nie zaliczają się do cypryjskiej inteligencji. Obrzucenie piłkarzy Jagiellonii kamieniami to zapewne jakaś lokalna tradycja powitalna, niemniej jednak nie sprzyja ona zacieśnianiu więzi.

No i wreszcie sam rywal. Niby nie ma się czego obawiać, w końcu to polski klub był bliższy zwycięstwa w pierwszym meczu. Omonia nie jest tak mocna jak kilka lat temu, bo i liga mocno straciła na reputacji, jednak w piłkę grać potrafi. Obawiać się należy zwłaszcza wieżowca z Irlandii – Ciliana Sheridana – oraz skrzydłowego z Wybrzeża Kości Słoniowej – Gaoussou Fofany. Obaj dali się mocno we znaki obronie Jagiellonii w pierwszym spotkaniu, będą więc skupiać na sobie uwagę naszych defensorów.

O piłkarzach Probierza wiele powiedzieć się nie da, to nie jest przecież ta sama Jagiellonia co w meczu z Koroną Kielce. Dziś wybiegnie jedenastu innych piłkarzy – tak radykalna rotacja była uznana przez trenera za konieczność, przede wszystkim z powodu temperatur na Cyprze. Faworytem meczu są gospodarze, jednak awans „Żubrów” leży jak najbardziej w zasięgu ich ręki. Potem pójdzie już z górki, aż do samej fazy grupowej.

[interaction id=”55b0d416c902770806bc949f”]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze